Cena złota wzrosła w poniedziałek szóstą sesję z siedmiu ostatnich i 11 z ostatnich 13. Popyt na kruszec jako „bezpieczną przystań” ożywił w piątek Donald Trump przypominając inwestorom, że niepewność wiążąca się z jego agresywną polityką handlową wcale nie zmniejszyła się. Wycofanie się prezydenta USA podczas weekendu z gróźb wobec Chin nie zmieniło sytuacji na rynku złota. Inwestorzy nadal je kupowali, bo nie osłabło przekonanie, że banki centralne nadal będą dywersyfikowały rezerwy i zmniejszały ekspozycję na dolara zwiększając udział kruszcu. Panuje również niemal pewność, że 29 października Fed dokona kolejnej obniżki stóp procentowych. Zwłaszcza, że jak przyznał sekretarz skarbu Scott Bessent, trwające od 1 października „zamknięcie” rządu, zaczyna wpływać na realną gospodarkę. Rajd wzrostowy złota podtrzymywany jest również przez kolejne „bycze” prognozy skłaniające do zakupów tych, którzy jeszcze się na to nie zdecydowali. W poniedziałek Bank of America i Societe Generale ogłosiły, że spodziewają się dojścia kursu złota do 5000 USD w przyszłym roku. Standard Chartered podał, że według niego średni kurs w 2026 roku będzie wynosił 4488 USD.
Na zamknięciu sesji na Comex kurs uncji złota z wiodących, październikowych kontraktów rósł o 132,70 USD, czyli 3,34 proc., do rekordowych 4108,60 USD. To największy jednodniowy dolarowy wzrost kursu w historii. W ciągu dwóch wzrostowych sesji złoto zdrożało o 4,1 proc. i choć nie minęła nawet połowa miesiąca, to drożeje w październiku już o niemal 7 proc. Od początku roku kurs rośnie o 56,3 proc.
Kurs złota z najmocniej handlowanych, grudniowych kontraktów, dochodził w poniedziałek do rekordowych 4137,20 USD. Obecnie rośnie o 3,1 proc. do 4123,70 USD.
Rekord ceny złota padł również na rynku kasowym, gdzie za uncję płacono nawet 4116,63 USD. Obecnie kurs rośnie o 2,2 proc. do 4104,38 USD.