Kadrowe trzęsienie ziemi w PZU. Artur Olech odwołany

Eugeniusz Twaróg, Agnieszka Morawiecka
opublikowano: 2025-01-27 13:43

Potwierdziły się informacje PB - Artur Olech został odwołany ze stanowiska prezesa PZU. Z rady nadzorczej do zarządu na trzy miesiące został delegowany Andrzej Klesyk, który będzie w tym czasie kierował spółką.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Ubiegłotygodniowe emocje i listy otwarte przy okazji zmian w radzie nadzorczej PZU - i wejścia do niej Andrzeja Klesyka, byłego wieloletniego prezesa ubezpieczyciela - były tylko preludium do kadrowego trzęsienia ziemi w spółce.

Według źródeł PB podczas poniedziałkowego posiedzenia rady nadzorczej PZU podjęto decyzję o odwołaniu ze stanowiska prezesa Artura Olecha, który kierował spółką od kwietnia ubiegłego roku. W popołudniowym komunikacie giełdowym PZU poinformował, że Artur Olech nie jest już prezesem. Uchwała rady nadzorczej nie zawiera informacji o przyczynach odwołania. Weszła w życie z chwilą podjęcia. Jednocześnie rada nadzorcza delegowała ze swojego składu do zarządu spółki Andrzeja Klesyka na okres maksymalnie trzech miesięcy i powierzyła mu wykonywanie czynności prezesa.

Drugie podejście

Decyzję o odwołaniu Artura Olecha podjęła rada nadzorcza, w której od ubiegłego tygodnia - po walnym zgromadzeniu - zasiada Andrzej Klesyk. Według naszych informacji nie było to pierwsze podejście do usunięcia prezesa. Tydzień temu również odbyło się posiedzenie rady nadzorczej, ale wobec oporu Ministerstwa Aktywów Państwowych (MAP), któremu podlega największy ubezpieczyciel, Artura Olecha nie odwołano. Jak się okazało, była to tylko kwestia czasu.

Kandydaturę Andrzeja Klesyka - menedżera związanego w ostatnich latach z funduszem Cornerstone Partners, który był prezesem PZU w latach 2007-15 - zgłosił Nationale-Nederlanden OFE, mniejszościowy akcjonariusz. MAP nie wystawiło swojego kandydata. Według naszego rozmówcy resort aktywów już 10 stycznia dogadał się w tej sprawie z inwestorem mniejszościowym.

Powołanie Andrzeja Klesyka do nadzoru wywołało sporo kontrowersji, bo w ubiegłym roku starał się on o prezesurę w PZU, ale przegrał z Arturem Olechem. Jeszcze przed głosowaniem walnego na redakcyjną skrzynkę mejlową PB oraz innych mediów trafił „List otwarty do walnego zgromadzenia grupy kapitałowej PZU” autorstwa Kazimierza Krupy, mniejszościowego akcjonariusza PZU i m.in. byłego redaktora naczelnego miesięcznika „Forbes”, w którym apelował o rozważenie, „czy przy rekomendacji powołania do RN PZU pana Andrzeja Klesyka fundusz emerytalny Nationale-Nederlanden dochował należytej troski o utrzymanie niezależności kandydatury i wymaganej prawem o rynku kapitałowym ostrożności procesu wyłaniania kandydata”. List odczytywany był jako element walki o władzę na szczycie największego polskiego ubezpieczyciela.

Chichot losu

Artur Olech w ubiegłym roku został wybrany na prezesa PZU w konkursie, który wygrał ze starszym i bardziej doświadczonym politycznie menedżerem. Na razie nie wiadomo, jakie zastrzeżenia do pracy byłego już prezesa przedstawiła rada nadzorcza.

Nowa władza zapowiadała przywrócenie dobrych praktyk i ładu korporacyjnego w spółkach skarbu państwa. Wydawało się, że słowo może stać się ciałem. W czerwcu 2016 r. podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy zabrakło kworum, aby głosować nad punktami o udzieleniu absolutorium zarządowi, którym kierował Andrzej Klesyk, co można było odczytać jako polityczną złośliwość ówczesnej władzy. Nie zostały przedstawione żadne argumenty, które kwalifikowałyby się jako powód odmowy.

W lipcu 2024 r. walne zgromadzenie przegłosowało absolutoria dla wszystkich członków zarządu, którzy kierowali PZU w 2015 r. Uzyskali je: Przemysław Dąbrowski, Rafał Grodzicki, Witold Jaworski, Andrzej Klesyk (prezes od 1 stycznia do 9 grudnia), Dariusz Krzewina, Tomasz Tarkowski, Ryszard Trepczyński. Był to swego rodzaju ukłon w stronę menedżerów, którzy zarządzali wówczas spółką.