Kąkolewski tłumaczy się przed sądem

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2022-02-25 10:37

Były prezes GetBacku składa wyjaśnienia w procesie menedżerów Idea Banku i firm współpracujących z bankiem przy dystrybucji instrumentów finansowych związanych z GetBackiem. Zapraszamy do śledzenia relacji z sądu.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie wyjaśnienia składa Konrad Kąkolewski, były prezes GetBacku

14.46 Rozprawa zostaje zakończona. Decyzja o zwolnieniu byłego prezesa GetBacku z aresztu dziś nie zapadnie. Sąd poczeka na złożenie przez obrońców Konrada Kąkolewskiego dokumentów dotyczących nieruchomości, której współwłaścicielem jest Konrad Kąkolewski, łącznie z oświadczeniem drugiego współwłaściciela o zgodzie na obciążenie hipoteki.

14.28 Sąd udaje się na naradę by zdecydować, czy wypuścić Konrada Kakolewskiego z aresztu. Trudno szacować ile trzeba będzie czekać na decyzję.

14.26 Oskarżyciele posiłkowi popierają prokuraturę.

- Dzisiaj jest 1409 dzień trwania zbrodni GetBack. To nie jest afera. To zbrodnia – mówi jedna z pokrzywdzonych.

14.24 Prokurator wnosi o nieuwzględnienie wniosku o zmianę środka zapobiegawczego. Jego zdaniem zachodzą wszelkie przesłanki by nadal stosować areszt w stosunku do Konrada Kąkolewskiego.

14.19 Wyjaśnienia się kończą. Rozprawa przechodzi do kwestii formalnych. Konrad Kąkolewski złożył wniosek o zmianę aresztu na dozór policyjny.

Marek Markiewicz, obrońca Konrada Kąkolewskiego, zwraca uwagę, że postępowanie będzie trwać bardzo długo. Zaznacza, że na postawienie przed sądem jego klient czekał w areszcie cztery lata, a zgodnie z europejskimi regulacjami każdy powinien być postawiony przed sądem w rozsądnym terminie.

Prawnik zaznacza, że Konrad Kąkolewski nie pobrał ze spółki żadnej gotówki, z którą mógłby uciec po wypuszczeniu z aresztu.

Inny obrońca wnosi o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci hipoteki do kwoty 2,5 mln zł na nieruchomości, której Konrad Kąkolewski jest współwłaścicielem. Zabezpieczeniem mają być także obligacje GetBacku o wartości nominalnej 5 mln zł. Zapewnia, że jego klient jest gotów stawiać się na policji nawet kilka razy dziennie.

- Helsińska Fundacja Praw Człowieka notorycznie alarmuje, że instytucja tymczasowego aresztowania jest w Polsce nadużywana – przypomina obrońca byłego prezesa GetBacku.

Dodaje, że Konrad Kąkolewski nie jest oskarżony o morderstwo, ale przestępstwa menedżerskie.

14.05 Wyrzucono mnie z GetBacku bo chciałem prowadzić GetBack w sposób normalny – zapewnia Konrad Kąkolewski.

Przypomina, że pokrzywdzeni to nie tylko 9 tys. obligatariuszy, ale też 3 tys. akcjonariuszy. Dodatkowo 6 tys. inwestorów funduszy inwestycyjnych i 2 tys. kontrahentów współpracujących z GetBackiem.

14.02 Konrad Kąkolewski twierdzi, że odmówił przepraniu brudnych pieniędzy przez akcje GetBacku. Mówi, że przyjmowanie wpłat brudnych pieniędzy pod pozorem spłat portfeli wierzytelności to bardzo dobra metoda prania pieniędzy „na sklejkę”. Metoda „na pustaka” to kupowanie „pustych” kredytów hipotecznych głównie z grupy Getin Noble Banku. Twierdzi, że KNF powinien się zająć Getin Noble Bankiem.

13.58 Twierdzi, że był wiceprezesem holenderskiej spółki DNLD BV, w której zarządzie byłą też Paulina Pietkiewicz.

- My jako zarząd tego podmiotu robiliśmy to co kazał nam robić Leszek Czarnecki. Dlatego twierdzę, że Leszek Czarnecki osobo kontroluje GetBack – wyjaśnia Konrad Kąkolewski.

Były prezes GetBacku twierdzi, że został usunięty po tym jak przeciwstawił się kupowaniu “czegoś nic nie wartego, za duże pieniądze” do GetBacku. Miało to być tuż IPO.

13.54 Leszek Czarnecki miał nigdy nie sprzedać GetBacku. Ma go dalej kontrolować przez spółkę DNLD, mającą ponad 60 proc. akcji GetBacku (obecnie Capitei).

13.52 Marek Chrzanowski, były szef KNF, miał nie być członkiem grupy, ale miał być przez nią wykorzystany, a potem spalony nagraniami.

Jacek Jastrzębski, obecny przewodniczący KNF, ma być człowiekiem Zbigniewa Jagiełły, byłego szefa PKO BP, który jest członkiem grupy. Konrad Kąkolewski twierdzi, że Zbigniew Jagiełło został usunięty z PKO BP po jego informacjach na temat transakcji z Nordeą.

13.49 Konrad Kąkolewski zaczyna opowiadać kto według niego naprawdę pieniądze ukradł. Szefem grupy ma być Alicja Kornasiewicz. Kradzieży miał dokonywać Leszek Czarnecki, rękoma ludzi z funduszu Abris. Ci ludzie to Jerzy Świrski, Paweł Gieryński, Paulina Pietkiewicz, Rafał Morlak, Wojciech Łukawski.

W procederze mieli brać udział Paweł Borys i Roman Giertych („nie to, że jest bardzo wysoko w tej strukturze, ale jest tam”). Ten ostatni miał z Leszkiem Czarneckim fabrykować dowody na oskarżonych w tym procesie menedżerów Idea Banku.

Wymienia obcokrajowców: Lawrance’a Gotyer, Eric Falstroma, Eric Selina, Andersa Olof Carlsona (prezes Hoista), Guy Gaunta. Dalej wymienia członków zarządu GetBacku z czasów restrukturyzacji: Przemysława Dąbrowskiego, Magdalenę Nawłokę, Tomasza Stramę, Radosława Barczyńskiego. Ten ostatni miał zostać podstawiony jako niby pokrzywdzony i wspólnie z Pawłem Pasternokiem i Sebastianem Buczkiem („który zaczął całą aferę”) skutecznie zaburzał pracę rady wierzycieli, że wierzyciele nigdy nie dowiedzieli się ile GetBack ma pieniędzy.

13.32 Według Konrada Kąkolewskiego GetBack określał wartość aktywów ultrakonserwatywnie.

13.31 Zdaniem Konrada Kąkolewskiego pieniądze obligatariuszy zostały ukradzione do Hoista przez fundusz Hoist II NS FIZ, prowadzony przez Ipopema TFI.

- Tam jest licząc po zaniżonej wartości 5,5 mld zł gotówki moich klientów – zapewnia Konrad Kąkolewski.

Według niego nie było, żadnego procesu wyboru inwestora. Hoist był podstawiony przez sprawców kradzieży.

1,1 mld zł ma być również w Ipopema TFI i są to dochody z tytułu obsługi tych 11 mld zł obcych wierzytelności.

Minimalnie 0,3 mld zł miało zostać ukradzione przez Piotr Krupę i Michała Zasępę z Kruka i ukryte w ich wehikule inwestycyjnym na Malcie. Twierdzi, że to szczególnie bolesne bo Kruk to główny konkurent GetBacku i powinien pierwszy pójść do prokuratury i zawiadamiać o krzywdzie 9 tys. obligatariuszy.

Trochę ponad 100 mln zł doszukuje się do hiszpańskiej spółki.

A minimum 1 mld zł miał zostać ukryty w spółce Capitea, jak obecnie nazywa się… GetBack. Stwierdza jednak, że z tego ma być spłacony układ.

13.22 Tłumaczy, że dzięki błędnej narracji, z premedytacją wyprowadzono prawie cały majątek GetBacku do innych, podstawionych podmiotów, a ludzie do dziś się nie zorientowali, że transakcja z Hoistem to wyprowadzenie 5 mld zł żywej gotówki.

13.19 Twierdzi, że gdyby była upadłość wszedłby syndyk i zobaczył, że w spółce są pieniądze.

13.18 Zmanipulowani wierzyciele mieli zgodzić się na układ, który efektywnie odbierał im 92 proc. pieniędzy (biorąc pod uwagę okres spłaty i stopę oprocentowania).

13.16 Twierdzi, że wyprowadzenie pieniędzy polega na tym, że właściciel wyrzuca się zarząd, fałszuje dane i idzie do sądu o ochronę przed wierzycielami. Otrzymuje ochronę i wtedy wyprowadza „towar” do innych spółek za złotówkę, a wierzycieli oszukuje, że nie ma pieniędzy.

Twierdzi, że to się może udać gdy wierzycielami są osoby fizyczne.

13.13 Opowiada, że pokrzywdzeni ponieśli szkodę nie dlatego, że ktoś im sprzedawał obligacje, tylko dlatego, że spółka GetBack nie wypłaciła im pieniędzy chociaż mogła. Szkoda powstała nie na „wejściu” pieniędzy do GetBacku tylko na „wyjściu”

- Nikt z nas siedzących na tej Sali nie brał w tym udziału – podkreśla Konrad Kąkolewski.

13.11 Tłumaczy, że GetBack miał 28 mld zł wierzytelności w zarządzaniu, z czego 17 mld zł własnych i 11 mld zł windykowanych na zlecenie funduszy. Zakłada, że odzyskując z własnych 17 mld zł 50 proc. GetBack miałby 8,5 mld zł. Z pozostałych 11 mld zł miałby 20 proc. Razem dawałoby to 9,6 mld zł.

- Jak można nam stawiać zarzut, że kogokolwiek oszukiwaliśmy? – pyta Konrad Kąkolewski.

Twierdzi, że Getback miał trzy razy więcej gotówki niż obligacji i całego zadłużenia.

13.05 Opowiada, że po aresztowaniu co 2-3 dzień pisał listy jaki jest etap kradzieży, co trzeba zrobić by go zatrzymać. Nie mówi tego zbyt jasno, ale listy miały chyba trafiać do prokuratury.

13.03 Twierdzi, że jak w Izraelu dowiedział się, że jest kreowany na sprawcę afery to wsiadł w pierwszy samolot i wrócił do Polski mimo wiedzy, że zostanie zatrzymany, by swoich ludzi i klientów nie zostawić na pastwę złodziei.

- Wiedziałem, że jak zostanę w Izraelu to afera zostanie odebrana: ukradł i uciekł – mówi Konrad Kąkolewski.

13.00 Były prezes GetBacku twierdzi, że wygrał wybory do rady wierzycieli, co miał mu potwierdzić Kamil Hajduk, kurator obligatariuszy. Konrad Kąkolewski zapewnia, że nie było to dla niego nic dziwnego, bo 88 proc. obligacji nie zostało sprzedane przez Polski Dom Maklerski i Idea Bank, ale we własnej sieci sprzedaży GetBacku. Ludzie zwolnieni z tej sieci sprzedaży jeździli po swoich klientach i zbierali głosy na Konrada Kąkolewskiego.

12.56 Dalej twierdzi, że Leszek Czarnecki i Piotr Kamiński, obecnie członek rady Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego, nagrali Marka Chrzanowskiego, przewodniczącego KNF, i Marek Chrzanowski robił to czego od niego wymagano. W efekcie spreparowano zarzut przeciwko osobom oskarżonym w tym procesie.

- Na tamten moment, my czyli ja głównie, zagrażaliśmy operacji wyprowadzania pieniędzy. Postanowili mnie zneutralizować – snuje opowieść Konrad Kąkolewski.

12.50 Konrad Kąkolewski przypomina o swoim artykule w „Parkiecie”, w którym napisał, że GetBack jest zbiornikiem pieniędzy i obligatariusze nie powinni dopuścić do wyprowadzenia pieniędzy ze spółki.

12.47 Konrad Kąkolewski twierdzi, że po wizycie w radio w audycji Piotra Nisztora, spotkał Bartka Godusławskiego, który radził mu by „odpuścił” i pozwolił okraść GetBack.

12.45 Konrad Kąkolewski kontynuuje zeznania. Relacjonuje, że zbierał poparcie obligatariuszy by wejść do rady wierzycieli i zmienić przedstawioną propozycję układową. Powtarza, że spółka mogła spłacić wszystkie obligacje, więc nie było podstaw do redukcji obligacji.

12.43 Sąd informuje, że otrzymał z policji informację o tym, że Piotr M., były dyrektor Idea Banku, nie stawia się na dozór. Nie ma go również na sali. Sędzia Iwona Strączyńska zwraca się do mecenas broniącej byłego menedżera banku o wyjaśnienie tej kwestii, wskazując, że może zastosować inny środek zapobiegawczy.

12.35 Sala powoli ponownie się zapełnia, więc rozprawa zostanie niedługo wznowiona.

11.59 Sąd zarządził przerwę.

11.58 Konrad Kąkolewski zaznacza, że prowadzona później restrukturyzacja była pozorowana, a w postępowaniu układowym zatajono ile GetBack ma pieniędzy i za „praktycznie zero” wyprowadzono aktywa GetBacku do innych podmiotów.

11.56 Jerzy Świrski i Paweł Gieryński mieli Konradowi Kąkolewskiemu oferować łapówkę by złożył wniosek o ochronę przed wierzycielami. A do jej przyjęcia miał nakłaniać Wojciech Łukawski.

Według byłego prezesa windykatora Alicja Kornasiewicz miała namówić Pawła Borysa, prezesa PFR, by zanegował komunikat GetBacku.

Twierdzi, że oprócz tego, że odmówił pomocy w kradzieży to przyprowadził wielu inwestorów, którzy chcieli wykupić akcje GetBacku. Iwnestorów miało być 13. Natomiast na 16 kwietnia 2018 r. miała być ustalona transakcja z Altus TFI, które miało objąć akcje uchwalone przez NWZA GetBacku w tzw. małej emisji akcji, czyli niepełna 20 mln akcji.

- Ja to ustaliłem z Piotrem Osieckim, szefem Altus TFI. I miało to być ogłoszone przed otwarciem sesji w poniedziałek rano – mówi Konrad Kąkolewski, podkreślając, że gdyby ta transakcja doszła do skutku to likwidowałaby kontrole Abrisu nad GetBackiem.

Wczesnym rankiem Paweł Borys zanegował jedna jeden z komunikatów na temat finansowania GetBacku, co w oczach Konrada Kąkolewskiego stanowiło pretekst by go zwolnić.

11.48 Konrad Kąkolewski mówi, że ostrzegał różne instytucje państwa, że pieniądze z GetBacku zostaną ukradzione. Miał zgłosić się do czterech służb specjalnych, które miały go zapewnić, że nie dadzą okraść GetBacku.

11.42 Podkreśla, że obligacje GetBacku były bardzo dobre zarówno dla samego GetBacku jak i obligatariuszy, bowiem ich konstrukcja pozwalała na to, że efektywna zapadalność obligacji (uwzględniająca tzw. rolowanie obligacji) wynosiła 5,27 roku. Na bazie tego kwestionuje opinię KNF i prokuratury o tym, że GetBack miał lukę płynności bo 10-letnie aktywa finansował 3-letnimi obligacjami.

11.37 Konrad Kąkolewski twierdzi, że efektywność kierowanej przez niego firmy byłą trochę wyższa od konkurencyjnego Kruka. GetBack miał odzyskiwać 40-60 proc. kupionych długów.

11.33 Twierdzi, że GetBack nigdy nie stracił płynności. Afera GetBack miała nie zacząć się od płynności, ale manipulacji kursem akcji GetBacku przez Paulinę Pietkiewicz na rzecz Leszka Czarneckiego w marcu 2018 r.

GetBack miał być nadpłynny na 5 mld zł.

11.29 Konrad Kakolewski podkreśla, że GetBack był bardzo zyskowną firmą. Na pieniądzach jakie wydawał na zakupy portfeli miał zarabiać 270-320 proc.

11.27 Cały proceder wyprowadzania pieniędzy zaczął się w lutym 2018 r., 9 dni roboczych po tym jak firma ratingowa Standard & Poors podwyższyła nam rating i outlook z neutralnego na pozytywny. Również proceder wyprowadzania pieniędzy rozpoczął się 3 dni robocze po tym jak JP Morgan dołączył akcje GetBacku do swojego indeksu JP Morgan Global Oportunity Index.

11.24 Przypomina, że rekomendacje kupna akcji wystawiały także Raiffeisen, Wood & Company i Haitong Bank.

Zaznacza, że KNF zarzuciła mu iż oszukiwał te instytucje, bo skoro zmanipulował sprawozdania finansowe to również zmanipulował analityków. Twierdzi, jednak że ci mieli dostęp do dokumentów źródłowych ze spółki – szczególnie agencje ratingowe.

Przypomina, że GetBack miał trzy ratingi, w tym Standard & Poors oraz Fitcha. 10-15 osobowe zespoły tych agencji miały przyjeżdżać do GetBacku i „przekopywać wszystko do fundamentów”.

11.18 Dodaje, że GetBack miał analityków rynkowych z tytułem CFA, którzy na własną odpowiedzialność wydawali porady dla swoich klientów czy kupić akcje GetBacku czy nie.

Powołuje się na raport JP Morgana, w którym amerykański bank inwestycyjny zalecał kupno akcji GetBacku, bo cena wzrośnie do 32 zł.

11.14 Zaznacza, że GetBack miał 130 audytów i aktywa GetBacku audytowały trzy z czterech firm audytorskich z tzw. wielkiej czwórki. Dodaje, że w ciągu 5 lat GetBack miał 27 procesów M&A, czyli wyceny jego akcji dla jakichś inwestorów.

- Przychodzili niezależni biegli z tych firm. Musielismy oddać im dostęp do wszystkiego, przede wszystkim do wpływów z portfeli wierzytelności. Efektem tego było, że największe firmy inwestycyjne na świcie zagłosowały swoimi pieniędzmi i kupiły akcje GetBacku – mówi Konrad Kąkolewski.

Jako nabywców akcji wymienia JP Morgana i Amundi. Przypomina, że JP Morgan przekroczył 5 proc. próg w akcjonariacie.

11.08 Twierdzi, że sprawozdania finansowe spółki były rzetelne, zgodne z międzynarodowymi standardami rachunkowości oraz rozporządzeniem ministra finansów w sprawie szczegółowych zasad rachunkowości funduszy inwestycyjnych.

11.05 Główny zarzut wobec Konrada Kąkolewskiego dotyczy przedstawiania nieprawdziwych danych finansowych przy emisjach obligacji. Ten powtarza, że GetBack nie spłacił obligacji chociaż miał pieniądze. Zaznacza, że nikt nie oszukiwał przy sprzedaży obligacji.

- GetBack to nie jest Amber Gold – mówi Konrad Kąkolewski.

Powtarza, że właściciel spółki ukradł pieniądze, a by to się udało musiał obrzucić fałszywymi oskarżeniami niewinne osoby.

- Gdy mnie aresztowano i wyjaśniałem 17 przestępstw tego sprawcy prokuratorowi Węgrzynowi na przełomie października i listopada 2018 r., to ten uciekł w bagażniku swojej żony, co jest szeroko dystrybuowanym faktem medialnym – twierdzi opowiada Konrad Kąkolewski.

Podkreśla, że nikt z 16 oskarżonych w tym procesie nie jest winnym.

10.58 Przewodnicząca składu orzekającego upomina oskarżonego by odnosił się do zarzutów, a nie opowiadał co zrobi.

10.56 Jak tylko znajdę się na wolności to spowoduję oddanie 100 proc. pieniędzy obligatariuszom GetBacku – deklaruje były prezes windykatora.

Dodaje, że ma wiedzę z prawa restrukturyzacyjnego, a do tego tak dobrze go wyszkoliła prokuratura, że wie jak to zrobić

10.54 Zostałem „zakneblowany” a w tym czasie wynajętymi dziennikarzami, głównie Bartkiem Godusławskim z „Dziennika Gazety Prawnej” a teraz Business Insider, zrobiono ze mnie kozła ofiarnego tej afery.

10.50 Twierdzi, że łącznie stracił najwięcej w akcjach i obligacjach, a do tego „rozwalono” mu 15 firm, nie mówiąc o życiu osobistym. Przypomina, że od 4 lat siedzi w areszcie.

10.47 Twierdzi, że mógł doprowadzić do wyłączenia co najmniej 60 proc. obligatariuszy spod kurateli obligatariuszy i doprowadzić do układu, który oddałby 100 proc. pieniędzy.

- Do dnia dzisiejszego wszyscy dostaliby pieniądze – podkreślą Konrad Kąkolewski.

Mówi, że mógł doprowadzić do konwersji obligacji na akcje, a później akcje odkupić za gotówkę.

- W efekcie sprawcy stracili by kontrolę nad spółką – zaznacza były prezes windykatora.

10.40 Konrad Kąkolewski twierdzi, że poszkodowani mogą odzyskać pieniądze w 100 proc. Pokazuje czerwoną teczkę zawierającą rzekomy plan odzyskania pieniędzy. Podkreśla, że nie on spowodował szkodę, ale jego klienci zostali okradzenie. Twierdzi, że mimo przebywania w areszcie nie jest bierny i udało mu się dokonać kliku kroków zmierzających do odzyskania pieniędzy z odsetkami.

10.36 Pieniądze miały zostać wyprowadzone ze spółki tzw. metodą na układ. Ponad 90 proc. 29 kwietnia 2019 r. Od tego czasu osoby, które tego dokonały korzystają z tych pieniędzy – twierdzi Konrad Kąkolewski

10.35 Według byłego prezesa windykatora, GetBack nie spłacił obligacji bo 8 mld zł zostało wyprowadzone ze spółki, przez osoby, które kontrolują ponad 60 proc. akcji. Twierdzi, że zdarzyło się to po jego zatrzymaniu.

10.32 GetBack miał ponad 8 mld zł gotówki i tylko 3 mld zł obligacji z okładem. To jedno zdanie obala praktycznie wszystkie absurdalne zarzuty, które nam postawiono – twierdzi Konrad Kąkolewski.

23 lutego 2022 r. ruszył pierwszy proces karny związany z niewypłacalnością spółki windykacyjnej GetBack. Nie dotyczy on odpowiedzialności za samą niewypłacalność GetBacku, ale nieprawidłowości w działalności Idea Banku przy dystrybucji obligacji windykatora i związanych z GetBackiem funduszy Trigon Profit.

Z 16 oskarżonych aż 9 osób to ludzie nieistniejącego już Idea Banku – od prezesów począwszy, przez zwykłych członków zarządu, dyrektorów departamentów, po radcę prawnego. Do tego dochodzą trzy osoby związane z Polskim Domem Maklerskim, dwie z Trigon TFI i jedna z Mercurius DM. GetBack reprezentuje tylko były prezes Konrad Kąkolewski, który zgodził się na publikację wizerunku oraz imienia i nazwiska.

Konrad Kąkolewski składa wyjaśnienia jako pierwszy.