Prezentację rozpoczął od prezentacji nagłówku z jednej z gazet: „Dzikie bestie rozszarpują aligatora”. W ten sposób skomentował doniesienia prasy dotyczące jego osoby – pisze „Fakt”. Prezenter nie wydaje się przybity zwolnieniem z TVP.
- Jestem chłopakiem z prowincji. Kocham tę prowincję – odpowiadał na sugestie, że pozostanie mu już tylko prowadzenie festynów.
Tomasz Kammel opowiadał o swojej drodze do sukcesu.
- Pogłoski o mojej śmierci są grubo przesadzone – zapewnił powołując się na Marka Twaina.
Zachęcał też do realizacji własnych marzeń.
- Ja na przykład zawsze marzyłem o porsche. Tylko błagam, nie kupujcie go przed trzydziestką, bo wtedy nie ma ta takiej zabawy – radził sprzedawcom funduszy.
I, jak podaje „Fakt”, odjechał … porsche z „pokaźnym bukietem kwiatów i
czekoladkami”.