W Kanadzie odnotowano znaczny wzrost liczby bankructw, wynoszący 38 proc. w pierwszych 11 miesiącach 2023 roku, co może mieć negatywne skutki dla wzrostu gospodarczego, jak przestrzegają eksperci gospodarczy i grupy lobbingowe.
W ubiegłym miesiącu minął termin spłaty bezodsetkowych pożyczek w wysokości 60 tys. CAD (około 44 676 USD), które zostały przyznane firmom w czasie pandemii. Minister finansów Chrystia Freeland poinformował, że z 900 tys. beneficjentów programu 20 proc. nie spłaciło jeszcze swoich zobowiązań. Kanadyjska Federacja Niezależnych Przedsiębiorstw (CFIB) ocenia, że jedna czwarta firm nie zdołała dotrzymać terminu spłaty.
Rzeczniczka Ministerstwa Finansów, Katherine Cuplinskas, w swoim oświadczeniu zapewniła, że spłata tych pożyczek nie wpłynie negatywnie na gospodarkę, wskazując, że firmy od dawna były informowane o terminach spłat i mogły odpowiednio planować swoje działania.
Według danych z 2021 roku w Kanadzie działa około 1,2 mln małych przedsiębiorstw zatrudniających pracowników, które generują ponad jedną trzecią krajowego produktu brutto. Dan Kelly, prezes CFIB, stwierdził, że wiele firm utrzymuje rentowność, ale boryka się z problemami zadłużenia, którego nie są w stanie pokryć bez korzystania z kredytów bankowych o wyższym oprocentowaniu.
CFIB szacuje, że około 225 tys. firm wzięło kredyty bankowe, aby spłacić pożyczki rządowe, w czasie gdy stopy procentowe są najwyższe od 22 lat. Firmy, które nie spłaciły pożyczek w terminie, muszą teraz spłacać je regularnie przez dwa lata z oprocentowaniem wynoszącym 5 proc. rocznie.
Według analityków liczba upadłości w Kanadzie wyraźnie wzrośnie w ciągu najbliższych sześciu miesięcy.