Kariera menedżera. Czy masz swój plan B?

Nietrudno znaleźć inżynierów kosmicznych, którzy marzą o zarządzaniu własnym hotelem, analityków danych chcących rysować komiksy czy marketerów rozważających skok w świat projektowania gier wideo. Może także tobie zdarzyło się pomyśleć o przeskoku do zupełnie nowej dziedziny, z którą dotychczas nie miałeś styczności. Jednak pragnienie zmian to jedno, a wprowadzenie ich w życie to zupełnie inna sprawa. Większość pozostaje w bezpiecznej strefie status quo, nawet jeśli oznacza to życie w cichej frustracji. Ludzie często uważają, że ryzyko przekwalifikowania się jest zbyt duże, a szanse na sukces zbyt nikłe. Boją się, że porażka pozostawi ich bez źródła dochodów, a kredyt hipoteczny sam się nie spłaci.

Poza zawodową bańką

Rozwiązaniem nie jest bierne trwanie w zawodzie, który nie daje satysfakcji i powoli prowadzi do wypalenia. Nawet jeśli zajmujesz eksponowane stanowisko menedżerskie, które oferuje wysokie zarobki i prestiż, warto podjąć działanie — codzienna udręka tylko pogłębia zniechęcenie. Nie sugerujemy pochopnego rzucenia pracy. Sugerujemy rozważenie podążenia dwoma ścieżkami jednocześnie. Dopiero kiedy nowa droga zapewni ci stabilność finansową, będziesz mógł z pełnym spokojem serca porzucić dotychczasowe zajęcie.

— Kiedy kierujesz się pasją, a nie tylko poczuciem obowiązku, wnosisz do swojej pracy żar, a zaangażowanie w różnorodne działania może zwielokrotnić sukcesy na wielu polach — twierdzi Piotr Mazurkiewicz, partner zarządzający w firmie doradztwa personalnego HRK.

Niektórzy z powodzeniem łączą różne profesje i branże — dr Marcin Przybyłek np. jest trenerem biznesu i pisarzem. To spod jego pióra wyszedł antyporadnik dla liderów „Sprzedaż albo śmierć?”, ale też największa polska saga science fiction „Gamedec”. Często ktoś go pyta: „Jak udaje ci się uprawiać zawodową dwupolówkę?”. On jednak uważa, że ciekawsze są pytania dotyczące jego motywacji, np.: „Dlaczego nie postawiłeś na jedną kartę, zwłaszcza że masz wykształcenie medyczne i jako lekarz byłbyś raczej zadowolony z zarobków?”. Odpowiedź jest prosta: realizowanie się w różnych dziedzinach daje mu poczucie spełnienia i szczęścia oraz chroni przed nudą. Co więcej, każda jego fascynacja wzbogaca i wspiera pozostałe.

— Żeby nieco złagodzić strach przed porażką, warto kierować się zasadą rozłożonego ryzyka. Przez pewien czas można traktować główną pracę jako fundament finansowy dla pasji rozwijanej po godzinach, a jak coś pójdzie nie tak, dodatkowe zajęcie może wyciągnąć nas z tarapatów — mówi Marcin Przybyłek.

Do tego stała pensja świetnie się sprawdza, gdy chcemy się dokształcać, zapisać na kursy, kupić sprzęt czy zainwestować w swój biznes. Taki plan daje większe bezpieczeństwo.

— Każdy, kto myśli o zmianie zawodu lub branży, powinien zacząć oszczędzać. Im więcej zdoła odłożyć pieniędzy, tym szybciej będzie mógł zrezygnować z pracy, która nie daje mu zadowolenia — dodaje dr Przybyłek.

Skupianie się tylko na relacjach zawodowych w obecnym środowisku może prowadzić do myślenia, które ogranicza perspektywę i innowacyjność. Jeśli na co dzień obracasz się w kręgu ludzi z tej samej branży, ich opinie i poglądy mogą być podobne, co często skutkuje grupowym myśleniem. Aby temu zapobiec, warto poszerzać kontakty i budować relacje w różnych środowiskach.

Piotr Mazurkiewicz zwraca uwagę, że wyjście ze swojej biznesowej bańki pozwala na przyjęcie różnych perspektyw w analizie problemów.

— Jeśli pracujesz w finansach, nie od rzeczy będzie nawiązać znajomości z ludźmi od mediów, technologii czy marketingu. Obcowanie z tak różnorodnym gronem sprzyja przełamywaniu schematów myślowych i prowadzi do lepszego zrozumienia mechanizmów rynku — twierdzi reprezentant HRK.

Dodaje, że łączenie przedstawicieli rozmaitych sektorów, którzy normalnie prawdopodobnie by się nie spotkali, otwiera przed nimi nowe możliwości współpracy i wymiany doświadczeń. Rezultat? Budowanie międzybranżowej sieci kontaktów staje się nie tylko sposobem na rozwój zawodowy, ale również narzędziem do tworzenia innowacyjnych rozwiązań.

— Tak powstaje przestrzeń, gdzie idee mogą inspirować się nawzajem. Prowadzi to do wyjątkowych osiągnięć, co potwierdza przykład Steve’a Jobsa, który działał na styku technologii, sztuk wyzwolonych i nauk humanistycznych. Często podkreślał, że to właśnie w punktach przecięcia odmiennych światów powstają prawdziwie nowatorskie rozwiązania — przypomina Piotr Mazurkiewicz.

Odwaga to nie brawura

John Mullins i Randy Komisar w książce „Plan B” wskazują na podstawową różnicę między mężczyznami a chłopcami. Pierwsi nie poddają się biernie losowi. Zamiast tego aktywnie przekształcają ścieżki swojej kariery czy biznesu. Choćby się bali i mieli wątpliwości, nie pozwalają, by te uczucia nimi kierowały. Niekorzystne sytuacje zmieniają w szanse rozwoju. Ich działania nie są jednak lekkomyślnym flirtem z ryzykiem, by poczuć dreszcz podniecenia i ekscytacji. Każdy ich ruch jest jednak przemyślany, a każde nowe wyzwanie podejmowane z pełnym przygotowaniem i radością. Dzięki strategicznej odwadze i entuzjazmowi zdobywają to, co im się słusznie należy, czerpiąc z życia pełnymi garściami.