Karkosik zaparkował...

Emil Górecki
opublikowano: 2012-09-27 00:00

W Polimeksie na chwilę czy na dłużej? To zależy od ceny nowej emisji. Inwestor lubi grać

Kontrolowany przez Romana Karkosika Impexmetal ujawnił się w akcjonariacie Polimeksu-Mostostalu z pakietem ponad 6,5 proc. akcji. O jego zainteresowaniu spółką pisaliśmy już pod koniec sierpnia. Akcje budowlanej grupy wzrosły wczoraj o 7,2 proc.

— To inwestycja kapitałowa naszej spółki zależnej, która może przerodzić się w inwestycję strategiczną. Za dwa tygodnie jest walne zgromadzenie, które zdecyduje o emisji akcji na restrukturyzację Polimeksu. Rozważymy objęcie nowych akcji, ale w dużym stopniu będzie to zależeć od ich ceny emisyjnej, która nie jest jeszcze znana — mówi Piotr Szeliga, prezes Boryszewa, kontrolującego Impexmetal.

Coraz droższa władza

Zarząd Polimeksu planów Romana Karkosika nie zna. Czy nie obawia się, że inwestor będzie utrudniał ostateczne porozumienie wierzycieli?

— To będzie zależało od jego opinii na temat naszych propozycji. Sam wzrost kursu akcji działa pozytywnie, zaś dokupienie akcji i ujawnienie się nastąpiło ponad tydzień po zwołaniu walnego, więc chyba jest to dobre rokowanie — mówi Robert Bednarski, wiceprezes odpowiedzialny za finanse Polimeksu-Mostostalu.

Z nieoficjalnych informacji „PB” wynika, że Roman Karkosik już latem kilkakrotnie spotkał się z przedstawicielami banków i instytucji finansowych, którzy negocjowali umowę standstill. Wtedy też — gdy kurs był najniższy — kupował akcje.

Za relatywnie niewielkie pieniądze mógł mieć spory wpływ na funkcjonowanie grupy. Na posiadany dziś pakiet Impexmetal wydał prawdopodobnie 15-20 mln zł. Teraz wycena jest sporo wyższa, a w perspektywie jest podniesienie kapitału oraz konwersja długu na akcje. By mieć w spółce znaczący głos, trzeba wyłożyć znacznie więcej — 100-150 mln zł.

— Roman Karkosik umie liczyć. Skoro się ujawnił, to pewnie wierzy, że zarobi. Banki i fundusze nie spodziewają się, że będzie utrudniał proces wychodzenia spółki z problemów, bo godziłby we własny interes. Uznaję tę informację za pozytywną — mówi osoba zbliżona do wierzycieli Polimeksu.

Skuszony portfelem

Piotr Szeliga uważa, że problemy Polimeksu są tylko przejściowe, a jego portfel zamówień, szczególnie energetycznych, jest perspektywiczny. Wcześniej jednak musi uporać się z drenującymi jej finanse kontraktami autostradowymi.

— Zakładamy, że przedstawiony przez zarząd Polimeksu program naprawczy związany z dokapitalizowaniem i sprzedażą części aktywów przyniesie efekty i pozwoli uporać się z kontraktami drogowymi — mówi Piotr Szeliga. Maciej Stokłosa z DI BRE Banku uznaje informację o nowym inwestorze za pozytywną.

— Nie wydaje się jednak realne, by Agencja Rozwoju Przemysłu miała konkurować z inwestorem prywatnym i w ten sposób podwyższać cenę emisji nowych akcji Polimeksu. Cena emisyjna i cena konwersji to obecnie kluczowe parametry dla wyceny spółki. Patrząc na kwotę kapitalizacji i długu Polimeksu, inne spółki z sektora, często w lepszej sytuacji i bez długu, są tańsze — mówi Maciej Stokłosa.

Roman Karkosik to mistrz giełdowej gry. Kupuje tanio i czeka na zwyżki. Pojawiają się one razem z plotkami. Podobno tak stało się latem z pakietem akcji IDMSA. Inwestor po cichu kupował, a rynek huczał o chęci wrogiego przejęcia. Z dużej chmury nie spadł jednak deszcz.