Kasa czeka, chętnych brak

Anna Pronińska
opublikowano: 2006-03-29 00:00

Nabór wniosków potrwa do końca roku. Zainteresowanie firm jest nikłe. Koło nosa może im przejść ponad 200 mln zł.

Ministerstwo Edukacji i Nauki (MEiN), które koordynuje Sektorowy Program Operacyjny — Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw (SPO WKP) w ramach działania 1.4.1, o pół roku przedłużyło termin składania wniosków o dofinansowanie w sektorze badawczo-rozwojowym. Dotychczas do resortu trafiło około 60 projektów, z których wsparcie otrzymało jedynie 14, na łączną kwotę 18 mln zł. Do podziału zostało jeszcze ponad 200 mln zł.

— Wierzę, że uda się nam zachęcić przedsiębiorców do skorzystania z funduszu. Pracujemy nad uproszczeniem procedur i skracamy czas wydawania opinii — mówi Mariusz Wielec, dyrektor Departamentu Badań na rzecz Gospodarki w MEiN.

Większość przysłanych wniosków odpadła, bo przedsiębiorcy źle interpretowali definicję projektów, których głównym celem powinno być m.in. pobudzenie działalności innowacyjnej i wzmocnienie powiązań między sektorem badawczo-rozwojowym a przedsiębiorstwami. Wydatkami na innowacyjność Polska na razie nie może się pochwalić. W 2005 r. było to 0,58 proc. PKB, z czego firmy sfinansowały zaledwie 0,15 proc. W Unii ten wskaźnik sięga 1,25 proc.

Przedsiębiorcy, którzy starają się o dofinansowanie w ramach działania 1.4.1, narzekają na hermetyczność języka, ale też na nieprzyjazne procedury i szczegółowość składanych wniosków. Jednak niektórym udało się przejść przez biurokratyczne sito, i to kilka razy.

— Fundusz dofinansował trzy nasze przedsięwzięcia, w sumie kilkoma milionami złotych. Najwięcej dostaliśmy na projekt komunikacyjny do raportowania i analizy danych biznesowych. Zamierzamy wnioskować o dofinansowanie kolejnych dziesięciu — mówi Andrzej Przewięźlikowski, kierownik centrum badań strategicznych w Comarchu.

Nie wszystkie firmy równie ochoczo korzystają z tego funduszu. Prokom Software, dostawca rozwiązań informatycznych, na razie nie zamierza składać wniosku, bo ma wiele wątpliwości.

— Przy wdrażaniu programu popełniono błędy w sferze informacyjnej. Niejasna jest jego struktura, a na stronie internetowej resortu do dziś brakuje potrzebnych informacji — mówi Wojciech Jankowski, doradca prezesa Prokomu.

Zegar jednak tyka, więc jeśli przedsiębiorcy się nie pospieszą, niewykorzystane pieniądze pójdą na inne działania.