Grupa Selena FM, jeden z trzech największych na świecie wytwórców piany poliuretanowej do montażu okien i drzwi, ma zakłady produkcyjne już na trzech kontynentach, m.in. w Polsce, Rumuni, Hiszpanii, Turcji, Kazachstanie, Chinach i Korei Południowej oraz Brazylii, a wkrótce może mieć na czterech.
Ameryka Północna i Azja Środkowa
W najbliższych miesiącach rozstrzygnie się kwestia inwestycji w produkcję w Stanach Zjednoczonych.

— Jesteśmy tam już 20 lat i wypracowaliśmy lojalną grupę klientów. Będziemy się starali zwiększać obecność na tym rynku. Będziemy decydować, którą drogą iść: stawiać na inwestycję typu greenfield czy na akwizycję. Decyzję podejmiemy do drugiej połowy przyszłego roku — mówi Krzysztof Domarecki, główny akcjonariusz giełdowej spółki.
Będzie to zależało jednak od sytuacji pandemicznej na świecie.
— Pandemia opóźniła bardzo wiele decyzji biznesowych, także naszych — wyjaśnia przedsiębiorca.
Plany inwestycyjne Seleny FM dotyczą też Azji.
— Otwarta cztery lata temu fabryka w Kazachstanie, produkująca kleje i zaprawy pod marką Tytan, osiągnęła już prawie pełne moce. W Kazachstanie marka jest kojarzona z najwyższą jakością. Produkty trafiają na rynki kazachski oraz południowej Syberii – mówi Krzysztof Domarecki.
Wśród nowych inwestycji jest m.in. budowa fabryki na południu Kazachstanu, planowana na lata 2022-24. Przewidywane moce to 100-120 tys. ton rocznie. Produkty mają trafiać na rynek południowego Kazachstanu, a być może również do Uzbekistanu.
Od stycznia tego roku w Polsce działają też nowe linie produkcyjne dociepleń i zapraw klejowych, które firma ma zamiar dalej rozwijać.
— Na inwestycje mamy zarezerwowane 100 mln EUR, będziemy wydawać te pieniądze wtedy, gdy będą gotowe projekty — mówi przedsiębiorca.
Ceny surowców na razie bez zmian
Już 70 proc. biznesu firmy jest zlokalizowane poza Polską, a udział zagranicznej produkcji nadal będzie rósł, dlatego też mocno rosnące ceny energii w Polsce nie są wielkim problemem dla Seleny. Zakup energii nie stanowi zresztą istotnej części kosztów produkcji w fabrykach spółki. Największa ich część jest związana z zakupem surowców — w obecnej sytuacji rynkowej to poważny problem.
— Koszty surowców wzrosły do poziomu, jakiego nie notowano w historii. Dotyczy to całego świata. Wszystko wskazuje na to, że utrzymają się na podobnym poziomie także w 2022 r. Nie spodziewamy się istotnych spadków, choć mogą nastąpić jakieś korekty. Ceny materiałów budowlanych jeszcze lekko wzrosną, ponieważ wzrost kosztów zakupu surowców nie został w całości, a nawet w części wystarczającej z punktu widzenia biznesu, przeniesiony na rynek — uważa Krzysztof Domarecki.
W efekcie producenci materiałów budowlanych w Europie zanotują w tym roku bardzo słabe wyniki finansowe, a na pewno znacznie słabsze niż średnia z ostatnich 10 lat. Co więcej — żeby mieć pieniądze na inwestycje czy pokrycie rosnących kosztów pracy, będą musieli jeszcze podnieść ceny.
— Być może w 2023 r. dojdzie do lekkich obniżek, bo wejdą na rynek nowe moce produkcyjne — uważa przedsiębiorca.
Skazani na stare łańcuchu dostaw
Ponadto na całym świecie, a przede wszystkim w Europie, jest ogromny popyt, który miejscami przekracza nawet zdolności produkcyjne, to musi być równoważone cenami. Kolejny powód wzrostu cen to gigantyczne podwyżki stawek w światowym frachcie. Dodatkowo w okresie pandemii część mocy produkcyjnych została na trwałe wyłączona, dotyczy to zwłaszcza starszych zakładów, a ich odbudowa nie jest możliwa w ciągu roku czy dwóch. Dlatego przynajmniej przez ten czas koszty zakupu surowców będą wysokie.
— W branży chemii budowlanej nie ma możliwości zmiany łańcuchów dostaw, ponieważ dla klientów znaczenie ma stabilność parametrów technicznych produktów. Jeśli chcemy ją utrzymać, nie można dokonywać optymalizacji kosztowej — mówi Krzysztof Domarecki.
Fundusz założony przez głównego akcjonariusza Seleny zamierza obecnie inwestować w młode firmy oferujące projekty wodorowe.
W maju 2017 r. Krzysztof Domarecki powołał do życia Fidiasz FIZ o budżecie inwestycyjnym 200 mln zł. Pandemia spowolniła nieco wykorzystanie tych pieniędzy, dlatego fundusz wciąż ma możliwości inwestowania. Ponadto — jak deklaruje jego założyciel — pojawiły się szanse na nowe pieniądze od inwestorów.
— Obecnie poszukujemy projektów wodorowych i będziemy inwestowali w młode firmy oferujące takie technologie. Chodzi przede wszystkim o produkcję wodoru i jego składowanie oraz o produkcję ogniw wodorowych. Rozmawiamy też z firmami, które chcą budować magazyny energii. Mamy też coraz więcej ciekawych projektów z zakresu medycyny i ochrony zdrowia. Pandemia uświadomiła ludziom, że trzeba bardziej dbać o zdrowie. Takie projekty były już na rynku, ale nie miały odpowiedniego pola do rozwoju. Dziś Fidiasz ma coraz więcej takich zgłoszeń i myślę, że będziemy coraz poważniej analizować takie projekty — mówi Krzysztof Domarecki.
Fidiasz zaczął już spieniężać pierwsze inwestycje.
— Z jednej inwestycji, czyli ze spółki FinAi, w którą zainwestowaliśmy w 2017 r., już wyszliśmy. Teraz na rynek NewConnect wybiera się kolejna firma, czyli HiProMine. Już zebrała pieniądze od inwestorów, a jej debiut nastąpi na początku przyszłego roku — mówi biznesmen.
Jego zdaniem bardzo dobrze rozwija się również Versabox, czyli spółka produkująca roboty autonomiczne, w którą Fidiasz zainwestował kilka lat temu.
— W Polsce ich sprzedaż jest już stabilna, ale teraz wyzwaniem dla firmy będzie zwiększenie sprzedaży w Europie Zachodniej. Wyjście z niej będzie możliwe wtedy, gdy zwiększymy skalę działalności. Na razie finalizujemy kolejną rundę inwestycyjną. Planujemy zakończyć ją tej jesieni i pozyskać z rynku 10 mln EUR — informuje Krzysztof Domarecki.
Fidiasz zainwestował też w dwie firmy produkujące roboty edukacyjne — Photon Entertainment oraz Emys. Zdaniem przedsiębiorcy szczególnie duży potencjał rozwoju ma druga firma.
— To była wspólna inwestycja Fidiasza i funduszy amerykańskich. Emys prowadzi działalność głównie w Chinach i jest de facto globalnym projektem zarządzanym z trzech miast na świecie: Wrocławia, Princeton i Shenzhen. Bardzo liczę na dalszy rozwój tej spółki — informuje biznesmen, dodając, że właśnie w takich globalnych projektach od lat czuje się najlepiej.