Kędzior: Mission possible

Jacek Kędzior, partner zarządzający w EY Polska
opublikowano: 2024-12-23 20:00

Aby utrzymać konkurencyjność, musimy przesiąść się do innowacyjnego hyperloopa, który pozwoli nam osiągnąć nowe prędkości i sprostać wyzwaniom, które czyhają na nas w przyszłości. Musimy jednak realnie ocenić swoje szanse. Wiemy, że pozycja motorniczego nie wchodzi w grę - pisze Jacek Kędzior, partner zarządzający w EY Polska.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Polska staje dzisiaj przed ogromnym wyzwaniem zachowania konkurencyjności w obliczu niezwykle dynamicznych zmian, jakie obserwujemy na globalnej scenie geopolitycznej i ekonomicznej. Erozja globalizacji sprawiła, że wyścig między krajami rozgrywa się teraz o nadspodziewanie wysoką stawkę. Niestety Polska nie jest w tej rozgrywce faworytem. Borykamy się m.in. z niekorzystnymi trendami demograficznymi i wysokimi kosztami energii. Nasza gospodarka, która dotychczas działała jak dobrze naoliwiona maszyna napędzana eksportem, zaczyna tracić pęd. A prawdziwie ostra walka jeszcze się nie zaczęła. Nasi kluczowi partnerzy handlowi, Niemcy i szerzej – Unia Europejska, są dziś słabsi niż kiedykolwiek wcześniej. 20 lat temu wielkość unijnej gospodarki była porównywalna do gospodarki Stanów Zjednoczonych - dziś to tylko 65 proc. Jednocześnie w światowym PKB Unia znaczy mniej niż Chiny. Niestety notowania Europy mogą nadal spadać. A na tym tle rosnące w siłę z każdym rokiem Indie będą gwiazdą najbliższych lat.

Unia nie nadąża za zmianami i również dlatego w tym wyścigu coraz bardziej zostaje w tyle. Świat zmienia się dużo szybciej, niż reagują unijni urzędnicy. Rywalizacja toczy się już na innym torze i nie według zasad gry, w którą gra UE. Unia ustala regulacje Zielonego Ładu, a liderem technologii ESG są Chiny. Unia inkubuje start-upy, a amerykańska Dolina Krzemowa szybko je przejmuje i zmienia w potężne jednorożce. Polskie publiczne uczelnie kształcą naukowców, a oni wdrażają swoje wynalazki za oceanem, napędzając wzrost gospodarczy w innych regionach świata.

Aby utrzymać konkurencyjność, musimy przesiąść się do innowacyjnego hyperloopa, który pozwoli nam osiągnąć nowe prędkości i sprostać wyzwaniom, które czyhają na nas w przyszłości. Musimy jednak realnie ocenić swoje szanse. Wiemy, że pozycja motorniczego nie wchodzi w grę. Trzeba więc wykupić bilet i spróbować zająć jak najlepsze miejsce w wagonie. Byle nie pozostać gapiem, który z peronu ogląda tył odjeżdżającego pociągu. Początki tej podróży nie będą łatwe, zwłaszcza że obecnie jest to droga w nieznane.

Mocno wierzę jednak, że nasi przedsiębiorcy, znani z ambicji i umiejętności pokonywania barier, wsiądą do tego pociągu i dadzą sobie radę. Ponieważ jednak w tej podróży jest miejsce tylko dla dużych graczy, ważne jest, by nasze firmy zaczęły szybko rosnąć, by mali mogli stawać się więksi i mogli konkurować z przedsiębiorcami na świecie. W drogę należy wyruszać z kieszeniami pełnymi kapitału. Fakty są jednak takie, że akumulacja kapitału w Polsce maleje, zamiast rosnąć, a regulacje są coraz bardziej uciążliwe. Serce boli, gdy widzimy, jak nasze firmy bardzo szybko się sprzedają - również z tego powodu, że nie mogą zabezpieczyć kolejnej rundy finansowania, a 100 mln dolarów staje się progiem nie do przeskoczenia.

Polska, jako kraj na dorobku, wciąż ma stosunkowo niewielkie zasoby kapitału przekazywanego z pokolenia na pokolenie, a inwestycje firm – zamiast rosnąć – niepokojąco maleją. Dlatego uproszczenie regulacji i podatków to pierwszy, ale bardzo ważny krok w kierunku tworzenia przyjaznego przedsiębiorcom otoczenia. Drugim jest świadome i konsekwentne budowanie rynku kapitałowego – od silnej giełdy po zakrojony na szeroką skalę program wspierania państwowym kapitałem wartościowych przedsięwzięć.

W czasach tak wielkiego technologicznego i geopolitycznego przełomu nic nie jest łatwe i nic nie przychodzi bezboleśnie. Ale jeśli w latach 90-tych, gdy polska gospodarka przechodziła trudną drogę od komunizmu do kapitalizmu, udało nam się zadać kłam słynnemu powiedzeniu Lecha Wałęsy, że stosunkowo łatwo jest zrobić z akwarium zupę rybną, ale wręcz niemożliwe jest zrobienie z zupy rybnej akwarium, to może i ty razem damy sobie radę. Nawet bez telefonu do Toma Cruise’a.

Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku. Ja w przyszłość patrzę z optymizmem, czego i Państwu życzę!