Kiedy algorytm jest utworem

Anna BełcikAnna Bełcik
opublikowano: 2013-08-26 00:00

Branża IT rozrasta się błyskawicznie. Programiści prześcigają się w kreowaniu coraz to nowych rozwiązań. Ale czy za tym tempem nadążają przepisy?

W Polsce programy komputerowe podlegają zapisom ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, a stosowane obecnie przepisy wynikają z implementacji Dyrektywy 2009/24/WE z 23 kwietnia 2009 r. Oznacza to, że programy IT traktuje się jak utwory „wyrażone słowem, symbolami matematycznymi, znakami graficznymi”. Ochronie podlega zarówno kod źródłowy, zapisywany w określonym języku programowania i składający się z liter, symboli i innych znaków, jak i kod wynikowy, powstający w wyniku translacji zapisu źródłowego.

— Ochroną objęte są również formy programu poprzedzające jego stworzenie, w tym dokumentacja projektowa przedstawiająca strukturę czy schematy procedur, zgodnie z którymi program ma działać, i które w procesie programowania zostaną przełożone na odpowiednie kody. Program musi jednak spełniać wymogi pozwalające na zakwalifikowanie jako utworu, powinien być np. oryginalny — wyjaśnia Anna Lasocka, radca prawny i partner w kancelarii Łaszczuk i Wspólnicy, związana z Amerykańską Izbą Handlową w Polsce.

Nieco poza ochroną pozostają natomiast koncepcje i zasady, na których opierają się wszystkie elementy programu, w tym interfejsy, co może być wykorzystywane przez konkurencję. Na kanwie dobrego pomysłu można łatwo opracować nowy program, spełniający zbliżone funkcje.

— Prawo autorskie nie chroni idei, tylko sposób jej wyrażenia — w przypadku programów komputerowych (w tym gier) jest to także kod źródłowy. Często pojawiają się wątpliwości, czy dany program posiada cechy twórcze, czy nie, zwłaszcza w przypadku, gdy wykorzystano jedynie fragmenty cudzego kodu. Takie spory rozstrzyga już sąd, ale nie jest to problem wyłącznie polskiego prawodawstwa — mówi Bogusława Garczyńska-Wąs, radca prawny w firmie Comarch.

Idea poza ochroną prawną

Oprócz kodu, na program komputerowy składają się także inne elementy: algorytm,interfejsy czy treści, jakie program generuje na ekranie monitora użytkownika.

— Dla „zwykłego” użytkownika to właśnie te dodatkowe elementy mają zasadnicze znaczenie, ponieważ decydują o sposobie korzystania z danego programu. Wpływają też na ocenę atrakcyjności programów, a co za tym idzie, chęć ich zakupu i sukces finansowy autorów. I tu pojawiają się problemy. Bo o ile dość jasne są zasady ochrony kodów programów komputerowych, o tyle kontrowersje wzbudza ochrona interfejsów (łączy decydujących o współdziałaniu z innym oprogramowaniem, sprzętem komputerowym i o komunikowaniu się z użytkownikiem) czy treści generowanych przez program na ekranie — zaznacza Anna Lasocka. I przytacza wyrok Trybunału Sprawiedliwości z 22 grudnia 2010 r.: interfejs graficzny nie podlega co prawda ochronie specyficznej dla programów komputerowych, ale jeśli stanowi wyraz twórczości intelektualnej jego autora, może korzystać z przewidzianej w prawie autorskim ochrony jako utwór (a więc ochronie na podstawie ogólnych przepisów prawa autorskiego). Orzeczenie to może stanowić asumpt do konstruowania podstaw ochrony także w innych przypadkach. Jeszcze bardziej skomplikowane kwestie prawne wiążą się z grami komputerowymi, w których program komputerowy — w znaczeniu ciągu instrukcji — stanowi jedynie podstawę, rodzaj „napędu”. Ta podstawa chroniona jest jako program komputerowy w znaczeniu prawa autorskiego.

— W grach komputerowych nie mniej istotna niż kod programu komputerowego jest cała „nadbudowa”, czyli grafika, fabuła, muzyka itp., do opracowania której zatrudnia się całe zespoły. Wątpliwości i kontrowersje dotyczą m.in. modelu, jaki należy zastosować dla ochrony tej „nadbudowy”. Czy chronić ją jako utwór multimedialny czy raczej audiowizualny… i jak taką ochronę (jej zakres, podmioty) odnieść do ochrony programu komputerowego sensu stricte (czyli „napędu” gry). Jednoznacznych odpowiedzi na te pytania nie znajdziemy w obowiązujących przepisach prawa. Niewiele wskazuje też na to, że w tym zakresie uda się sformułować normy prawne na tyle uniwersalne i ponadczasowe, że nie zdezaktualizują się one po pewnym czasie — dodaje Anna Lasocka.

Z tych powodów dochodzenie naruszeń w niektórych przypadkach bywa trudne. Ponieważ chroniona jest jedynie forma utworu, to przejęcie przez konkurencję samej idei programu nie musi stanowić naruszenia, mimo że odczucia autora mogą być odmienne.

Pod parasolem stowarzyszenia

Co zatem można zrobić, by lepiej ochronić swoje prawa?

— Sposobem na ochronę niektórych elementów programów, nieobjętych przepisami prawa autorskiego, jest zgłaszanie ich do rejestracji jako wzorów wspólnotowych. Jako wzory zarejestrowane zostały już ikony stosowane w programach komputerowych, graficzne interfejsy użytkownika czy wyświetlenia (displaye) ekranów — podpowiada Anna Lasocka.

W Polsce ochrona oprogramowania nie jest uwarunkowana jego rejestracją czy zgłoszeniem. Prawo chroni utwór od chwili, gdy przybiera on postać umożliwiającą zapoznanie się z nim przez inne osoby.

— Ale programy komputerowe mogą być wpisywane do Polskiego Rejestru Oprogramowania (PRO), prowadzonego przez Stowarzyszenie Polski Rynek Oprogramowania, które posiada uprawnienia do zarządzania i ochrony praw autorskich do programów komputerowych w odniesieniu do pól eksploatacji objętych zbiorowym zarządzaniem oraz legitymację procesową w tym zakresie. Wpis do PRO może stanowić pewne ułatwienie w dochodzeniu roszczeń czy zgłaszaniu podejrzenia popełnienia przestępstwa — wyjaśnia Anna Lasocka.