Kiedy restrukturyzacja, a kiedy upadłość

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2024-09-11 20:00

Sukces działań naprawczych zależy w dużej mierze od tego, czy zostaną uruchomione w odpowiednim momencie.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Jaki jest najlepszy moment na restrukturyzację, a kiedy ogłosić upadłość?
  • Co jeśli restrukturyzacja zostanie wszczęta zbyt późno?
  • Jak się może skończyć późne ogłoszenie upadłości?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Przedsiębiorcy, którzy mają problemy finansowe i chcą wyjść na prostą, mogą skorzystać z narzędzi restrukturyzacyjnych. Czasem jednak nie pozostaje im nic innego jak ogłosić upadłość. Kiedy wejść w restrukturyzację, a kiedy lepiej wybrać drugą opcję?

Dobry czas

Wychwycenie odpowiedniego momentu na restrukturyzację daje duże szansę na wyjście z problemów.

– Jednak wiele firm wciąż sięga po restrukturyzację zbyt późno i wtedy jest trudniej. Niekorzystny jest też zły dobór postępowania restrukturyzacyjnego – często bezrefleksyjnie i przez złą poradę samych doradców restrukturyzacyjnych firmy decydują się na postępowanie o zatwierdzenie układu, które nie nadaje się dla przedsiębiorców, w przypadku których konieczna jest głęboka naprawa i czas – mówi Patryk Filipiak, wspólnik w kancelarii Filipiak Babicz Legal.

Zgodnie z prawem restrukturyzacja jest możliwa, gdy dłużnik jest niewypłacalny albo zagrożony niewypłacalnością. Z niewypłacalnością mamy do czynienia wtedy, gdy firma nie spłaca długów ponad trzy miesiące. Natomiast zagrożenie tym stanem pojawia się, jeśli sytuacja ekonomiczna firmy wskazuje, że w niedługim czasie może stać się niewypłacalna. Warto dodać, że firma zagrożona niewypłacalnością może zostać objęta restrukturyzacją, a niewypłacalność jest podstawą do ogłoszenia upadłości, chociaż możliwa jest również restrukturyzacja, o ile rokowania co do poprawy sytuacji w dłuższym okresie są dobre.

Zdaniem Małgorzaty Anisimowicz, prezes PMR Restrukturyzacje, najlepiej zacząć działać jak najwcześniej, gdy przeterminowanie długów jest jak najmniejsze - podobnie jak poziom stresu i frustracji właściciela niewypłacalnej firmy.

– Ułatwia to zarówno proces negocjacji z wierzycielami, jak i projekcję działań, które mają przywrócić długookresową płynność – mówi Małgorzata Anisimowicz.

Dodaje, że sygnałem alarmowym powinna być już zatem sama perspektywa utraty zdolności do wykonywania zobowiązań.

– Opóźnienie w ich wykonaniu przekraczające trzy miesiące to już moment graniczny – przestrzega Małgorzata Anisimowicz.

Odpowiedzialność za długi

Jeśli perspektywy wyjścia na prostą są marne, trzeba złożyć wniosek o upadłość. Przesłanką do tego jest pojawienie się stanu niewypłacalności przy braku widoków na poprawę sytuacji.

– W przypadku upadłości czas jest kluczowy, zwłaszcza z perspektywy członów zarządów, ponieważ niezłożenie przez te osoby wniosku w ustawowym terminie 30 dni od zaistnienia podstaw do ogłoszenia upadłości skutkuje ich pełną odpowiedzialnością za zobowiązania niezaspokojone przez spółkę – podkreśla Małgorzata Anisimowicz.

Jeśli wniosek o upadłość zostanie złożony po upływie tego terminu, wierzyciele mogą domagać się zaspokojenia swoich roszczeń od członków zarządu.

– Może to prowadzić do osobistej odpowiedzialności zarządu za długi firmy oraz potencjalnych wyroków karno-gospodarczych, w tym zakazu prowadzenia działalności gospodarczej na 10 lat - wyjaśnia Maciej Maroszyk, dyrektor operacyjny TC Kancelarii Prawnej.

Z drugiej strony - firma tylko zagrożona niewypłacalnością najpierw powinna spróbować restrukturyzacji zapobiegawczej.

– Jeśli posiada realną zdolność naprawczą, czyli możliwe jest przywrócenie jej płynności i rentowności oraz powrót na konkurencyjny rynek, wtedy pozasądowe postępowanie o zatwierdzenie układu stanowi idealne narzędzie. Jest tanie, trwa krótko i pozwala szybko powrócić na regularny rynek – mówi Patryk Filipiak.

Niestety, taka restrukturyzacja daje także pole do nadużyć. Wiele firm uruchamia ją tylko po to, żeby zyskać krótkotrwałą korzyść w postaci czasowego zawieszenia egzekucji.

– Trzeba jednak pamiętać, że skorzystanie z pozasądowego postępowania pozbawia firmę szansy na rzetelną restrukturyzację pozasądową przez kolejnych 10 lat. Do tego podmiot, który skorzystał z takiego postępowania i nie zakończyło się ono sukcesem, ma też małe szanse na otwarcie restrukturyzacji przez sąd – mówi Patryk Filipiak.

Weź udział w "XVII Forum Dyrektorów Działów Prawnych" - najważniejszym spotkaniu prawników przedsiębiorstw w Polsce >>

Świadomość sytuacji

Eksperci podkreślają, że kluczowa z punktu widzenia identyfikacji momentu na podjęcie decyzji - czy to w zakresie upadłości, czy restrukturyzacji - powinna być rzetelna informacja o sytuacji firmy.

– To jest prostsze w przypadku mniejszych przedsiębiorców, w których właściciel jest bezpośrednio zaangażowany na wielu płaszczyznach i może szybko zareagować na napływające negatywne sygnały. W większych firmach, które mają złożone struktury zarządcze, taka informacja może być nieadekwatna do obecnego stanu lub pojawiać się z opóźnieniem – mówi Małgorzata Anisimowicz.

W takiej sytuacji warto zadbać o odpowiedni system monitoringu wewnętrznego.

– Spółki specjalizujące się w doradztwie restrukturyzacyjnym oferują często usługi audytu, które pozwolą na odpowiedź na pytanie, czy występują przesłanki wskazujące na zasadność podjęcia działań w zakresie restrukturyzacji – mówi Małgorzata Anisimowicz.