Sytuacja w kraju jest coraz bardziej pesymistyczna. Wzrost gospodarczy w Polsce ma wynieść według banku centralnego jedynie 0,9 proc. Problemem jest również inflacja - z danych udostępnionych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) wynika, że w marcu wyniosła 16,1 proc. w ujęciu rocznym. Prowadzenie działalności w takich warunkach wpłynęło na nastroje wśród przedsiębiorców, którzy, jak wynika z badania NFG „Barometr wydatków firmowych”, nie wierzą, że sytuacja gospodarcza w Polsce szybko się zmieni.
Kto ocenia najgorzej
Jedynie 25 proc. właścicieli jednoosobowych działalności gospodarczych przewiduje, że spowolnienie gospodarcze zakończy się w ciągu roku. Trzy czwarte przedsiębiorców uważa, że potrwa ono dłużej - według 35,6 proc. firm taka sytuacja utrzyma się do dwóch lat, a 40 proc. przewiduje, że może trwać jeszcze nawet trzy lata.
Im trudniejsza kondycja finansowa przedsiębiorstwa, tym gorsza ocena sytuacji gospodarczej w kraju. Wśród badanych, którzy pesymistycznie postrzegają stabilność swojej firmy, 66 proc. uważa, że spowolnienie potrwa 2-3 lata. Podobnego zdania jest jedynie 30 proc. przedsiębiorców określających sytuację swojej firmy jako stabilną.
Dłuższego kryzysu gospodarczego w kraju spodziewają się przede wszystkim przedsiębiorstwa produkcyjne (80 proc. wskazań) i firmy funkcjonujące na rynku ponad 5 lat (77 proc.). Natomiast krótszego - firmy transportowe i te z krótkim stażem działalności.
Najwięcej ankietowanych zakładających, że spowolnienie gospodarcze w kraju potrwa 2-3 lata, pochodzi z województwa świętokrzyskiego (tam ten odsetek wynosi 87,5 proc). Z kolei największy odsetek optymistycznie oceniających czas zakończenia kryzysu prowadzi działalność w Wielkopolsce.
– Z naszego badania płynie istotny wniosek: mikrofirmy, które dobrze oceniają swoją sytuację ekonomiczną, snują bardziej optymistyczne prognozy, spodziewając się szybszego powrotu koniunktury. Z kolei mikrofirmy, które już dziś źle oceniają swoją sytuację finansową, trzykrotnie częściej rozważają zawieszenie prowadzonej działalności lub jej zamknięcie w momencie, gdy ceny produktów i usług staną się zbyt wysokie. Tylko co 10 z nich wierzy w szybkie odbicie gospodarki - mówi Emanuel Nowak, ekspert NFG.
Jak zachowają się firmy
18,3 proc. jednoosobowych działalności spodziewa się, że będą musiały ponosić wydatki, z których nie mogą zrezygnować – a do ich pokrycia konieczne będzie posiłkowanie się finansowaniem zewnętrznym.
Firmy, dla których koszty okażą się zbyt wysokie, najczęściej zamierzają podnieść ceny (44 proc. wskazań). Co trzecia postara się ograniczyć wydatki na działalność, a co czwarta zrezygnuje z niektórych zakupów. Natomiast co piąta mikrofirma nie wie jeszcze, jak zachowa się w takiej sytuacji.
Weź udział w konferencji “Odpowiedzialność członków zarządu” >>