Kienbaum obchodził pierwsze urodziny

Tadeusz Markiewicz
opublikowano: 1999-06-23 00:00

Kienbaum obchodził pierwsze urodziny

W ciepły czwartkowy wieczór w krużgankach warszawskiej Qchni Artystycznej spotkało się blisko sto osób, aby świętować pierwsze urodziny Kienbaum Polska. Goście Andrzeja Maciejewskiego, szefa firmy, tłumnie pośpieszyli z życzeniami dla jednego z najmłodszych potomków niemieckiego potentata w branży doradztwa personalnego. Na wszystko ojcowskie oko miał Jochen Kienbaum, syn założyciela firmy z Gummersbach.

Imprezy organizowane przez firmy konsultingowe mają stały schemat. Po pierwsze, należy je organizować w ciekawych acz konwencjonalnych miejscach. Tym razem śmietankę stołecznego biznesu zaproszono do Qchni Artystycznej, znajdującej się w otoczonym zielenią Zamku Ujazdowskim. Po drugie, należy im zapewnić godną oprawę muzyczną, najlepiej jazzową. Tak było rok temu na piątych urodzinach Take It, tak też było na pierwszych urodzinach Kienbauma. Po trzecie, istnieje żelazna zasada, aby nie zapraszać konkurentów z branży: to święto, na które przybywają pracownicy Kienbauma, biznesowi partnerzy i przyjaciele firmy.

Duszą towarzystwa był Andrzej Maciejewski, który dokładnie rok temu poinformował naszą redakcję o tym, że zdecydował się stawić czoło nowemu wyzwaniu i wziąć w swe ręce stery nowo tworzonej Kienbaum Polska. Absolwent prawa, wcześniej przez kilka lat pracował w SMG/KRC Human Resources, w której to firmie został szefem działu executive search (bezpośredniego wyszukiwania kadr menedżerskich). W branży o jego odejściu z SMG/KRC niewiele mówiono, głównie dlatego, że — w opinii jej przedstawicieli — było to rozstanie dżentelmeńskie. Nie zdecydował się bowiem na zabranie ze sobą podwładnych, tylko od zera budował zespół, który dziś liczy siedem osób. Sam jednak nie chciał opowiedzieć, w jaki sposób spotkał się z przedstawicielami Kienbauma. Historia o tym, jak został upolowany łowca głów, pozostanie zatem słodką tajemnicą obu zainteresowanych stron.

Bohaterem oficjalnej części urodzinowej uroczystości był Jochen Kienbaum. W niedługim przemówieniu przybliżył historię firmy z Gummersbach i jej ponad pięćdziesięcioletnie doświadczenie w branży doradztwa personalnego. Nie obyło się bez odrobiny statystyki. Jak tłumaczy Jochen Kienbaum, dziś siłą spółki są ludzie — we wszystkich oddziałach firmie pracuje ponad dwustu konsultantów, którzy wygenerowali w 1998 roku obrót rzędu 140 milionów marek.

CIEPŁO O POLSCE: Jochen Kienbaum (z prawej), pytany o wrażenia z pobytu w naszym kraju, zaznaczył, że nad Wisłą spotykał się z otwartymi i życzliwymi ludźmi. Indagowany o globalny rynek doradztwa personalnego, stwierdził, że nadzieję na spore zyski może przynieść działalność w Azji (na zdjęciu z Andrzejem Maciejewskim).

AUTA I KONSULTING: Wśród zaproszonych do Qchni Artystycznej na czwartkowy wieczór przez Andrzeja Maciejewskiego gości znalazł się Mikael Foxenius, szef polskiego przedstawicielstwa Volvo.

PERSONALNE MAŁŻEŃSTWO: Lucynę i Pawła Chrościckich, którzy przybyli na urodziny Kienbauma, łączy nie tylko węzeł małżeński. Oboje pełnią funkcje dyrektora personalnego — ona w Sanofi-Biocom, on — we Frito Lay.

WIECZORNE KLIMATY: Jazz jest dobry na wszystko, a zwłaszcza na imprezy organizowane przez stateczne i poważne firmy. Sympatyczną atmosferę kienbaumowskich urodzin wzbogacało standardami klasyczne trio. Niektórzy narzekali, że w zespole zabrakło jedynie saksofonu.