Ciosy z dwóch stron zachwiały kursem Legimi

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
Stanisław Borawski
opublikowano: 2024-10-15 08:55
zaktualizowano: 2024-10-15 15:02

Użytkownicy platformy będą musieli dopłacić za przeczytania wybranych pozycji. Do części w ogóle nie będą mieć dostępu, bo niektóre wydawnictwa wycofały się ze współpracy ze spółką. Kurs zanurkował.

Przeczytaj i dowiedz się:

  • jak spółka tłumaczy wprowadzenie dodatkowej opłaty,
  • czego dotyczą zmiany w prawie autorskim,
  • dlaczego część wydawców wycofała książki z platformy,
  • jakie zarzuty kierowane są pod adresem Legimi.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

A było już tak dobrze. Wyraźna poprawa wyników w I półroczu przełożyła się na kilkudziesięcioprocentową zwyżkę notowań Legimi. Wystarczyła jednak zaledwie jedna sesja, by stracić cały zarobek z października. Kapitalizacja spółki spadła o prawie 25 mln zł, a przyczyny są dwie: obawy o zachowanie użytkowników po zmianach w cenniku, wymuszonych zmianami w prawie autorskim, oraz bunt kilku wydawnictw, niezadowolonych ze współpracy z platformą.

Jaki będzie bilans

Nowelizacja prawa autorskiego, uwzględniająca europejską dyrektywę DSM (Digital Single Market), dała twórcom prawo do stosownego wynagrodzenia z tytułu publicznego udostępniania ich utworów w internecie oraz wzmocniła ich pozycję negocjacyjną wobec wydawców i producentów. Ustawa ma zapewnić wynagrodzenie proporcjonalne do przychodów z korzystania z utworu.

Co więcej, twórcom będzie przysługiwać prawo wglądu do informacji, na podstawie której przychody z danego utworu będą ustalane przez dystrybutora. W razie niezgody między dystrybutorem, zleceniodawcą i autorem, sprawę będzie można rozstrzygnąć w sądzie.

Brak wynagrodzenia dla artystów był głośnym tematem w debacie publicznej. Sprawa nabrała rozpędu, gdy twórcy polskiej produkcji netfliksowej „Wielka woda” opublikowali informację, że dostawali wynagrodzenie tylko od dystrybutorów zagranicznych za odtworzenie produkcji, natomiast w Polsce nie otrzymywali adekwatnej zapłaty ze względu na niedostosowanie polskiego prawa do dyrektywy DSM. Warto dodać, że produkcja osiągnęła wielki sukces za granicą – we wrześniu 2024 r. serial znalazł się w dziesiątce najpopularniejszych na Netfilksie w 60 krajach.

W odpowiedzi na nowelizację Legimi wprowadzi dodatkową opłatę dla subskrybentów kategorii „bez limitu” o wysokości 14,99 zł. Dodatkowe wpływy pieniężne mają być przeznaczone na wynagrodzenia dla twórców. Mikołaj Małaczyński, prezes Legimi, liczy się z ubytkiem części użytkowników.

- Patrzymy na sytuację szeroko i bardziej w kontekście przychodów, a nie liczby użytkowników. Subskrybentów może nam potencjalnie ubyć, natomiast dodatkowe opłaty mogą te straty uzupełnić. Książki, które dostarczamy, nie są dostępne nigdzie indziej na rynku. Mamy nadzieje, że użytkownik doceni nasza ofertę, która nadal pozostaje konkurencyjna – mówi Mikołaj Małaczyński.

Sprawy zaszły za daleko

Tymczasem Wydawnictwo Nasza Księgarnia (WNK) z dniem 15 października wycofało z platformy wszystkie tytuły, wynika z oświadczenia opublikowanego na stronie rynek-ksiazki.pl.

"Ta trudna dla nas w wydawnictwie i dla czytelników naszych książek decyzja spowodowana jest narastającym sporem wokół wywiązywania się Legimi z umów i porozumień handlowych" - podano.

Miesiąc temu WNK wycofało ofertę z kanału bibliotecznego, protestując przeciw niezgodnemu z umowami dystrybuowaniu na szeroką skalę oferty do podmiotów komercyjnych, które nie są bibliotekami publicznymi.

"Jednocześnie WNK wyjaśniało z Legimi nierozliczone setki transakcji w ostatnich kilku miesiącach w innych kanałach, w których platforma Legimi udostępnia tytuły swoim klientom, czytelnikom e-booków i słuchaczom audiobooków" - napisano w oświadczeniu.

WNK twierdzi, że niedostępność oferty w Legimi nie jest związana z nowymi zasadami rozliczania tantiem autorskich.

11 października Platforma Dystrybucyjna Wydawnictw (PDW; należą do niej Prószyński Media, Czarna Owca, Publicat, Wydawnictwo Literackie, Nasza Księgarnia, Rebis, Zysk, Media Rodzina) podjęła decyzję o czasowym odłączeniu kanału bibliotecznego Legimi ze względu na wykryte nieprawidłowości. Powód to zaobserwowanie udostępniania kodów bibliotecznych podmiotom komercyjnym, które dzięki temu uzyskują wielomiesięczny darmowy dostęp do całego zasobu książek Legimi.

"Konsumowane przez nich treści nie znajdowały następnie odzwierciedlenia w regularnych rozliczeniach dla autorów i wydawców, tylko były rejestrowane w kanale darmowych wypożyczeń bibliotecznych. Kody biblioteczne znalazły zastosowanie na przykład w benefitach pracowniczych. W ramach trzech pakietów Multilife [operatorem jest giełdowy Benefit Systems - red.] Legimi oferuje abonament na czytanie bez ograniczeń" - napisano w komunikacie.

Jak dodano, w toku rozmów z zarządem Legimi PDW uzyskała potwierdzenie takiego sposobu rejestrowania transakcji przez Legimi, co stało się powodem podjęcia decyzji o zamknięciu kanału bibliotecznego.

"Tracą na tym prawowici adresaci kanału bibliotecznego – czyli osoby korzystające z publicznych bibliotek" - wyjaśniono.

Zarząd Legimi zapewnia, że jest w trakcie przygotowań nowego systemu rozliczeń.

- Jest to problem wielowątkowy i dotyczy głównie zagadnień bibliotecznych. Dążymy do tego żeby, załagodzić sytuację. Zależy nam na osiągnięciu porozumienia. W kwestii udostępniania treści podmiotom komercyjnym powołujemy się na rozdział 8 ustawy o bibliotekach. Chciałbym dodać, że ewidencjonujemy w trybie codziennym bazę podmiotów dostarczanych przez PDW. Wiedza o tym, jak dokładnie taki kanał dystrybucji działa, nie jest szeroka, co mogło poskutkować taką reakcją. Jesteśmy w kontakcie z naszymi pośrednikami, by sytuację wyjaśnić – tłumaczy Mikołaj Małaczyński.


Legimi od 12 lat rozwija usługę abonamentową, w ramach której użytkownicy mają dostęp do ponad 600 tys. książek. Firma współpracuje z ponad 1,1 tys. wydawców. Aplikację Legimi zainstalowano na ponad 5 mln urządzeń. W I półroczu firma zanotowała 57 mln zł przychodów i 4,8 mln zł zysku netto (wobec 2,7 mln zł rok wcześniej).