Marek Chrzanowski, przewodniczący KNF, przesłał wicepremierowi Mateuszowi Morawieckiemu propozycję nowelizacji ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym. Ma on wzmocnić nadzór w zakresie zwalczania nieprawidłowości w świadczeniu usług finansowych przez internet. Kluczowy zapis tego projektu to zobowiązanie operatorów telekomunikacyjnych do blokowania dostępu do domen wpisanych na listę ostrzeżeń publicznych KNF.
Rozwiązanie to żywcem zaczerpnięto z ustawy o grach hazardowych obowiązującej od 1 kwietnia 2017 r. KNF proponuje też zmianę ustawy o obrocie instrumentami finansowymi. Sankcja za działalność bez zezwolenia miałaby wzrosnąć z 5 do 10 mln zł. „Projekt odpowiada przede wszystkim na zagrożenia identyfikowane na rynku Forex, ale rozciąga wprowadzane mechanizmy ochrony nieprofesjonalnych uczestników rynku finansowego na wszystkie objęte nadzorem KNF sektory tego rynku” — podkreśla KNF.
Ani Izba Domów Maklerskich, ani X-Trade Brokers DM, jedyny polski broker foreksowy notowany na giełdzie, nie chciały komentować pomysłu KNF, do czasu przedstawienia publicznie projektu ustawy. Od kilku lat polscy brokerzy foreksowi borykają się jednak z agresywną konkurencją firm z licencjami z rajów podatkowych. Cierpkich słów nie szczędzili im zaledwie dwa tygodnie temu, gdy NIK opublikowała raport „Ochrona praw nieprofesjonalnych uczestników rynku walutowego”.
— Pseudousługi na rynku forex oferowane są głównie poprzez internet i często spoza Polski, i szerzej UE. (…) organy administracji państwowej powinny w większym stopniu kontrolować rynek pod kątem identyfikacji takich podmiotów oraz niezwłocznie powinny zostać także podjęte działania na rzecz zwiększenia skuteczności ścigania podmiotów świadczących usługi bez zezwolenia. Ważne jest, aby wyeliminować podmioty, które nielegalnie oferują instrumenty rynku OTC — twierdził wtedy Marek Wołos, ekspert Izby Domów Maklerskich ds. rynku forex.