KNF przywołuje rady do porządku

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2018-10-29 22:00

Komisja bez ogródek, choć również bez nazwisk, powiedziała, co myśli o zmianach w zarządach banków w ostatnich dniach

Z artykułu dowiesz się:

  • co KNF nie podoba się w ostatnich zmianach kadrowych w bankach
  • który bank znalazł się na celowniku nadzorcy
  • jakie sankcje grożą członkom rady nadzorczej

 

W tak ostrym tonie Komisja Nadzoru Finansowego nie wypowiedziała się już dawno. Pismo jest jak uderzenie pięścią w stół i przypomina dawne czasy, gdy sektorem bankowym żelazną ręką zarządzał Wojciech Kwaśniak, do 2015 r. wiceprzewodniczący KNF. Nadzór opublikował wczoraj stanowisko „skierowane do rad nadzorczych banków dotyczące przestrzegania wymogów w zakresie oceny odpowiedniości członków zarządu”. Pismo ma charakter ogólny, jednak, nie trzeba czytać między wierszami, żeby wskazać jego adresata. Już wstęp sugeruje, o kogo chodzi:

„Mając na uwadze odnotowane w ostatnim czasie przez KNF przypadki dokonywania przez rady nadzorcze banków zmian w składach zarządów banków w sposób niezgodny z wymogami ustawy Prawo bankowe (…), KNF przypomina o obowiązujących rady nadzorcze banków wymogach w tym zakresie oraz możliwych konsekwencjach niedopełnienia przez nie swoich obowiązków”.

W ostatnim czasie doszło do zmian w zarządach trzech banków: Banku SGB, Banku Pocztowego i Alior Banku. W pierwszym przypadku do zarządu został wprowadzony prezes, który w ekspresowym czasie, bo w niespełna miesiąc dostał zgodę na objęcie funkcji. Nominację rady nadzorczej uzyskał 20 września, a 16 października KNF jednogłośnie zaakceptowała wybór. Wydaje się mało prawdopodobne, żeby kandydat gładko przeszedł przez nadzorcze sito, gdyby były zastrzeżenia do procedury kwalifikacyjnej w banku.

W Banku Pocztowym odwołany został prezes, a jego miejsce czasowo zajął członek rady nadzorczej. Nie jest to z pewnością komfortowe dla KNF, bo nadzór lubi klarowne sytuacje, gdy kluczowe stanowiska w banku są obsadzone, ale wydaje się, że pismo nie dotyczy tego przypadku. Bank Pocztowy nie ma prezesa, ale ma szefa ryzyka, natomiast w zarządzie Alior Banku nie ma ani jednego, ani drugiego. Tymczasem w stanowisku nadzór opisuje szereg „niedopuszczalnych” zachowań rad nadzorczych, wśród których wymienia „długotrwałe utrzymywanie składu zarządu banku, w którym nieobsadzone są stanowiska wymagające zgody KNF”. W Aliorze szefa ryzyka nie ma od kilku miesięcy. Dalej KNF za „niewłaściwą praktykę uważa, dokonywanie nazbyt częstych zmian, np. kilkakrotnie w ciągu roku”, na stanowisku prezesa lub członka zarządu, także „przyjmowanie rezygnacji członków zarządu przed zakończeniem procesu oceny lub uzyskaniem niezbędnej zgody KNF dla kandydatów mających ich zastąpić”. W tym roku w fotelu prezesa Aliora zasiada już trzecia osoba.

W marcu z funkcji zrezygnował Michał Chyczewski, p.o. prezesa. Posadę przejęła Katarzyna Sułkowska, wcześniej wiceprezes banku, która już w maju dostała zgodę KNF na objęcie prezesury. 17 października podała się jednak do dymisji ze skutkiem natychmiastowym. Nadzór tymczasem napomina, że zmiany personalne powinny być przeprowadzone w sposób umożliwiający wybór następcy i zapewniający ciągłość podejmowania decyzji. I ostatnia, najwyraźniejsza poszlaka prowadząca do Aliora — KNF uważa „w szczególności za niedopuszczalne tego rodzaju praktyki w bankach istotnych systemowo, notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie i przyjmujących depozyty od ludności”.

Groźba sankcji dla rady

Z pisma nadzoru wynika, że był zaskoczony nominowaniem przez radę nadzorczą Krzysztofa Bachty na następcę Katarzyny Sułkowskiej, jego kandydatura nie była wcześniej konsultowana i nie uzyskała zgody. KNF po raz kolejny potwierdza taką właśnie wykładnię prawa bankowego, które nie mówi wprost, że rada powinna najpierw podpytać w nadzorze, czy potencjalny nominat się podoba, i dopiero wtedy składać wniosek o zatwierdzenie. Po raz pierwszy KNF ogłosiła taką interpretację przy okazji sporu z funduszem Abris Capital o FM Bank PBP w 2013 r.

W stanowisku komisja przypomina też radzie, że przed powołaniem kandydata na prezesa powinna ocenić m.in. poziom jego wiedzy, umiejętności, doświadczenia, reputację, niezależność osądu itp., a następnie przekazać ocenę nadzorowi. KNF za niedopuszczalne uważa nieprzesłanie oceny, dokonanie jej już po powołaniu kandydata, a także „powoływanie na stanowiska członków zarządu oraz przedstawianie do akceptacji przez nadzór kandydatów w sposób oczywisty niespełniających kryteriów odpowiedniości”.

Komisja podkreśla, że jest w stanie ustalić, czy doszło do zaniechań po stronie rad nadzorczych, a jeśli je stwierdzi, „będzie to miało negatywny wpływ na ocenę osób wchodzących w ich skład”. Konsekwencje dla członków rad nadzorczych banków zasiadającychw zarządach i radach innych instytucji finansowych mogą być bardzo poważne, bo nadzór przypomina, że może w ostateczności wystąpić o odwołane takiej osoby lub zawieszenie jej w czynnościach.

Wieczorna zmiana

Jak wynika z naszych informacji, zmianami personalnymi w zarządzie zaskoczony był nie tylko nadzór. Rezygnacja Katarzyny Sułkowskiej była dużą niespodzianką dla środowiska premiera Mateusza Morawieckiego. Wymiana prezesa została przeprowadzona pośpiesznie, wieczorem, bez wcześniejszych konsultacji w obozie władzy.

— Moment na roszadę był odpowiedni, ponieważ szef rządu zajęty był wówczas kampanią samorządową. Tego dnia, kiedy doszło do zmian w zarządzie Aliora, dodatkowo był trudno uchwytny, gdyż przez cały dzień był szefem newsroomu i wydawcą w jednym z portali — mówi jeden z naszych rozmówców.

Zapytaliśmy Alior Bank, czy w kontekście stanowiska KNF wybór p.o. prezesa został przeprowadzony zgodnie z wymogami nadzorczymi, ale nie uzyskaliśmy odpowiedzi.