- Przygotowujemy się na dwa warianty rozwoju sytuacji gospodarczej w przyszłym roku, jednak uważam, że obydwa nie odbiją się mocno na sytuacji finansowej spółki. W optymistycznym wariancie będziemy inwestować w modernizację i wprowadzanie nowych linii technologicznych w Łańcuckiej Fabryce Śrub. W kolejnych 10 latach to będą wydatki średnio 15-20 mln zł rocznie. W pesymistycznej opcji liczymy, że kryzys, który może dotknąć zachodnie kraje silniej niż Polskę, rozbije dotychczas istniejące układy pomiędzy przemysłowcami. Odbiorcy elementów złącznych czy innych towarów, jakie produkujemy, mogą zacząć szukać alternatywnych dostawców i tu jest szansa dla nas – mówi Radosław Koelner, prezes Kolnera.
Dodatkowo Polska, nawet w czasie kryzysu, powinna się obronić wysokimi potrzebami inwestycyjnymi (modernizacje, termomodernizacje budynków) oraz tym, że zachodnie fabryki już zaczynają się tutaj przenosić dając pracę i zamówienia.
- Od kilku miesięcy widać, że nasi odbiorcy ograniczają stany zapasów, kupują mniej ale częściej. Ograniczyliśmy czas oczekiwania na zapłatę faktur, ale w przyszłym roku tutaj nie ma już dużego pola do poczynienia oszczędności – dodaje prezes Koelnera.
Spółka chce w 2012 r. co najmniej utrzymać przychody oraz marżę EBITDA powyżej 15 proc., czyli taką, jaką uzyskała w III kwartale 2011 r.