Eksporterzy podkreślają, że po przystąpieniu naszego kraju do Unii, rynek zbytu się rozszerzy.
— Unia to spore wyzwanie dla polskich przedsiębiorców: teraz mamy 40 mln klientów, po otwarciu zachodnich granic liczba potencjalnych klientów wzrośnie do 400 mln — mówi Andrzej Grzegorzewski, dyrektor generalny firmy Kolastyna z Łodzi.
Dodaje, że eksport jest bardzo utrudniony.
— Mamy więc nadzieję, że stanie się znacznie prostszy i szybszy — mówi Andrzej Grzegorzewski.
Poważnym zagrożeniem dla polskich firm będzie oczywiście konkurencja ze strony przedsiębiorców unijnych.
— Eksportem zajmujemy się od dawna, wysyłamy kosmetyki na Wschód oraz m.in. do Hiszpanii, Bułgarii, Francji i Grecji. Nasze produkty nie różnią się jakością od wyrobów z krajów unijnych i nie obawiamy się konkurencji z ich strony. Po otwarciu granic stawiamy przede wszystkim na rozwój eksportu do takich krajów, jak Hiszpania i Włochy. Uważam, że wstąpienie Polski do Unii przyniesie wiele szans rozwoju dla prężnie działających przedsiębiorstw. Jednak dość niepokojącym zjawiskiem jest rozbudowana biurokracja administracyjna Unii — zauważa Andrzej Grzegorzewski.