2 mld zł — co najmniej taką kwotą na inwestycje będzie dysponował Morski Fundusz Rozwoju (MFR), który zamierza powołać Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej (MGMiŻŚ). Opracowało już projekt ustawy, określający zasady działania nowego wehikułu. Fundusz będzie angażował się kapitałowo, udzielał pożyczek i emitował obligacje. W ten sposób sfinansuje 20-25 proc. wartości inwestycji czy kontraktu stoczniowego, projektu portowego lub żeglugowego.

Zainteresowanie współpracą z funduszem deklaruje wiele polskich firm. Ich zdaniem, może on być alternatywą dla banków, coraz bardziej tnących limity finansowania w sektorze morskim.
— Powołanie takiego funduszu to słuszna koncepcja, bo żaden z banków, także państwowych, nie jest zainteresowany finansowaniem branży morskiej. Duże ryzyko i długi okres finansowania powodują, że zwrot z inwestycji w sektorze stoczniowym także jest długi — mówi Ewa Kruchelska, przewodnicząca rady nadzorczej stoczni Crist.
Problem zauważa również MGMiŻŚ. W ocenie skutków projektowanej ustawy szacuje, że przed kryzysem finansowym pod koniec ubiegłej dekady udział banków europejskich w finansowaniu budowy statków i transportu morskiego wynosił 83 proc., a po nim spadł do 63 proc. Ich udział na rynkach azjatyckich natomiast zwiększył się z 14,8 do 32,25 proc. Aktywni są zwłaszcza Chińczycy, którzy dzięki zaangażowaniu finansowych wehikułów powstrzymali spadek zamówień w swoich stoczniach o 25-30 proc.
Dla stoczni i kooperantów
Po pierwszym półroczu polskie stocznie mają w portfelach kontrakty na 20 jednostek, podczas gdy w tym samym okresie 2017 r. było ich tylko 11. MFR ma pomóc w ich realizacji, zdobyciu nowych oraz finansowaniu inwestycji niezbędnych do ich wykonania. Ewa Kruchelska ma nadzieję że dzięki współpracy finansowej z funduszem uda się przeprowadzić inwestycje w stoczni Crist.
— Crist planuje dużą inwestycję o wartości ponad 80 mln zł. Chodzi o budowę tzw. ciągu sekcji cienkościennych i grubościennych. Otrzymaliśmy na nią dotację w wysokości 42 proc. z programu innowacyjnego, jednak rozmowy z bankami o współfinansowaniu nie rokują pozytywnych decyzji. Ta inwestycja zwiększy moce produkcyjne oraz konkurencyjność na rynku stoczniowym, szczególnie w rozwijającym się obszarze produkcji dużych statków pasażerskich — twierdzi Ewa Kruchelska.
Konkurencyjna stocznia w Kłajpedzie wykonała już podobne inwestycje przy wsparciu litewskich banków. Tym ważniejsze dla Crista może być więc pozyskanie finansowania z MFR. Ewa Kruchelska przypomina jednak, że kilka lat temu w podobnym celu powołano fundusz Mars, który ma udziały w spółce Crist, ale obecnie nie działa on aktywnie w obszarze finansowania branży. Jej zdaniem, zamiast kolejnego funduszu może lepiej zbudować jedno centrum kompetencyjne, które będzie działać na morskim rynku finansowym. W sektor stoczniowy angażuje się też Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP), która niedawno odkupiła od ukraińskich inwestorów Stocznię Gdańsk oraz działającą w segmencie energetyki morskiej GSG Towers. Jej menedżerowie dostrzegają potrzebę budowy MFR jako instytucji, która będzie współfinansować nie tylko projekty z sektora stoczniowego, ale także współpracujące ze stoczniami podmioty realizujące kontrakty budowlane.
— Z naszego punktu widzenia na szczególną uwagę zasługuje możliwość finansowania armatorów zamawiających statki w polskich stoczniach. Dla Stoczni Gdańsk i GSG Towers to perspektywa zamówień i szansa na szybsze odbudowanie pozycji rynkowej i ekspansję międzynarodową. Widzimy także możliwość współpracy z funduszem jako gwarantem kontraktów eksportowych na statki czy konstrukcje typu off-shore — oil & gas czy energetyka wiatrowa. W tym przypadku MFR mógłby występować w roli gwaranta zobowiązań kontraktowych stoczni lub zabezpieczać gwarancje bankowe — mówi Andrzej Kensbok, wiceprezes ARP.
Jego zdaniem, finansowanie z funduszu przyda się też w realizacji planowanych dużych inwestycji infrastrukturalnych, takich jak przekop Mierzei Wiślanej, budowa portu centralnego w Gdańsku czy modernizacja portów, w tym pogłębienie portowych torów wodnych w Szczecinie czy Gdańsku.
— Fundusz mógłby wesprzeć przedsiębiorstwa robót czerpalnych i pogłębiarskich, kupując specjalistyczny sprzęt w polskich stoczniach, na przykład pogłębiarki — tłumaczy Andrzej Kensbok.
Wyjście w morze
Jowita Zielinkiewicz, dyrektor ds. innowacji i pozyskiwania funduszy w Zarządzie Morskiego Portu Gdańsk (ZMPG), podkreśla, że współpraca z funduszem może być brana pod uwagę przy realizacji dużych projektów planowanych w partnerstwie publiczno-prywatnym. W tym modelu, wspólnie z prywatnymi podmiotami, gdański port zamierza zbudować centralny hub zewnętrzny, dzięki któremu znacznie zwiększy potencjał przeładunkowy. Budowę zewnętrznego hubu planuje także port w Gdyni.
— Dla Zarządu Morskiego Portu Gdynia powstanie MFR to doskonała okazja pozyskania dodatkowego wsparcia dla projektu budowy portu zewnętrznego. Projekt o łącznym budżecie ponad 6 mld zł cieszy się dużym zainteresowaniem zagranicznych inwestorów branżowych. Dzięki MFR będzie miał też większe szanse pozyskania atrakcyjnego finansowania krajowego. Inwestorzy krajowi natomiast będą mogli skorzystać z oferty inwestycji w jedną z najbardziej dynamicznie rozwijających się działalności portowych, jaką są przeładunki kontenerów. Przykład australijskiej inwestycji w DCT Gdańsk oraz przyrost przeładunków w terminalach kontenerowych w regionie dowodzą, że jest to działalność o dużym potencjale wzrostu — twierdzi Piotr Nowak, wiceprezes, dyrektor ds. finansów i zarządzania finansami w Porcie Gdynia.
Możliwość korzystania z MFR pozytywnie ocenia też grupa OT Logistics, prowadząca działalność na terenie portu w Gdyni oraz w Świnoujściu.
— Z punktu widzenia Grupy Kapitałowej OT Logistics współpraca z MFR w zakresie finansowania wybranych projektów może mieć bezpośredni wpływ na rozwój naszych terminali portowych, szczególnie w obszarze zwiększania potencjału przeładunkowego, zastosowania nowych technologii obsługi ładunków, a także wprowadzania innowacyjnych rozwiązań zarządzania operacyjnego z wykorzystaniem IT. Inwestycje w specjalistyczne urządzenia, systemy zarządzania, powierzchnię składową mogą wymagać nakładów sięgających kilkudziesięciu milionów złotych. Zaangażowanie funduszu byłoby szansą na przyspieszenie zaplanowanych inwestycji w portach. Jesteśmy otwarci na rozmowy z partnerami, którzy mogą wesprzeć realizację naszych planów inwestycyjnych — podkreśla Karol Bowżyk, dyrektor Dywizji Portowej OT Logistics.
Kapitał i rynek
Resort gospodarki morskiej ma wskazać podmioty, które staną się założycielami MFR i opłacą jego kapitał założycielski, który wyniesie 200 mln zł. W gronie potencjalnych założycieli widzi m.in. Polski Fundusz Rozwoju czy Bank Gospodarstwa Krajowego. Fundusz będzie pozyskiwał finansowanie także na rynku, np. emitując obligacje. W ten sposób ma w sumie uzbierać 2 mld zł na inwestycje w branżę morską. Działającym w niej podmiotom będzie udzielał m.in. finansowania zwrotnego, np. kredytując ich przedsięwzięcia biznesowe.