KONIE OTWIERAJĄ DROGĘ NA SALONY
W przyszłym roku odbędą się jeździeckie mistrzostwa biznesmenów
Jeździectwo — jako sport i pasja — po długim okresie zaniedbania wraca do łask, również ludzi biznesu. Na dowód tego od kilku lat wszystkie poważne zawody jeździeckie znajdują prywatnych sponsorów. Dla niektórych biznesmenów zakup koni jest lokatą kapitału.
Naukę jazdy konnej rozpocząć można zarówno w jednym z tysiąca zarejestrowanych ośrodków jeździeckich, jak i w jednym z trzystu klubów sportowych skupionych w Polskim Związku Jeździeckim. Jak przekonują pracownicy ośrodków jeździeckich, w ciągu ostatnich kilku lat bardzo wyraźnie wzrosło zainteresowanie sportami konnymi.
— Coraz więcej ludzi związanych z biznesem interesuje się końmi. Jest to spowodowane głównie modą, płynącą z Zachodu. Tam jeździectwo jest sportem powszechnym, a u nas znajduje się dopiero w powijakach. Bywa, że biznesmeni traktują je trochę snobistycznie. Na szczęście są i tacy, którzy podchodzą do koni z sercem. Doceniają sam fakt obcowania z tymi zwierzętami — mówi Marcin Szczypiorski, sekretarz generalny Polskiego Związku Jeździeckiego.
Dobra inwestycja
Dla ludzi zamożnych zakup konia jest często również formą lokaty kapitału. Najlepszym tego przykładem są Janusz Romanowski i Ryszard Varisella, potentaci w świecie biznesu i jednocześnie właściciele kilkudziesięciu koni.
— W Polsce co roku odbywa się kilka poważnych imprez jeździeckich, łącznie z zawodami rangi międzynarodowej. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie sponsorzy. Polski Związek Jeździecki od wielu lat nie daje na to środków. Zawody w Poznaniu, które odbywały się niedawno, kosztowały 800 tysięcy złotych. Dla sponsorów tego typu imprez to doskonała reklama — twierdzi Marcin Szczypiorski.
Andrzej Wojda, prezes firmy Dr. Witt, już dwukrotnie sponsorował duże zawody w konkurencji WKKW (Wszechstronny Konkurs Konia Wierzchowego). W przyszłości zamierza ponoć kontynuować tę działalność.
Konkurencja biznesowa
W wielu ośrodkach jeździeckich organizowane są zawody dla amatorów, które przyciągają wielbicieli sportu jeździeckiego. Takie zawody niedawno miały miejsce w Zakrzowie pod Opolem. W Mistrzostwach Środowisk Twórczych wzięli udział głównie znani aktorzy. W tym roku po raz pierwszy miała odbyć się podobna impreza dla ludzi biznesu. Niestety, z powodów organizacyjnych przeniesiono ją na rok 2000. Specjalnie na te mistrzostwa ułożony zostanie regulamin tak, aby w konkursie mogli wziąć udział nie tylko zawodnicy zaawansowani, ale też początkujący.
Nowe trendy
W kraju z roku na rok przybywa ludzi zainteresowanych nowymi stylami jeździeckimi, np. westernowymi. Te niecodzienne techniki jazdy, od kilku lat dobrze znane na Zachodzie, zaczynają pojawiać się również Polsce.
— Mamy w Polsce kilka osób, które się tym zajmują. Stylowi temu towarzyszą stroje i technika ściągnięte z amerykańskiego westernu. Wymagany jest odpowiedni sprzęt, tzn. kulbaka meksykańska oraz munsztuk. Próby organizowania takich jazd podejmuje klub Poznań-Wola z Poznania czy Świerklany z Tarnowskich Gór — wymienia Jacek Kadłubowski, kaskader i miłośnik koni.
PRYWATNY POTENTAT: Ryszard Varisella jest właścicielem kilkudziesięciu koni wyścigowych i konkuruje z państwową hodowlą. fot. ARC
KONNO NA SALONY: Czasami biznesmeni, którzy chcą być dobrze widziani w towarzystwie, kupują konie. Już za rok odbędą się specjalne zawody. fot. Borys Skrzyński