W oczach pracowników internetowe skrzynki pocztowe coraz częściej postrzegane są jako nudny i formalny kanał kontaktowy. Z tego względu firmy poszukują alternatyw. Popularne stają się rozwiązania przeniesione z życia codziennego — chaty, komunikatory czy portale społecznościowe.
Te ostatnie szturmem zdobywają rynek, bo pozwalają na wielokierunkową i żywą komunikację. Pracownicy nie tylko korzystają z najbardziej popularnego Facebooka, ale przenoszą się również do portali, które są przeznaczone stricte do porozumiewania się wewnątrz przedsiębiorstwa. Możemy tu wymienić chociażby Slacka, HipChata czy Yammera.
— Z Yammera korzystamy zaledwie od kilku miesięcy, ale już możemy powiedzieć, że to tu przeniosły się tematy poruszane dotychczas w małych grupach i na korytarzach. Większość ruchu i działań inicjują sami pracownicy. Mamy m.in. grupę „aktywni”, gdzie wymieniamy się informacjami o imprezach sportowych czy fotorelacjami z wydarzeń, w których biorą udział nasi pracownicy, zarówno prywatnie, jak i grupowo. Dyskutujemy również na poważnie — w grupie „kierunki grupy GPEC” pracownicy na równi z zarządem rozmawiają na temat rzeczy ważnych z punktu widzenia rozwoju firmy i projektów — opowiada Grzegorz Blachowski z Grupy GPEC.
W roli firmowych komunikatorów sprawdzają się także inne popularne rozwiązania, takie jak WhatsApp czy Telegram, które pozwalają łatwo stworzyć grupę dyskusyjną. Najszybciej rozwijającym się kanałem komunikacji natomiast jest wideo, które daje możliwość chociażby przeprowadzenia szkolenia na żywo, przesłania filmu instruktażowego czy informacji od zarządu.