Konkurencja dla odnośników

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2013-10-31 00:00

Polacy polubili pay-by-linki. Pytanie, czy równie chętnie będą płacili za internetowe zakupy przez urządzenia mobilne.

Polski rynek płatności internetowych jest specyficzny. Na Zachodzie za zakupy w sieci płaci się przede wszystkim kartą, w Polsce najpopularniejsze są pay-by-linki (PBL), czyli odnośniki odsyłające klienta do strony internetowej banku z wypełnionymi już do przelewu informacjami (klient tylko autoryzuje transakcję). Klienci mogą również płacić, wykorzystując komórki. W bankach pojawiają się kolejne aplikacje, które wykorzystują np. kody QR, czasem wystarczy też wpisać kod i potwierdzić opłatę na telefonie.

None
None

Czekając na klientów

Czy internetowe płatności mobilne są konkurencją dla PBL- -ów? Wojciech Pantkowski, dyrektor departamentu klientów detalicznych w Banku Pekao, twierdzi, że to tylko kwestia czasu, gdy coraz więcej klientów będzie korzystało z internetowych płatności mobilnych. Podaje przykład — dokonanie płatności PBL trwa dwie minuty, kartą 50 sekund, a aplikacją tego banku tylko 25 sekund.

— Klienci muszą się po prostu przyzwyczaić do płatności mobilnych, aby się upowszechniły, bo zarówno bezpieczeństwo, prostota, jak i szybkość transakcji przemawiają za opłatami przez aplikacje komórkowe — mówi Wojciech Pantkowski. — PBL są powszechną formą płatności za zakupy w internecie, ale nie zamierzamy opierać się wyłącznie na nich i będziemy rozwijali ofertę dla klientów, którzy chcą płacić komórką — mówi Krzysztof Olszewski, rzecznik Grupy BRE Banku.

Piotr Frankowski, starszy menedżer w grupie rynków finansowych EY, uważa, że dla klienta nie ma znaczenia, na jakich rozwiązaniach technologicznych oparty jest określony sposób płatności. Najważniejsze jest: jak proste w użyciu jest rozwiązanie, jak szybko można dokonać płatności, a przede wszystkim, czy jest bezpieczne.

Standard nie tylko w Polsce

Piotr Frankowski dodaje, że coraz więcej transakcji będzie dokonywanych przez smartfony. — Potencjał rynku płatności internetowych jest duży. W krajach zachodnich e-handel stanowi około 10-12 proc. rynku sprzedaży detalicznej. W Polsce szacuje się, że to około 3-4 proc. Jednocześnie można śmiało założyć, że coraz większa część tych transakcji będzie realizowana poprzez telefon, a nie jak do tej pory, używając komputera. Nic dziwnego, że powstają takie przedsięwzięcia jak międzybankowy projekt IKO, który ma szansę stać się polskim standardem transakcji mobilnych. Byłoby jednak świetnie, gdyby udało się opracować światowy standard takich płatności, a w tej sprawie znaczący głos mają Visa i MasterCard — tłumaczy Piotr Frankowski.