Konsultanci wciąż zarabiają na ERP

Kamil Kosiński
opublikowano: 2001-04-23 00:00

Konsultanci wciąż zarabiają na ERP

Przedstawiciele firm konsultingowych działających na polskim rynku nie obawiają się radykalnego spadku zamówień na doradztwo w zakresie IT. Kryzys, jaki dotknął te usługi na Zachodzie, wiążą z zamówieniami spółek internetowych, które w Polsce nie nakręciły koniunktury. Niektórzy zwracają jednak uwagę na powolne wyczerpywanie się zapotrzebowania na systemy typu back office, które może doprowadzić do schłodzenia koniunktury.

W Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej kryzys, który dotknął branżę IT, dosięgnął również firmy wyspecjalizowane w doradztwie informatycznym. Podobnie jak producenci sprzętu, zwalniają pracowników. Przedstawiciele firm konsultingowych działających na polskim rynku twierdzą jednak, że przegrzanie koniunktury na doradztwo w sektorze IT nie dotknęło Polski. Ich zdaniem, nad Wisłą można zaobserwować wręcz przeciwne tendencje.

— Globalny kryzys sektora IT raczej nie wpłynął na wyhamowanie rynku usług doradczych w Polsce. Wyczuwa się za to wpływ ogólnego spowolnienia rozwoju gospodarczego w naszym kraju. Paradoksalnie, nie powoduje ono jednak załamania rynku. Spowolnienie gospodarcze wymusza bowiem redukcję kosztów i wzrost efektywności, a to skłania do korzystania z usług firm doradczych. Zmienia się jednak struktura kontraktów. Wzrasta liczba umów czysto konsultingowych, same inwestycje są zaś przesuwane w czasie. Rozbudowany system informatyczny to wydatek rzędu 1 mln zł i wielu firmom trudno sobie na to pozwolić. Opracowanie koncepcji takiego systemu to już jednak dziesięciokrotnie mniej i wiele firm decyduje się na to ze świadomością, że samo wdrożenie zostanie przeprowadzone za kilkanaście miesięcy. Koncepcja systemu nie zdezaktualizuje się w tym czasie, a przerwa między jedną a drugą częścią projektu pozwala na swoiste rozłożenie wydatków na raty — tłumaczy Janusz Przyklang, wiceprezes firmy Hogart.

Internet nie był hitem

Nasi rozmówcy podkreślają, że krach doradztwa IT, jaki jdotknął rynki zachodnie, związany jest głównie z zaangażowaniem się tamtejszych konsultantów w przedsięwzięcia internetowe i powstaniem wielu firm wyspecjalizowanych właśnie w takich projektach. Takiej sytuacji nie było zaś w Polsce.

— Jeszcze za wcześnie na ferowanie wyroków dotyczących przyszłości rynku doradztwa internetowego w Polsce. Zauważalne stają się natomiast pewne trendy. Niektóre z firm zaczynających od tworzenia stron WWW poszerzają swoją ofertę o konsulting strategiczny oraz informatyczny. Za projekty internetowe zabierają się również „klasyczne” firmy konsultingowe. Niewykluczone też, że pojawią się na polskim rynku zachodnie firmy doradztwa internetowego, choć wiele z nich miało kłopoty na swoich macierzystych rynkach — uważa Krzysztof Orchowski, menedżer działu business development w firmie Ernst & Young.

— Istnieje kilka firm, które pozycjonują się w sektorze doradztwa internetowego. Jednak kryją się za tym bardziej działania z zakresu public realtions niż rzeczywiście podpisywane kontrakty — dodaje Borys Stokarski, prezes InfoVIDE.

Nawet przedstawiciele tych firm, które roku 2000 nie mogą zaliczyć do udanych, twierdzą, że polski rynek konsultingu IT jest bardzo obiecujący, a swoje finansowe niepowodzenia wiążą z problemami wewnętrznymi, a nie z brakiem zainteresowania ich usługami.

— Rynek konsultingu IT wcale się nie kończy. Jest to wręcz jeden z szybciej rozwijających się podsektorów branży informatycznej. To, że nasze przychody spadły z 2,7 mln zł w 1999 roku do 2 mln zł w 2000 roku, nie jest zaś wynikiem stagnacji rynku, ale naszych wewnętrznych problemów. W 2000 roku większościowy pakiet udziałów naszej firmy miał przejąć fundusz MCI. Do transakcji co prawda nie doszło, ale nasze zaangażowanie w ten projekt nie mogło nie odbić się na wynikach finansowych — twierdzi Wojciech Kreft, prezes 4PI Analyst.

Przedstawiciele zachodnich firm doradczych sugerują jednak, że złe wyniki lokalnych konkurentów mogą być wynikiem przesunięcia się środka ciężkości w doradztwie IT z systemów typu back office na rozwiązania do e-biznesu o charakterze wykraczającym poza granice jednego kraju. Będzie to jednak proces długotrwały, gdyż polski rynek ERP stwarza wciąż większe szanse na zawieranie kontraktów niż ma to miejsce na Zachodzie.

W kierunku sieci

— W rozwiniętych krajach zachodnich rynek systemów ERP w znacznej mierze już się nasycił i można zaobserwować zmniejszenie się zainteresowania konsultingiem z tego zakresu. W Polsce istnieje jednak duża grupa firm, które jeszcze nie wdrożyły tego rodzaju rozwiązań lub w najbliższej przyszłości będą dokonywały zmiany tego typu systemów. Na Zachodzie natomiast przyjdzie moda na systemy e-procurement i CRM. Palmę pierwszeństwa przejmie jednak doradztwo w zakresie e-biznesu. Tych ostatnich usług nie będą jednak kupować spółki typowo internetowe, lecz tradycyjne przedsiębiorstwa chcące wykorzystać Internet jako dodatkowy kanał sprzedaży. Będą to przy tym głównie międzynarodowe korporacje, mające w planach objęcie jednym systemem wszystkich rynków, na których są obecne. Na projektach tych zarobią więc głównie międzynarodowe firmy konsultingowe podpisujące kontrakty na szczeblu ich central. W Polsce realizowane będą bowiem tylko końcówki tych systemów — prognozuje Krzysztof Orchowski.