Główne indeksy giełdy nowojorskiej rozpoczęły sesję nieco poniżej piątkowego zamknięcia. W pierwszych minutach handlu S&P500 traci po 0,3 proc., a Dow Jones i Nasdaq utrzymują się na symbolicznym minusie. To oznacza dalsze pogorszenie nastrojów, po tym jak piątkowa przecena zakończyła euforię wywołaną przez przedłużenie skupu aktywów Fedu na niezmienionym poziomie. Inwestorzy będą bacznie wsłuchiwać się w słowa amerykańskich bankierów centralnych, których przemówienia są zaplanowane na dzisiaj.
- Im więcej przedstawicieli Fedu zabiera głos jednego dnia, tym mniej jasności mamy. Mimo to inwestorzy będą zwracać uwagę na każde słowo, w poszukiwaniu wskazówek dotyczących rozwoju polityki pieniężnej – komentował Richard Sichel, główny zarządzający towarzystwa Philadelphia Trust.
Głos zabiorą Dennis Lockhart z oddziału w Atlancie, William Dudley z nowojorskiego Fedu oraz Richard Fisher z Dallas. Rynki spokojnie przyjęły wiadomość o największym od 1990 r. zwycięstwie chadeków w niemieckich wyborach parlamentarnych, mimo że formowanie koalicji utrudniło nieprzekroczenie progu wyborczego przez liberalnych demokratów. Wyraźnym pozytywem były jednak dane z Chin, które wskazały na ożywienie w chińskim przemyśle. Indeks PMI wzrósł do 51,2 punktu, przekraczając oczekiwania analityków.
17 – proc. przecenę z piątku kontynuują notowania Blackberry (-4,0 proc.). W zakończonym kwartale przychody spółki sięgnęły zaledwie 1,6 mld USD, choć analitycy spodziewali się wielkości zbliżonej do 3,0 mld USD.
Korekta na Wall Street nabiera tempa
opublikowano: 2013-09-23 15:58
Inwestorzy z giełdy nowojorskiej w nieco gorszych nastrojach oczekują na kolejne wypowiedzi decydentów z Fedu.