Kosztowne remonty i utrzymanie dróg

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2015-01-26 00:00

Autostradowa dyrekcja inwestuje krocie w budowę szybkich tras, ale podwoi także wydatki na ich utrzymanie.

522,4 mln zł — tyle w 2015 r. roku wyda Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) na utrzymanie niedawno zbudowanych szybkich tras. To więcej niż jedna trzecia całkowitych kosztów utrzymania wszystkich dróg, którymi zarządza. Wkrótce wydatki na odśnieżanie, koszenie traw i czyszczenie znaków na autostradach i ekspresówkach znacznie wzrosną. W 2019 r. inwestycje w ich utrzymanie przekroczą 1 mld zł, a w 2022 r. sięgną niemal 1,3 mld zł.

— Kwoty określają koszt utrzymania odcinków już istniejących oraz tych, które zostaną wybudowane w kolejnych latach, stąd tendencja zwyżkowa — mówi Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA.

Do końca 2022 r. na budowę dróg dyrekcja wyda niemal 96 mld zł. Utrzymanie szybkich tras będzie zlecać firmom remontowym i sprzątającym — chodzi zwłaszcza o kontrakty w modelu „utrzymaj standard”, realizowane np. w 6-letnich okresach. Obecnie prowadzi konsultacje z przedstawicielami branży drogowej, by wypracować modelowy wzorzec takiego kontraktu.

— Chcemy precyzyjnie określić standardy, jakie musi spełnić wykonawca kontraktu, by podczas jego realizacji równomiernie rozłożyć ryzyko między zamawiającym a przedsiębiorcą — mówi reprezentujący branżę Paweł Ludwig.

Jest to istotne zwłaszcza na nowo budowanych trasach, bo w ich przypadku obowiązują 5-10-letnie gwarancje wystawione przez wykonawców budowlanych. Jeśli pojawi się usterka, firma remontowa czy sprzątająca może nie chcieć jej usunąć, argumentując, że jest ona efektem błędów i niedopatrzeń popełnionych w trakcie budowy, i domagać się, by w ramach gwarancji zlikwidował ją podmiot, który zbudował felerny odcinek drogi. Chcąc uniknąć sporów, na których najbardziej ucierpią użytkownicy drogi, warto precyzyjnie określić, kto za co odpowiada w okresie jej eksploatacji. Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa, jest przekonana, że większa pula pieniędzy na utrzymanie pozwoli utrzymać dobry stan szybkich dróg z transeuropejskich korytarzy, ale apeluje jednocześnie o zwiększenie pieniędzy na utrzymanie i remont istniejącej od lat sieci, ponieważ jej stan w najbliższych latach będzie coraz gorszy.

W rozpoczynającej się unijnej perspektywie finansowej GDDKiA zamierza wydać na nią 15,6 mld zł. Najwięcej, bo aż 12 mld zł, jest przeznaczone na tzw. plan działań na sieci drogowej, czyli drobne remonty i przebudowy. 1,4 mld zł pochłoną podobne działania na mostach i wiaduktach. Zbliżona kwota wydana będzie na program redukcji liczby ofiar śmiertelnych (np. budowę rond, skrzyżowań bezkolizyjnych, wysepek spowalniających itp.). 800 mln zł pójdzie na budowę chodników i ścieżek rowerowych.

— W 2007 r. z budżetu państwa przeznaczono na drogi 6,7 mld, w 2008 — 11,4 mld, a w 2009 — 8,1 mld zł. Od 2010 r. tylko część tych pieniędzy trafia do Krajowego Funduszu Drogowego, dlatego niezwłocznie należy zwiększyć wydatki z budżetu na drogi — uważa Barbara Dzieciuchowicz.

W Polsce remonty, utrzymanie dróg i administracji finansowane są głównie z odpisu z akcyzy paliwowej. W innych krajach Europy są współfinansowane z opłat kierowców, parapodatków paliwowych itp. Większość europejskich państw ma już jednak za sobą realizację gigantycznych programów budowy dróg, łatwiej im więc gospodarować pieniędzmi na ich utrzymanie. © Ⓟ