KRD, czyli system wczesnego ostrzegania

Sylwester SacharczukSylwester Sacharczuk
opublikowano: 2021-08-03 20:00

Początkowo firmy traktowały rejestr tylko jako narzędzie do odzyskiwania pieniędzy od niesolidnych płatników, obecnie pełni on głównie funkcję informacyjną.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • W jaki sposób KRD pomaga przedsiębiorcom
  • Co najczęściej sprawdzamy w KRD

Dziś mija równo 18 lat od powstania Krajowego Rejestru Długów (KRD), pierwszego w Polsce biura informacji gospodarczej. Do rejestru trafiają konsumenci i przedsiębiorstwa, które nie płacą za faktury, raty kredytów, pożyczek, rachunki za prąd, telefon, telewizję czy alimenty. Aby znaleźć się na liście nierzetelnych płatników, w przypadku osób fizycznych wystarczy 200 zł długu. U przedsiębiorców limit wynosi 500 zł.

W pierwszym roku działalności KRD pobrano z niego 7 tys. raportów. Teraz udostępnianych jest ich rocznie aż 37 mln. W pierwszych latach rejestr był traktowany tylko jako narzędzie do odzyskiwania długu od niesolidnych płatników, obecnie pełni przede wszystkim funkcję informacyjną. Aktualnie w bazie danych KRD wpisanych jest 2,7 mln dłużników. Ich łączne zaległości wynoszą 59,2 mld zł, z czego 47,6 mld zł to długi konsumentów, a 11,6 mld zł to nieuregulowane zobowiązania firm. Z usług KRD korzysta obecnie prawie 930 tys. klientów.

Ostrzeżenie:
Ostrzeżenie:
– Wpis w rejestrze to sygnał dla otoczenia, że ma do czynienia z klientem podwyższonego ryzyka – mówi Adam Łącki, prezes zarządu KRD Biura Informacji Gospodarczej.
Marek Wiśniewski

Prześwietlanie kontrahentów

Pandemiczny rok odcisnął duże piętno na gospodarce i kontach firm. Wiele branż, jak gastronomia, turystyka czy transport, ze względu na przedłużające się lockdowny i obostrzenia balansowały na granicy wytrzymałości. Szczególną rolę odegrał w tym czasie dostęp do informacji o ich kondycji finansowej – pozwalał firmom monitorować sytuację ekonomiczną i oszacować ryzyko biznesowe. Sprawdzenie partnera w KRD przed podpisaniem umowy pomagało im podjąć decyzję, czy sfinalizować przedsięwzięcie. Ważne było też obserwowanie kondycji tych, z którymi już współpracowali – to umożliwiało szybkie reagowanie na zmiany w przypadku, gdy partner został dopisany do KRD przez innego kontrahenta. Po takim sygnale ostrzegawczym można było skorygować ustalone wcześniej terminy zapłaty czy warunki dostawy towaru.

– W natłoku danych, które zalewają rynek, wiarygodne źródło informacji dla biznesu i gospodarki, jakim jest KRD, pomaga ograniczać ryzyko. Staliśmy się systemem wczesnego wykrywania, który jak radar ostrzega firmy i konsumentów przed nadciągającym zagrożeniem. Gdy tylko w naszej bazie danych pojawi się informacja o zadłużeniu dotycząca konkretnego przedsiębiorstwa bądź konsumenta, inni widzą ją i mogą zareagować, aby chronić interesy swojej firmy. Wpis w rejestrze to sygnał dla otoczenia, że ma do czynienia z klientem podwyższonego ryzyka – wyjaśnia Adam Łącki, prezes zarządu KRD Biura Informacji Gospodarczej.

Co sprawdzamy w KRD

W lipcu IMAS International zrealizował badanie „18 lat informacji gospodarczej w Polsce”. Wynika z niego, że dla 57 proc. Polaków najbardziej praktyczną usługą rejestru długów jest upewnienie się, czy firma, z której usług chcą skorzystać i która przed dużym zamówieniem bierze zaliczkę, nie jest zadłużona. Ważne jest też sprawdzenie, czy ktoś próbował wykorzystać ich PESEL, aby zaciągnąć kredyt, pożyczkę, kupić na raty drogi sprzęt bądź podpisać umowę na abonament telefoniczny (wskazało tak 52 proc. badanych). Dla 49 proc. cenna jest możliwość dopisania dłużnika do rejestru, aby zmobilizować go do spłaty zadłużenia. Natomiast 39 proc. śledzi w KRD kondycję finansową deweloperów przed zawarciem umowy, a prawie 37 proc. weryfikuje, czy ich pracodawca nie ma zaległości płatniczych.

112Mld zł

Tyle wierzyciele odzyskali od dłużników w ciągu 18 lat działania KRD.