Każda organizacja powinna się modernizować i doskonalić. Obowiązkiem zarządów firm jest śledzenie zmian otoczenia i aktualizacja strategii firmy. Chęć uzyskania przewagi nad konkurencją, zaoszczędzenia pieniędzy i zasobów, podnoszenia jakości i wdrażania nowych metod pracy powinny motywować do zmian. Jeśli czegoś nie da się zrobić we własnym zakresie, należy nawiązać współpracę z innymi firmami na zasadzie zlecenia lub partnerstwa. Rosnąca złożoność środowiska, ewoluujący rynek, nowe technologie, rosnące oczekiwania akcjonariuszy – wszystko to oznacza, że trwanie w biznesowym bezruchu nie jest dobrym pomysłem. Aby przetrwać w zgiełku świata, organizacja musi się rozwijać, rozwój zaś wynika z nowej wiedzy na temat branży, produktów, klientów, relacji i idei. Kiedy firmy uważają swoje wartości za wykute w marmurze i odrzucają uczenie się, są jak krwawiący pływak w oceanie – przyciągają piranie.
Była sobie pewna firma, która od pięćdziesięciu lat zajmowała się budową domów jednorodzinnych. Dumne hasła na bilbordach głosiły, że jej misja to „Lokalne domy budowane zgodnie z tradycją”. Każdego roku spotykał się zarząd i dyskutowano nad wizją, misją, strategią i pogłębiającym się deficytem. Opracowano plany – gdzieniegdzie wprowadzono inne materiały – lecz ogólne stanowisko zarządu pozostawało niewzruszone: „Ludzie chcą budować tradycyjne domy, z lokalnych materiałów dostarczanych przez firmę, która jest tu obecna od wielu lat”.
Każdego roku rozważano argumenty przemawiające za zmianami i za utrzymaniem dotychczasowego stylu działania. Mniejszość w zarządzie proponowała, aby przenieść działalność budowlaną do innej części Europy, gdzie rynek dopiero się rozwijał, ale taka opcja została przegłosowana jako niezgodna z lokalnym etosem, na którym firma zbudowała swoją renomę. Sugerowano też, by firma się rozdzieliła, jedna z filii mogłaby kontynuować działalność zgodnie z tradycyjną wizją, a druga – eksperymentować. Zarząd uznał, że taki podział podważy misję lokalnego budowniczego domów.
Prezes, odwołując się do wartości, przekonał zarząd, aby „odważnie trwać w zgodzie z własną prawdą”. Argumentował, by „nie dać się zachwiać pod wpływem chwilowych czynników rynkowych, czerpiąc poczucie bezpieczeństwa ze świadomości, że pięćdziesięcioletnia obecność na rynku pomoże nam przetrwać trudny okres, a klienci dostrzegą niedostatki alternatywnych produktów i wrócą do nas”. Wyniki przeprowadzonego sondażu okazały się budujące, ponieważ mieszkańcy regionu znali firmę i darzyli ją zaufaniem.
Mimo to – z jakiegoś powodu, kompletnie niezrozumiałego dla zarządu firmy – mieszkańcy nie kupowali w niej domów.
Ale firma była przekonana, że wie, co jest dla klientów najlepsze i tak jak zawsze próbowała sprzedawać swoje doświadczenie. Nie dostrzeżono, że klienci chcą produktu dobrej jakości w przystępnej cenie, a nie tradycji. Lojalność wobec miejscowej firmy nie była już czynnikiem decydującym o skorzystaniu z jej oferty. Nie zauważono, że zmienili się klienci i warunki. Zaczęły krążyć pogłoski o kłopotach firmy, w prasie pojawiły się negatywne komentarze na temat roli zarządu. Dział listów lokalnej gazety tydzień później opublikował optymistyczną odpowiedź szefostwa firmy: „Firma nie zgadza się z opiniami na jej temat. Jesteśmy przekonani, że mamy znaczny udział w tradycyjnym, lokalnym budownictwie, uważamy, że ci wszyscy ludzie, którzy kupują u konkurencji na dłuższą metę nie dostaną tego, czego poszukują”.
Podgryzanie firmy trwało pięć lat. Kiedy upadła, setki osób straciły pracę, a wielu mieszkańców wyraziło szczery żal z powodu utraty jednego z członków lokalnego społeczeństwa biznesowego.
Znajomość firmy i posiadanie dobrej opinii nie wystarczy, by pomyślnie funkcjonować i realizować cele finansowe. Musi istnieć również pragnienie wymiany pieniędzy za produkty – na tej samej zasadzie przecież większość z nas lubi pizzę, ale nie jemy jej codziennie.
Coaching jest jedną z metod uczenia się firm – poprzez naukę pracowników, tworzenie przez nich wiedzy i polepszanie wyników pracy. Jednak takie efekty przynosi tylko dobrze przeprowadzony coaching. Dobrze czyli zgodnie z zasadami psychologii uczenia się. Coaching nie może być jedynie psychoterapeutycznym ćwiczeniem w szukaniu przyczyn kłopotów, celem coachingu jest bowiem opracowywanie indywidualnych rozwiązań, skutecznych w danych warunkach.
Inspiracją tekstu była książka „Psychologia coachingu” Ho Lawa, Sary Ireland, Zulfiego Hussaina (Wydawnictwo Naukowe PWN, 2010). Wykorzystanie za wiedzą Wydawcy.
