Koniec roku pełnego gospodarczych zawirowań przynosi notowanemu na GPW producentowi napojów dobre wieści. Najpierw wznowił produkcję środków do dezynfekcji – nie osiągnął jeszcze pełnej mocy. Teraz poinformował, że spodziewa się około 16 mln USD (ok. 59 mln zł) z amerykańskiego kontraktu realizowanego do końca pierwszej połowy 2021 r. W listopadzie podał, że wartość pierwszego zamówienia to 4,2 mln USD (ok. 15,5 mln zł). Realizuje dostawy napojów alkoholowych typu hard seltzer warte 8,7 mln USD (ok. 32 mln zł).
– Nasz partner dopiero zaczyna sprzedaż tego produktu. Po złożeniu pierwszego zamówienia jeszcze analizował zapotrzebowanie rynku i zdecydował, że chce zwiększyć kontrakt. Musieliśmy upewnić się, że będziemy w stanie wyprodukować i dostarczyć oczekiwaną ilość towaru we wskazanym czasie – mówi Rafał Załubka, członek zarządu Krynicy Vitamin.

Perspektywiczny rynek i produkt
Spółka już wcześniej dostrzegła rosnącą popularność napojów typu hard seltzer, powstających na bazie sfermentowanego cukru, na rynku amerykańskim. Rozpoczęła więc prace nad własną recepturą.
– W trakcie prac zgłosił się do nas nasz przyszły kontrahent. Tego rodzaju napoje są już popularne w Wielkiej Brytanii, więc i tam będziemy próbowali zaistnieć. Na sklepowe półki w Polsce mogą trafić w ciągu dwóch lat – twierdzi Rafał Załubka.
– Realizacja tej umowy jest dla nas niezwykle ważne ze względu na możliwość wypracowania wysokich zysków i ugruntowania pozycji spółki na tym intratnym [amerykańskim – red.] rynku. Docelowo chcemy, by stanowił on stały, istotny kierunek naszego eksportu – dodaje cytowany w komunikacie Piotr Czachorowski, prezes Krynicy Vitamin.
Dalsza ekspansja
Zdaniem Rafała Załubki dopracowanie technologii rozlewu napojów typu hard selzter i poznanie łańcucha dostaw w transporcie morskim przekłada się na wzrost ich konkurencyjności. Podkreśla, że o pozyskaniu kontraktu zadecydowały zaoferowana cena, zapewniona jakość (spółkę znał już wcześniej europejski oddział kontrahenta z USA) oraz elastyczność w przypadku potrzeby zmiany etykiety lub wprowadzenia nowej wersji produktu.
– Postawił na nas gracz działający w całych Stanach Zjednoczonych. Wraz z jego rozwojem pojawia się perspektywa kolejnych kontraktów dla nas, ale nie chcemy być zależni od jednego rynku, czy jednego typu produktu. Dostarczamy już do USA napój energetyczny, a moglibyśmy także popularne tam kawy cold brew [parzone na zimno – red.], napoje ready to drink [gotowe drinki – red.] oraz wzmacniające odporność – wyjaśnia członek zarządu Krynicy Vitamin.
Jako polska firma Krynica Vitamin traktuje nasz rynek priorytetowo, ale myśli też o dalszej zagranicznej ekspansji.
– Przychody z eksportu już stanowią około 60 proc. naszego wyniku. Trudno określić konkretne kierunki rozwoju w sytuacji pandemii i wprowadzanych w różnej intensywności ograniczeń gospodarczych – mówi Rafał Załubka.