W ubiegłym roku stopa inwestycji w Polsce wyniosła jedynie 16,8 proc. PKB. To wynik najsłabszy od 20 lat i jeden z najniższych w UE. Polska nie jest też prymusem w automatyzacji. Polska znalazła się wprawdzie w 2021 r. wśród 15 największych rynków pod względem liczby zainstalowanych robotów przemysłowych, która urosła r/r o 56 proc. do 3,3 tys., jak wynika z danych IFR (International Federation of Robotics), ale do lidera, Chin z 268 tys. sztuk, wciąż daleka droga.
Program, jakiego duże firmy dawno nie widziały
Lekiem na te bolączki może być program w ramach KPO dofinansowujący inwestycje w robotyzację i cyfryzację w przedsiębiorstwach. Konkurs ogłosiło w lipcu Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP). Kończy się 30 listopada, ocena wniosków nastąpi w IV kw., a zawarcie umów – w I kw. przyszłego roku.
– To jeden z niewielu instrumentów umożliwiających dużym firmom uzyskanie wsparcia na inwestycje w formie dotacji gotówkowej. Będzie dużo wyższe niż grant rządowy. Nie wymaga prowadzenia prac badawczo-rozwojowych ani wdrożenia ich wyników, co blokuje wiele firm w ubieganiu się o dofinansowanie ze ścieżki Smart. Wartość inwestycji ma wynieść co najmniej 8 mln zł, a maksymalnie 140 mln zł – mówi Szymon Żółciński, partner w firmie doradczej Crido, która jest jednym z największych graczy na rynku usług związanych z uzyskiwaniem unijnych dotacji.
Atutów programu jest więcej.
– Dotyczy też ważnego i aktualnego tematu - automatyzacja i robotyzacja to wyzwania, z którymi firmy muszą się dziś mierzyć. Ta mieszanka powoduje, że program jest niezwykle interesujący – podkreśla Marzena Chmielewska, zastępca dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan.
Zainteresowanie jest ogromne.
– Rozmawiamy z kilkudziesięcioma firmami, które będą się ubiegać o kilkanaście, a nawet ponad 100 mln zł dofinansowania. Wiemy od konkurencji, że do nich też zgłasza się bardzo dużo chętnych – mówi Szymon Żółciński.
Program Inwestycje wspierające robotyzację i cyfryzację w przedsiębiorstwach ruszył 6 lipca i został dwukrotnie przedłużony, ostatnio do 30 listopada. W IV kw. 2023 r. nastąpi ocena wniosków i wybór przedsięwzięć, a w I kw. 2024 r. – zawarcie umów. Program jest skierowany do dużych przedsiębiorstw. Ma dofinansować takie działania jak: wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań nakierowanych na transformację cyfrową, w tym cyfryzację procesów biznesowych, wykorzystanie AI do zarządzania procesami biznesowymi, tworzenie dziedzinowych platform cyfrowych oraz integrację istniejących systemów dziedzinowych, wdrożenie systemów automatyzujących procesy w obszarze bezpieczeństwa cyfrowego z wykorzystaniem technologii chmurowych i AI, wspieranie transformacji w kierunku przemysłu 4.0, wdrażanie komunikacji M2M i IoT, inteligentnych linii produkcyjnych, budowę inteligentnych fabryk, wdrażanie wysokospecjalistycznych cyfrowych miejsc pracy.
Na liście 29 projektów strategicznych znalazły się: Huta Stalowa Wola (kilka projektów, m.in. wdrożenie robota spawalniczego w HSW Oddział Autosan w Sanoku), PGE Dystrybucja (kilka projektów), Tauron Nowe Technologie (cyfryzacja oświetlenia), Enea Operator (kilka projektów), PGZ Stocznia Wojenna (digital shipyard), Tauron Dystrybucja, Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych OBRUM (opracowanie rodziny symulatorów dla czołgu Leopard 2A5), Exatel (kilka projektów), Mesko (smart factory), Polska Spółka Gazownictwa (kilka projektów), Zakłady Mechaniczne Tarnów, Poczta Polska, Stoen Operator, Mostostal Siedlce, Zurad.
Miliard poza konkursem
Budżet programu jest bardzo duży: wynosi 2 mld zł. Został jednak podzielony. 1 mld zł dostaną firmy w trybie pozakonkursowym, wybrane przez MAP, głównie spółki skarbu państwa (patrz ramka). Drugi miliard jest dla prywatnego biznesu.
– Początkowo program był przez MAP zgłaszany do KPO jako adresowany do spółek z udziałem skarbu państwa, jednak w toku rozmów z KE jego zakres został rozszerzony – informuje biuro prasowe MAP.
– Według deklaracji rządu ok. 30 proc. pieniędzy z KPO mają otrzymać przedsiębiorcy, ale są w to wliczane podmioty państwowe. Niedużo jest procedur konkursowych, w których mogą powalczyć prywatne firmy. Od początku postulowaliśmy, by udostępnić pieniądze także sektorowi prywatnemu. Celem KPO jest odbudowa gospodarki po pandemii COVID-19 i wzmocnienie jej odporności na podobne wydarzenia. Tymczasem setki milionów dostanie np. Centrum Przemysłów Kreatywnych, a kilka miliardów złotych pójdzie na program NFOŚ dofinansowujący wymianę pieców węglowych. Przydałoby się więcej pieniędzy dla firm, które potrafią inwestować sprawniej niż administracja publiczna, nie muszą ogłaszać przetargów, działać w trybie prawa zamówień publicznych – mówi Szymon Żółciński.
Czas ucieka, może kolejny nabór?
Zegar tyka. Pieniądze z KPO muszą zostać wydane do połowy 2026 r.
– Przesunięcie tego terminu będzie bardzo trudne, wymagałoby zgody wszystkich państw członkowskich. Nie ma raczej szans na indywidualne negocjacje – mówi przedstawiciel Crido.
MAP się nie spieszy. Termin składania wniosków był już dwukrotnie przedłużany. Jednym z powodów był brak wzoru umowy.
– Obecnie nie jest planowane kolejne przesunięcie terminu naboru – informuje biuro prasowe resortu.
– Nawet gdyby nabór zakończył się we wrześniu, MAP otrzymałoby wnioski na co najmniej 1 mld zł. Być może warto zwiększyć budżet programu i udostępnić więcej pieniędzy dla firm. Są biznesowi potrzebne. Warto byłoby ogłosić kolejny konkurs wiosną 2024 r. - firmy będą miały jeszcze dwa lata na wydanie pieniędzy – uważa Szymon Żółciński.
Dużo swobody, mało doświadczenia
Są jednak zastrzeżenia do procedury.
– Inaczej niż w programach z polityki spójności w KPO nie ma wymogu zatwierdzania kryteriów wyboru projektów z udziałem przedstawicieli przedsiębiorców. Publikacja propozycji kryteriów z terminem na zgłaszanie uwag na stronie internetowej – tak jak to zrobiło MAP - nie wystarczy, bo informacja nie dotrze do wszystkich na czas. Nie ma też przestrzeni na dyskusję i nie wiadomo, co się stało ze zgłoszonymi uwagami. W KPO instytucje, w tym MAP, mają zbyt dużą swobodę i samodzielność w określaniu zasad takich konkursów czy regulaminów naboru. W mojej ocenie w całym KPO powinny obowiązywać procedury gwarantujące jakość projektów i przejrzystość ich wyboru. Tak niestety nie jest – wylicza Marzena Chmielewska.
Zwraca uwagę, że choć konkurs dla firm z listy projektów strategicznych został już podobno rozstrzygnięty, to nie wiadomo, kto dostał pieniądze.
– Nie chcę tworzyć czarnych scenariuszy, ale obawiam się, że procedura wyboru może nie być przejrzysta. Po objętym już kilkoma kontrolami naborze w PARP z 2022 r. byłby to fatalny sygnał. Ryzyko jest tym większe, że MAP nie ma doświadczenia z tego typu dotacjami. Zajmuje się tą inwestycją, bo nadzoruje podmioty z listy indykatywnej. To wygląda jak zaproszenie do kłopotów – mówi Marzena Chmielewska.
Biuro prasowe MAP zapewnia, że doświadczenia mu nie brakuje.
– Naborem zajmuje się Departament Funduszy Europejskich i Instrumentów Rozwojowych (DFE). Osoby pracujące w DFE mają doświadczenie w pracy z funduszami europejskimi – brzmi odpowiedź biura prasowego.
Digitalizacja przemysłu wymaga wcześniejszych nakładów na robotyzację i automatyzację. Bez tych składników trudno cyfryzować przedsiębiorstwa produkcyjne - jest to system naczyń połączonych. Zwiększa się liczba projektów i inwestycji w robotyzację. Skorzystanie z dofinansowania i dogodnych kredytów może tylko te procesy przyspieszyć. A to z kolei otwiera dalsze możliwości transformacji w kierunku przemysłu 4.0.
Robotyzacja i automatyzacja są naturalnymi procesami rozwoju przedsiębiorstw. W zakładach przemysłowych w Polsce, i nie tylko, mierzymy się z niedoborem odpowiednio wykwalifikowanych pracowników oraz rosnącymi kosztami zatrudnienia.
Autorskie badanie Siemensa - Digi Index - pokazuje, że średnie firmy przemysłowe działające w Polsce są dopiero w połowie drogi do przemysłu 4.0. Znacznie lepiej radzą sobie duże przedsiębiorstwa i to one przede wszystkim intensywnie inwestują w automatyzację i robotyzację. Niektóre branże, np. motoryzacyjna, szybciej zrozumiały, że cyfryzacja się opłaca, i wcześniej zaczęły ją wdrażać. Te bardziej tradycyjne, jak spożywcza, dopiero zaczynają transformację.