KUCHNIA POLSKA MA MIĘDZYCHÓD
Powstała grupa kontrolująca 30 proc. rynku konserw warzywno-mięsnych
KUCHNIA MI ROŚNIE: Ireneusz Pilarz, szef rady nadzorczej Kuchni Polskiej, już kilka miesięcy temu zapowiadał, że najważniejszy dla rozwoju nowo pozyskanych spółek będzie marketing. fot. Borys Skrzyński
Wielkopolska spółka akcyjna Kuchnia Polska Dom Inwestycyjny, w połowie należąca do Mariusza Świtalskiego, kupiła 33 proc. akcji ZPOW Międzychód. Konkurenci są tak zaskoczeni, że nie wiedzą jeszcze, jak się bronić.
Kuchnia Polska odkupiła od NFI Foksal za ponad 6 mln zł 33 proc. akcji Zakładu Przemysłu Owocowo-Warzywnego Międzychód. Inwestor nie zamierza jednak na tym poprzestać i planuje objęcie pakietu większościowego. Potwierdza to Tadeusz Kuraś, dyrektor biura zarządu Kuchni Polskiej. Na to jednak potrzebna jest zgoda Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Tym bardziej że Kuchnia złożyła też ofertę na kupno od Hortexu zakładu w Środzie.
Synergia, nie walka
Wspólnie z Wodzisławiem, także należącym do Kuchni Polskiej, firmy, w których wielkopolska spółka ma liczące się udziały, mogą kontrolować nawet jedną trzecią krajowego rynku konserw warzywno-mięsnych i tym samym zapewnić sobie pozycję zdecydowanego lidera.
Karol Banaszyk, wiceprezes Wodzisławia, dotychczas głównego konkurenta firmy z Międzychodu, uważa, że w obecnej sytuacji własnościowej firmy muszą zacząć szukać współpracy, a nie walczyć o miejsce na rynku.
— Każdy z producentów, oprócz konserw warzywno-mięsnych, ma jeszcze inne rodzaje produkcji, które zupełnie ze sobą nie kolidują — wyjaśnia Karol Banaszyk.
Konkurenci zaskoczeni
Firma Vital z Drezdenka, podająca się za asortymentowego lidera w branży konserw warzywno-mięsnych, dopiero od nas dowiedziała się o całej sprawie i nie wie jeszcze, w jaki sposób będzie konkurować z połączonymi siłami Międzychodu i Wodzisławia.
Marketing na początek
Jak twierdzi Zenon Kowalczyk, prezes Międzychodu, jego firma była do tej pory największym producentem konserw warzywno- -mięsnych. Od inwestora branżowego, jakim jest Kuchnia Polska, prezes oczekuje głównie prowadzenia efektywnej polityki marketingowo-handlowej. Liczy też na szybki rozwój sieci handlowej.
NFI to za mało
W ciągu ostatnich trzech lat Międzychód zainwestował w rozwój produkcji prawie 8 mln zł. Główny wydatek stanowił zakup chłodni w Rogoźnie. Następne inwestycje pójdą w jakość wyrobów.
— W ciągu najbliższych dwóch lat chcemy zdobyć certyfikaty jakości HCCP i ISO. To może nas kosztować nawet do 2 mln zł — mówi Zenon Kowalczyk.
Prezes twierdzi, że nie mógł im tego zapewnić NFI Foksal, który posiadał dotychczas 33 proc. akcji zakładu.
Foksal nie chce konserw
Pozbycie się przez Foksal akcji Międzychodu zgodne jest ze strategią zapowiedzianą przez fundusz już w czerwcu. Zakładała ona, że do końca roku Foksal zrezygnuje z sześciu spółek z portfela wiodącego i zostawi sobie tylko firmy z branży chemicznej i budowlanej oraz spółki będące w bardzo dobrej kondycji.
— To, co nasz fundusz mógł zrobić w tym zakładzie, już zrobił. Zrestrukturyzowaliśmy zarządzanie, podwyższyliśmy kapitał. Dalszy rozwój zapewni Międzychodowi jedynie inwestor branżowy. Od nas wymagałoby to zbyt dużych inwestycji — mówi Marcin Wyszomierski, dyrektor ds. promocji i PR w NFI Foksal.
Międzychód jest trzecią z sześciu spółek przeznaczonych przez NFI Foksal do sprzedaży i — jak potwierdził Marcin Wyszomierski — nie ostatnią.