Wyrok sądu to bezpieczeństwo dla akcjonariuszy — mówią w Kulczyk Holding. Jest bez znaczenia — ripostuje MSP.
Wczoraj na wokandzie warszawskiego Sądu Okręgowego kolejny raz stanęła sprawa o uznanie za nieważną uchwały walnego zgromadzenia PKN Orlen, dającej skarbowi państwa uprzywilejowaną pozycję w płockim koncernie paliwowym. I tu niespodzianka. W sporze Jana Kulczyka z ministerstwem skarbu o wpływy w PKN Orlen tym razem sąd uznał racje przedstawicieli prywatnego akcjonariusza.
— Sąd stwierdza nieważność uchwały — usłyszeliśmy wczoraj na ogłoszeniu orzeczenia.
Zardzewiały oręż skarbu...
Przedstawiciele Jana Kulczyka nie kryją zadowolenia.
— Dzisiejsze orzeczenie ma dla nas znaczenie symboliczne. Pokazuje, że wszyscy akcjonariusze musza być równo traktowani, co wynika z zasad ładu korporacyjnego i przepisów kodeksu spółek handlowych — stwierdził Jan Waga, prezes Kulczyk Holding.
Spółka zwraca uwagę, że wyrok sadu jest ważny dla akcjonariuszy mniejszościowych, zwiększa bowiem ich bezpieczeństwo. MSP nim się nie przejmuje.
— Wyrok sądu w sytuacji, gdy Sejm przyjął ustawę o złotym wecie, nie naruszy interesów skarbu państwa w spółce — mówi Krzysztof Żyndul, wiceminister skarbu.
...czeka na złote weto
W lipcu 2004 r. mniejszościowi akcjonariusze Orlenu (powiązane z Janem Kulczykiem spółki Kulczyk Holding, Euro Agro Centrum i Bengodi Finance) złożyli do sądu pozew o stwierdzenie nieważności uchwały walnego PKN z 28 czerwca, dotyczącej zmian w statucie. Ograniczała ona prawo głosu akcjonariuszy do 20 proc. Wyjątkiem była grupa skarbu państwa, dysponująca 33 proc. akcji. I to właśnie uprzywilejowanie stało się głównym powodem złożenia pozwu.
Zaskarżona uchwała miała obowiązywać do połowy 2005 r., do czasu przygotowania ustawy o tzw. złotym wecie. W praktyce i tak nie weszła w życie, gdyż nie została zarejestrowana przez sąd.