Kulczyk przyjrzy się propozycji Orlenu

Paweł Janas
opublikowano: 2010-06-22 00:00

Firma Kulczyka marzy o pierwszoplanowej roli. Orlen chce jednak zachować w spółce celowej 51 proc.

Najbogatszy Polak nie wyklucza udziału w budowie gazowej elektrowni

Firma Kulczyka marzy o pierwszoplanowej roli. Orlen chce jednak zachować w spółce celowej 51 proc.

Rusza energetyczny program PKN Orlen. Spółka chce wybudować we Włocławku elektrownię zasilaną gazem ziemnym. Nie wie jeszcze, kto będzie jej partnerem. Aby rozstrzygnąć tę kwestię, do inwestorów branżowych i finansowych zostaną w tym tygodniu wysłane zaproszenia do udziału w projekcie ("PB" pisał o tym w czwartek). Jednym z potencjalnych kandydatów z grona inwestorów finansowych jest międzynarodowa grupa inwestycyjna Kulczyk Investments. Spytaliśmy o to, czy firma należąca do Jana Kulczyka jest skłonna przyłączyć się do planów spółki kierowanej przez Jacka Krawca.

— Kiedy poznamy warunki, to nie wykluczam takiego scenariusza. Zwykle jednak w projektach biznesowych zajmujemy pozycję inwestora wiodącego — mówi "PB" Dariusz Mioduski, prezes Kulczyk Investments.

Bez zaskoczenia

Chęć zajęcia czołowej pozycji może uniemożliwić porozumienie się partnerów. Według nieoficjalnych informacji, Orlen chce zachować 51 proc. udziałów w spółce celowej, która będzie realizować projekt, a następnie zarządzać elektrownią. Plan zaproszenia firmy Kulczyka jednak nie dziwi. W wypowiedziach medialnych Jan Kulczyk nie kryje, że chce stworzyć grupę energetyczną. Pierwszy krok ku realizacji tego celu zrobił niedawno, składając ofertę na zakup akcji prywatyzowanej grupy energetycznej Energa. Także analitycy nie są zaskoczeni, że Orlen myśli m.in. o Kulczyk Investments.

— Jeśli firma ta deklaruje głośno na rynku, że będzie inwestowała w energetykę, to nie dziwi, że jest brana pod uwagę przy orlenowskim planie budowy elektrowni — mówi jeden z doradców zajmujących się branżą elektroenergetyczną.

Inni nie widzą też większych przeszkód do takiej współpracy.

— Jedynym zagrożeniem może być stosunkowo niskie doświadczenie Kulczyk Investments w sektorze energetycznym. Przeważają natomiast potencjalne korzyści. Obie firmy są duże i działają aktywnie nie tylko w Polsce, ale również poza granicami kraju. Kolejnym punktem wspólnym jest ukierunkowanie na szeroko rozumianą branżę energetyczną — podkreśla Rafał Salwa, niezależny analityk giełdowy.

Przedstawiciele Orlenu nie chcą na razie wyrazić opinii o ewentualnym partnerze.

Długa lista

Tak czy inaczej, zamożny partner jest Orlenowi niezbędny do zrealizowania inwestycji. Budowa 1 MW bloku (wraz z kosztami dodatkowymi, czyli np. kosztami projektów i pozwoleń) to wydatek rzędu 1,3 mln EUR. Elektrownia zaś ma być wyposażona w jeden blok o mocy 420-490 MWe. Stąd sieć zostanie zarzucona głęboko. Poza Kulczyk Investments na liście marzeń znaleźli się niemal wszyscy najwięksi. W gronie najbardziej pożądanych firm branżowych są m.in. koncerny Electrabel, RWE, VNG, EDF, E.ON czy EWE. Są tu także polskie grupy — Energa, na którą apetyt ma Kulczyk, a także m.in. Tauron czy Enea. Zaproszenia trafią także do inwestorów finansowych. Wśród nich są m.in.: Bain Capital, Bridgepoint, Penta Investments, Dubai Holding, Candover i Qatar Investment Authority czy Bakal.