Kurczak w czekoladzie

Stanisław Majcherczyk
opublikowano: 2016-02-25 22:00

NA STOLE: Doszły nas słuchy, że w warszawskim Międzylesiu jest meksykańska restauracja, na którą warto zwrócić uwagę. Zwłaszcza, że Christiano Ortega, szef kuchni Kawy i Chili, jest autentycznym Meksykaninem. Poszliśmy więc szybko.

Delektowanie się jedzeniem jest w Meksyku jedną z największych przyjemności. Może dlatego, że kuchnia jest bardzo urozmaicona. To wynik stuleci wpływów różnych kultur. Doszło tam do starcia rodzimych smaków (awokado, kaktusy itp.) z tym, co przywieźli hiszpańscy konkwistadorzy: wieprzowiną, kurczakami, serem, oliwą, cebulą czy czosnkiem. Dało to zaskakujące kombinacje. Jedno jest pewne — meksykańska kuchnia do najłagodniejszych nie należy. Wszystko za sprawą papryczek chili. Jest ich tam około 100 odmian różniących się smakiem i ostrością zależnie od klimatu, składu gleby i sąsiadujących roślin. Aztekowie i Inkowie sadzili je już od ponad 7 tysięcy lat. Do Europy przywiózł je Kolumb. Kuchnia meksykańska ma wiele odsłon zależnie od regionu. W Europie nie jest szeroko reprezentowana, ale w USA to zupełnie inna bajka. Uległa tam jednak zmodyfikowaniu z grubsza na Tex-Mex, Cal-Mex i TWZ Southwestern. Oryginalna meksykańska kuchnia zaczyna jednak coraz częściej dochodzić tam do głosu. A w Polsce? Restauracji meksykańskich jest niewiele.

PRZYSTAWKI W RYTMIE SALSY

Do Kawy i Chili w Międzylesiu dotrzeć niełatwo ze względu na niekończące się przebudowy ulic. Na miejscu zeszliśmy schodami śladem radosnej meksykańskiej muzyki. Pełno tam małych pokoików, w tym jeden dla milusińskich, dla których przygotowano dania o wytłumionej ostrości. Najpierw rzuciliśmy się do studiowania karty win. Są z różnych stron świata — od Argentyny po Nową Zelandię. Meksykańskich nie zauważyliśmy, były za to różnorodne wina czerwone, co nas zdumiało. Ostra kuchnia, w której rej wodzą receptory bólowe, z czerwonymi się zdecydowanie nie kocha.

Z przystawek zaczęliśmy od guacamole — najsłynniejszej chyba meksykańskiej salsy: pełnej awokado, pomidora, a nawet delikatnej cebuli. Także kolendry i innych specjałów. Na pewno warto spróbować z kieliszkiem włoskiego (domowego) prosecco. Nie do pogardzenia na przystawkę są również tostadas (tortille). Zwłaszcza te ze śmietanową salsą posypane lekko podwędzonym twarożkiem. Do kieliszków zaproponowano „Portugalczyka”: Lagosta Caves Velhas, Vinho Verde (nagrodzone przez amerykański magazyn „Wine Spectator”). Od razu się towarzystwo polubiło.

KIEŁBASKI Z SOLARIUM

Zupy podano dwie. Nas uwiodła kukurydziana o kremowej konsystencji. Zjawiskowa smakowo (koniecznie spróbować!). Z dań głównych wybraliśmy kiełbaski chorizo. Można je dostać w Polsce w supermarketach, ale świeże i bez syczących nieprzyjemnie z widelca konserwantów raczej nie występują. W Międzylesiu robią je sami pod czujnym okiem Christiano Ortegi. Nie ma mowy o kupowanej jakiejś tam mielonce mięsnej. Szef kuchni sam pilnuje zakupu wieprzowiny i wołowiny, także naturalnych flaków. Również stosownej papryczki guajillo (sporo półproduktów importują z Meksyku). Na koniec kiełbaski idą do solarium (grill). W kompozycji z surową cebulą smakowite. Z winami było już różnie. Samo chorizo z chilijskim czerwonym (Since 1825) było w porządku. Ale w kompozycji z cebulą — tragedia. Dużo lepiej zagrało z nim argentyńskie białe Santa Ana Homage Chardonnay, Pinot Grigio, Mendoza, 2014.

PIKANTNA SŁODYCZ

Drugie danie główne: pollo con mole powaliło nas na kolana. Może ze względu na niezwykłą smakową kombinację: kurczak w pikantnej salsie czekoladowej, obsypany sezamem, w powiewach świeżej kolendry. Salsa robiona na miejscu z prawdziwej czekolady. Danie grzechu warte! A co w kieliszku? Czerwony „Chilijczyk” Neblina Cabernet Sauvignon, Central Valley, 2014 radośnie z kurczakiem zatańcował. Spokojnie wyczekiwaliśmy deseru tequila fantazja: czarka z czekolady wypełniona mrożonym musem z tequili. A do tego kieliszek Porto Ruby — pełen odlot! Wpadniemy ponownie, zwłaszcza że ceny win i potraw są całkiem przyjazne. &

 

Restauracja Kawa i Chili
Warszawa ul. Żegańska 21/23

Ogólne wrażenie 5,0

Wina do potraw 4,0

Potrawy 5,0

Wystrój wnętrza 4,5

Profesjonalizmobsługi 5,5

Na biznes lunch 4,0

Na obiad z rodziną 4,5

Restauracja Kawa i Chili
Warszawa ul. Żegańska 21/23

Ogólne wrażenie 5,0

Wina do potraw 4,0

Potrawy 5,0

Wystrój wnętrza 4,5

Profesjonalizmobsługi 5,5

Na biznes lunch 4,0

Na obiad z rodziną 4,5

 

Niespotykana kombinacja. Kurczak w robionej na miejscu pikantnej salsie czekoladowej. Brzmi dziwnie? Ale jak smakuje!

Guacamole. Wśród przystawek nie mogło zabraknąć słynnej meksykańskiej salsy z awokado.

Niebo w gębie. Wyśmienita kremowa zupa kukurydziana — danie godne polecenia.