Lech Kaczyński, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta stolicy, zaapelował w środę do swoich wyborców z I tury, aby wzięli udział również w dogrywce. Jego kontrkandydatem jest Marek Balicki, startujący z poparciem SLD-UP. Lech Kaczyński, który uzyskał prawie 50-proc. poparcie, twierdzi, że szerokie poparcie jest bardzo potrzebne, by wygrać „przekonywająco” i by mieć mandat „żeby zmienić nasze miasto”.
— Przeliczy się każdy, kto liczy na to, że gdy zostanie prezydentem miasta, zajmie jakieś stanowisko w stolicy i będzie mógł czerpać z tego jakiekolwiek inne profity poza pensją. Nowa jakość to prowadzenie polityki bez fruktów — zapewnia Lech Kaczyński.