Cytowana przez agencje Bloomberga Lagarde powiedziała, że chociaż zauważalny jest postępujący proces dezinflacyjny, niemniej, istnieje wiele czynników ryzyka i zagrożeń, które nie pozwalają na nadmierny optymizm odnośnie odzyskania kontroli nad inflacją. Największy obecnie niepokój budzi geopolityka z wojną handlową na czele. W opinii urzędniczki, strefa euro jest szczególnie narażona na zmiany w taryfach, co osłabia zaufanie do prognoz EBC.
Zmuszeni jesteśmy stosować podejście zależne od danych, na każdym kolejnym posiedzeniu odrębnie, aby określić odpowiednie stanowisko w polityce pieniężnej – wyjaśniła Lagarde, dodając, że „…EBC nie zobowiązuje się z góry do określonej ścieżki stóp procentowych”.
Od czerwca minionego roku bank centralny strefy euro już sześciokrotnie obniżał stawki procentowe, za każdym razem o 25 punktów bazowych. W rezultacie benchmarkowa stopa depozytów spadła do 2,50 proc. Teraz EBC stoi przed dylematem, czy dalej łagodzić swoją politykę by wesprzeć bardzo kruche i wrażliwe ożywienie gospodarcze, czy też wstrzymać się z decyzjami, analizują w dłuższym okresie wpływ amerykańskich taryf celnych.
Wielu decydentów z EBC podkreśla przy tym, że coraz trudniej ocenić kształt przyszłej polityki ze względu na napięcia handlowe w USA, niepewność co do porozumienia pokojowego na Ukrainie i nadchodzącego wzrostu wydatków na obronność w Europie.
Rynki tymczasem spodziewają się jeszcze dwóch redukcji stawek w tym roku, prawdopodobnie w kwietniu i czerwcu.