Nieprawidłowości dotyczyły emisji Lartiq (poprzednio Trigon) Profit XVIII, XX, XXI, XXII, XXIII, XXIV, XXX Niestandaryzowanych Sekurytyzacyjnych Funduszy Inwestycyjnych Zamkniętych (NS FIZ).

Czytaj także: Obiecanki cacanki TFI i banku
Jak podano w komunikacie, z prezentacji produktowych wynikało, że umowa gwarancyjna stanowi „pełne zabezpieczenie kapitału”, z minimalną stopą zwrotu na poziomie 5-6 proc. (w zależności od funduszu).
Gwarantem funduszy Lartiq (poprzednio Trigon) Profit XVIII-XXIV NSFIZ była spółka GetBack, o której problemach zrobiło się głośno w kwietniu 2018 r.
Lartiq – jak wynika m.in. z korespondencji wewnętrznej tej spółki - zdawał sobie jednak sprawę wcześniej z tych problemów, jeszcze przed rozpoczęciem emisji certyfikatów funduszy Lartiq (poprzednio Trigon) Profit XX-XXIV NSFIZ.
"Mimo to nie informował konsumentów o ryzyku związanym z możliwością niewywiązania się przez GetBack ze zobowiązań w zakresie zarządzania aktywami funduszy oraz udzielonych gwarancji. W prezentacjach dla klientów Lartiq posługiwał się danymi historycznymi dla spółki GetBack z lat 2013-2015" - dodano.
- Certyfikaty inwestycyjne funduszy Lartiq kupowali konsumenci, którzy nie mieli ani specjalistycznej wiedzy, ani doświadczenia z inwestowaniem w złożone produkty finansowe. Wielu z nich chciało po prostu dobrze ulokować swoje oszczędności, np. z myślą o przyszłej emeryturze. Z ankiet przeprowadzonych przez UOKiK wśród ponad stu nabywców certyfikatów Lartiq wynika, że przy podejmowaniu decyzji o inwestycji większość z nich kierowała się takimi kryteriami, jak ochrona kapitału, pewność inwestycji, brak ryzyka czy bezpieczeństwo. Wprowadzanie tych ludzi w błąd, ukrywanie przed nimi pełnych informacji o ryzyku było działaniem nieetycznym i absolutnie bezprawnym – mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.
Klienci Lartiqa mogą domagać się od przedsiębiorcy naprawienia szkody, czyli unieważnienia umowy z obowiązkiem wzajemnego zwrotu świadczeń oraz zwrotu kosztów związanych z nabyciem produktu.
Decyzja wobec Lartiq nie jest prawomocna, zaś spółka może się odwołać do sądu.
"Decyzja UOKIK jest nieprawomocna, w związku z czym nie podlega wykonalności. Spółka nie podziela ustaleń UOKiK, w wyniku czego uznaje nałożone nakazy i kary za bezpodstawne. Z uwagi na powyższe okoliczności spółka zaskarży decyzję UOKiK poprzez wniesienie odwołania do Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Spółka będzie dążyć do pełnego wyjaśnienia przed Sądem kwestii będących przedmiotem postępowania" - głosi stanowisko Lartiqa.