Zimę mamy na razie taką jak w Korei Południowej, gdzie najwyższe mrozy sięgają zaledwie kilku stopni, więc polski klimat służy LG. Azjatycki gigant rośnie, inwestuje i zatrudnia. W ubiegłym roku rozkręcił w Kobierzycach pod Wrocławiem produkcję pralek na masową skalę. Na Dolnym Śląsku uruchomił też pierwszą w grupie linię bezramkowych telewizorów, w Mławie — produkcję kin domowych, a w Warszawie — centrum R&Dzajmujące się rozwiązaniami dla komórek.
Moda na telewizor
W tym roku jest szansa na centrum badawczo-rozwojowe i centrum usług wspólnych w Kobierzycach. Z informacji „PB” wynika, że Koreańczycy starają się o grant. Szanse na kolejne inwestycje i produkcyjne miejsca pracy są bardzo prawdopodobne, a plany na 2013 r. firma ma ambitne.
— Robimy wszystko, żeby przyciągnąć inwestycje do Polski — mówi Sebastian Stadnik z LG Electronics.
Nie powinno to być trudne, bo polskie fabryki (także ta w Mławie) są jednymi z najlepszych w koreańskiej grupie. Polska jest zresztą europejskim zagłębiem w produkcji telewizorów. W ubiegłym roku z linii produkcyjnych zjechały 24 mln sztuk, z czego jedna ósma w zakładach LG w Kobierzycach.
— Zwiększymy produkcję telewizorów o 15 proc. Od wakacji produkujemy także telewizory w technologii OLED. Ale w tym roku pozostaną one jeszcze produktem high-end, przeznaczonym dla bardzo zamożnego klienta — mówi Sebastian Stadnik.
— LG właściwie ocenia przyszłoroczne zwyżki. Już dziś razem z Samsungiem ma w Europie ponad połowę rynku telewizorów, a udział innych marek spada. Impulsem do zakupu odbiorników będzie wyłączenie telewizji analogowej w Polsce i kilku innych krajach, przechodzenie na nowy system kodowania w Europie Zachodniej oraz zbliżający się 2016 r., czyli moment, do którego cała UE ma mieć telewizory z dostępem do internetu — mówi Stefan Kamiński, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji. LG zamierza też bardzo zwiększyć produkcję AGD. Jednak w przeciwieństwie do
pozostałych producentów [patrz ramka] nie podaje, ile pralek i lodówek zjechało z jego linii.
— Po kryzysie z lat 2008 i 2009 sytuacja się nie pogorszyła. Zanotowaliśmy nawet lekki wzrost. Dla naszych produktów najbardziej znaczące rynki to: Polska, Niemcy, Czechy i Słowacja. W Niemczech mamy teraz ożywienie gospodarcze — mówi Sebastian Stadnik. Bardzo znacząco urośnie produkcja pralek.
— W tym roku będzie ich o 70 proc. więcej niż w tym — zapowiada przedstawiciel LG. Lodówek ma być o 40 proc. więcej.
— Ponad 60 proc. naszej sprzedaży to lodówki dwudrzwiowe [czyli z drzwiami górnymi i dolnymi, osobno dla chłodziarki i zamrażarki — przyp. red.]. Gdy zaczynaliśmy produkcję, stawialiśmy na tzw. combo — czyli z drzwiami lewymi i prawymi, ale okazało się, że te węższe lepiej się sprzedają — opowiada Sebastian Stadnik.
Brama do Europy
Na razie LG nie jest znaczącym graczem na rynku AGD w Polsce. Firma ma 2,5 proc. rynku produktów wolno stojących (spadek z 3,1 proc. rok wcześniej), co daje jej zaledwie dziesiąte miejsce.
— W 2010 r. Koreańczycy zapowiedzieli, że w 2012 r. wyprodukują w Polsce 1,4 mln sztuk lodówek. Tymczasem wszyscy obecni u nas producenci wytworzyli w ubiegłym roku 2,5 mln sztuk. Dlatego w przypadku LG wolę komentować nie zapowiedzi, lecz fakty. Firma ma jednak miejsce na rozwój. Obecni w Polsce producenci dużego AGD — chodzi o urządzenia chłodnicze i pralki — zwiększyli w 2012 r. produkcję o 20 proc.
W tym roku możliwe są również dwucyfrowe zwyżki. Polska jest doskonałą bramą do Europy, która co prawda przeżywa kryzys konsumpcyjny, ale nie na najważniejszym i największym rynku, czyli w Niemczech. LG z fabrykami przy granicy niemieckiej ma fantastyczną szansę — uważa Wojciech Konecki, dyrektor generalny CECED Polska, Związku Pracodawców AGD. Działające w Polsce firmy wyprodukowały w 2012 r. 4,5 mln sztuk pralek, 3,5 mln zmywarek i 2 mln suszarek. Jesteśmy potentatem w Europie, choć w Polsce niewiele się tych urządzeń jeszcze sprzedaje.
PYTANIE PB
Jaki będzie 2013 r. dla producentów AGD?
LORENZO FIORANI
nowy dyrektor generalny firmy Indesit w Polsce i krajach nadbałtyckich
O ile od stycznia do września 2012 r. oddano w Polsce o 20 proc. więcej mieszkań niż rok wcześniej, to spadła liczba rozpoczętych prac budowlanych. Nie będzie EURO2012, które było impulsem do inwestycji. Sytuacja gospodarcza w Europie też nie zachęca klientów do zakupów.
ADAM CICH
szef firmy Electrolux na Europę Środkową i Wschodnią
W dobie mniejszej sprzedaży mieszkań w Polsce sukcesem będzie, jeśli w tym roku rynek będzie płaski. Bałtowie całkiem nieźle wygrzebują się z kryzysu, na Słowacji zapowiada się lekki plus. Czesi mają lekki problem ze spowolnieniem, więc tu rynek także nie urośnie.
IRENEUSZ BRATNIKOWSKI
prezes firmy FagorMastercook
Rok 2012 nie przyniósł na rynku polskim zbyt wielu niespodzianek. Zapowiadany kryzys nie nadszedł, notujemy stabilny wzrost. W Europie Zachodniej popyt jednak spada. Równoważy to zwiększona sprzedaż do krajów wschodnich, a szczególnie do Rosji, w której w 2012 r. zanotowaliśmy dwucyfrowy wzrost. W 2013 r. na eksport trafi niemal 70 proc. produkcji z naszych wrocławskich fabryk.