LIDERZY WKRÓTCE PODZIELĄ RYNEK

Choiński WITOLD
opublikowano: 1999-02-02 00:00

LIDERZY WKRÓTCE PODZIELĄ RYNEK

Apetyt na grupę Sokołowa może doprowadzić do kolejnego starcia między Animexem a Campofrio

Walka o ostateczny podział rynku mięsnego powinna rozegrać się jeszcze w tym roku. Zdaniem specjalistów z branży, może ponownie dojść do starcia między Animexem a Campofrio, tym razem o Sokołów.

Ostatnie decyzje inwestorów wskazują, że coraz bardziej prawdopodobny jest scenariusz podziału krajowego rynku mięsa między trzy grupy: Animex powiązany z amerykańskim Smithfield Foods, Farm Food z szwedzkim LRF oraz Morliny, a w zasadzie już hiszpański Campofrio Alimentacion.

Zwrot w branży

Determinacja Hiszpanów wykazana w walce o Morliny pokazała, jak trudne jest wejście na polski rynek mięsa. A będzie jeszcze trudniej, bo wszyscy zadomowieni już na krajowym rynku inwestorzy branżowi będą agresywnie zabiegać o zwiększenie swojego stanu posiadania. Zachodnie firmy, które kontrolują już mniejszościowe pakiety akcji krajowych spółek mięsnych, będą chciały przejąć nad nimi całkowitą kontrolę.

Prawie pewne jest, że Smithfield Foods będzie kontynuował wcześniejsze zabiegi o Animex. Zaangażowanie Szwedów w Farm Food jest już tak duże, że to tylko kwestia czasu, kiedy całkowicie go przejmą. Grupa ta ma obecnie dwie swoje spółki na giełdzie i nie będzie ich w stanie obronić przed innymi inwestorami, bez szybkiej konsolidacji kapitałowej.

fot. Marcin Wegner

OSTATNIE ROZDANIE: Gdyby nie fundusze, wiele zakładów mięsnych już dawno by padło, a rynek byłby podzielony. Ten rok nie może, ale powinien być już ostatnim w kształtowaniu się rynku mięsnego w Polsce — twierdzi Jan Augustynowicz, prezes Sokołowa.

Największą niewiadomą jest nadal przyszłośc grupy Sokołowa. Jej wiodący akcjonariusz — BIG-BG prawdopodobnie będzie chciał się wycofać z inwestycji w przemyśle mięsnym. Sokołów może zatem stać się przedmiotem transakcji. Rezygnacja Animexu z walki o Morliny sugeruje, że może on zbierać siły do przejęcia Sokołowa. Choć zdaniem niektórych analityków Animex posiada już wystarczająco dużo spółek, które w większości wymagają restrukturyzacji i dokapitalizowania.

Bez kompleksów

Jan Augustynowicz, prezes grupy Sokołowa twierdzi, że w tym roku wyjaśni się nie tylko podział wśród liderów branży, ale również wśród średnich przedsiębiorstw, którym żywot przedłużyły Narodowe Fundusze Inwestycyjne.

Przyszłość Sokołowa prezes postrzega optymistycznie. Uważa, że kierowana przez niego grupa ma dobre wyniki finansowe i uznaną markę. Przyznaje jednak, że grupy mające zachodnich inwestorów łatwiej sobie poradzą po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Jeśli natomiast chodzi o dalsze losy jego firmy, uważa, że skoro Sokołów jest spółką giełdową, kontrolę nad nim może przejąć prawie każdy, niezależnie od woli zarządu.

Miejsce dla czwartego

Zdaniem Przemysława Chabowskiego, prezesa zarządu grupy Morliny, na krajowym rynku nie ma już raczej miejsca na wejście czwartego dużego inwestora branżowego.

— Rynek jest już w zasadzie podzielony. Są trzy grupy z udziałem obcego kapitału oraz Sokołów, który będzie musiał określić, jaką drogę wybrać, by nie stracić zdobytej już pozycji — uważa Przemysław Chabowski

Inne zdanie ma Roman Urban, profesor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Twierdzi, że na pewno jest jeszcze miejsce dla kapitału, który zdecyduje się zainwestować w nowoczesną ubojnię.

— Ten sektor w branży mięsnej jest bardzo zaniedbany. Nawet duże grupy nie będą w stanie zabezpieczyć odpowiedniej liczby ubojów w warunkach odpowiadających standardom europejskim —mówi Roman Urban.

Witold Choiński