Lista mankamentów jest długa

Małgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2004-03-03 00:00

Kiepska infrastruktura, brak reform, nieprzewidywalne i wysokie podatki oraz duże koszty pracy to nasze felery. Nic nowego.

Michał Olszewski ekspert PKPP

- W przemyśle samochodowym dużą rolę odgrywają koszty logistyki i energii. U nas nie ma autostrad, a zmonopolizowana państwowa kolej jest droga, podobnie energia elektryczna. Gdyby koszty pracy były niższe, a rentowność produkcji i atrakcyjność inwestowania wyższe, Hyundaiowi opłacałoby się wybrać Polskę.

Ostatnia porażka dobitnie uzmysławia, że na skutek zaniechań w tworzeniu infrastruktury, prywatyzacji i demonopolizacji niektórych sektorów oraz relatywnie wysokich kosztów pracy Polska nie jest atrakcyjnym miejscem lokowania inwestycji nastawionych na produkcję eksportową. Nawet najlepsza obsługa inwestora przez PAIIZ i udzielenie pomocy publicznej nie wystarczy, aby zmienić ten stan rzeczy. Konieczne są głębokie reformy.

Adam Pawłowicz były prezes PAIZ

- O przegranej ze Słowacją zadecydowały czynniki fundamentalne: gorszy stan infrastruktury drogowej, wyższe koszty pracy, a przede wszystkim wyższe obciążenia fiskalne i niejasność systemu podatkowego. Zadecydowała także negatywna opinia o Polsce jako lokalizacji inwestycji. Strona polska nie popełniła większych błędów w negocjacjach — po raz pierwszy przy projekcie tej skali rząd korzystał z usług agencji zajmującej się przyciąganiem i obsługą inwestycji zagranicznych. Lekcje z tej porażki są trzy: trzeba głęboko zreformować finanse publiczne, a przede wszystkim uprościć i zmniejszyć obciążenia podatkowe; zrealizować (a nie tylko ogłaszać) program budowy autostrad i modernizacji dróg; wreszcie umocować ustawowo agencję obsługującą inwestycje zagraniczne, dać jej odpowiednie kompetencje i budżet. W ostatnich czterech latach zrobiono wiele, by popsuć klimat inwestycyjny i opinię o Polsce jako miejscu do inwestowania. Ten proces psucia zaczął się już w końcowej fazie rządu Jerzego Buzka, ale rząd Leszka Millera ma tu „zasługi” nie do przebicia. W tym czasie premier Słowacji, Mikulasz Dziurinda, szybko reformował państwo. Słowacy ciężko zapracowali na swój sukces.

Antoni Styrczula były prezes PAIZ

- Inwestycjami zagranicznymi w Polsce wciąż jeszcze nie zajmują się profesjonaliści, obciążenia dla podmiotów gospodarczych są zbyt duże, podatki za wysokie i nieprzewidywalne, a poza tym nie mamy infrastruktury. Brakuje w Polsce uzbrojonych działek pod duże inwestycje z bocznicami kolejowymi i drogami dojazdowymi. Kiepsko działają też polskie służby dyplomatyczne. Przecież gdy Hyundai zaczął szukać lokalizacji, Polski nie było nawet na pierwszej liście kandydatów, na której znalazły się Czechy, Węgry, Słowacja, a nawet Rumunia!

Sebastian Mikosz wiceprezes PAIIZ

- Z listu, który otrzymaliśmy, nie wynika praktycznie nic. Wykorzystywane przy negocjacjach z kilkoma krajami jednocześnie metody handlowe powodują, że zastanawiam się, czy my inwestycję wspieramy, czy stajemy się akcjonariuszami? Niestety, seria pytań pozostaje bez odpowiedzi: czy należało dać więcej gotówki, co by było, gdybyśmy tak zrobili, gdzie jest czerwona linia, której przekroczyć już nie można?