Los Szyman nadal niepewny

Agnieszka Zielińska
opublikowano: 2006-01-12 00:00

Samorząd województwa warmińsko-mazurskiego chce przejąć lotnisko w Szymanach. Na razie na zapowiedziach się kończy...

Co czeka międzynarodowy port lotniczy w Szymanach? Gwałtowny rozwój czy stagnacja?

Przyszłość największego lotniska na Warmii i Mazurach jest wciąż niepewna. W ubiegłym roku port zdobył międzynarodową sławę dzięki doniesieniom zagranicznych mediów o lądowaniu samolotów CIA z terrorystami na pokładzie. Przez długi czas jego nazwa nie schodziła z czołówek gazet i programów telewizyjnych na świecie. Rozgłos, niestety, nie pomógł mu w kraju.

Regionalne złote jajo

Szczytno-Szymany to jedyne międzynarodowe lotnisko na Warmii i Mazurach, obecne również na mapach lotniczych Europy i świata. Położone jest we wsi Szymany — 7 km od Szczytna. Powstało w latach 50. jako obiekt wojskowy. Dziś jest własnością skarbu państwa, ale zarządza nim Ministerstwo Obrony Narodowej, które użyczyło je Agencji Mienia Wojskowego. Administracją terenu i obsługą ruchu pasażerskiego zajmuje się powstała w 1996 r. spółka Porty Lotnicze Mazury-Szczytno, która ma 29 udziałowców. Najwięksi to: Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze Warszawa (32 proc.), samorząd województwa warmińsko-mazurskiego (23 proc.), firma Energopol Trade (21 proc.) i miasto Szczytno (15 proc.). Pozostali to drobni inwestorzy i osoby fizyczne.

Do niedawna spółka miała poważne problemy finansowe. Dziś to już przeszłość.

— Gdy przyszedłem tutaj dwa lata temu, spółka była w zapaści. Oddłużyłem ją, wyprowadziłem na prostą. Dziś lotnisko przechodzi proces certyfikacji — zapewnia Tomasz Maria Starowieyski, prezes spółki Mazury-Szczytno.

Jego zdaniem, lotnisko ma niepowtarzalną okazję rozwoju.

— O Szymanach jest głośno. Lotnisko może na tym tylko zyskać — przyciągnąć inwestorów. Nigdy nie będzie nas stać na taką reklamę — podkreśla prezes.

A rozwój lotniska przyczyni się też do poprawy sytuacji regionu.

— Mazury są dziś atrakcyjnym miejscem dla turystów i to nie tylko z Niemiec. Z niezależnych badań wynika, że działające w regionie lotnisko może nawet ośmiokrotnie zwiększyć jego dochody — przekonuje Tomasz Maria Starowieyski.

Kwestia porozumienia

Władze województwa deklarują chęć przejęcia lotniska w trwały zarząd. Jednak, ich zdaniem, przeszkodą jest nieuregulowany stan prawny portu...

— Nie jesteśmy głównym udziałowcem spółki ani właścicielem lotniska, nie możemy więc w nie inwestować ani pozyskiwać na ten cel środków z funduszy europejskich — uważa Janusz Cichoń, członek zarządu województwa.

Starowieyski jest innego zdania. Według niego postawa samorządowców dowodzi, że w rzeczywistości nie chcą przejąć lotniska.

— Lokalne władze mają obowiązek budowy lokalnej infrastruktury. Skoro inwestuje się w drogi, to dlaczego nie można zainwestować w lotnisko? Już dwa lata temu samorząd przejął część udziałów w spółce, ale nie zaangażował się finansowo. Jeżeli nie chce jej dokapitalizować, niech zaproponuje inne rozwiązanie — mówi prezes.

W najbliższym czasie powinny zniknąć prawne przeszkody.

— Niedługo podpiszemy umowę dzierżawy z Agencją Mienia Wojskowego, wówczas droga do rozwoju lotniska będzie otwarta. Inne rozwijające się dziś lotniska, np. Kraków i Wrocław, również dzierżawią tereny od AMW. Port w Szymanach może wznowić działalność już za kilka miesięcy — uważa Tomasz Maria Starowieyski.

Priorytetowa turystyka

Aby port mógł obsługiwać regularne loty, należy odremontować infrastrukturę i odnowić betonowy pas startowy. Potrzeba więc blisko milion złotych. A Szymanami są zainteresowane m.in. irlandzki Ryanair i linie Wizz Air.

— Mamy także zapytania od innych przewoźników — przeznaje Tomasz Maria Starowieyski.

Ryanair zastanawia się nad włączeniem portu do swojej sieci. Chodzi o objęcie zasięgiem atrakcyjnych terenów turystycznych, w tym lotów do Kaliningradu. Firma stawia jednak warunki, od których uzależnia wejście do Szyman — wzmocnienie pasa startowego i budowę większego terminalu.

— Podpisaliśmy w tej sprawie z Ryanairem list intencyjny, uzgodniliśmy zakres wymogów i jeżeli je spełnimy, w każdej chwili możemy uruchomić połączenia — zapewnia prezes Starowieyski.

Tymczasem rośnie zainteresowanie lotami turystycznymi w całym rejonie. Przewoźnicy biorą pod uwagę także małe porty lotnicze: w Olsztynie, Gryźlinach, Elblągu, Kętrzynie i Ełku. Prawdopodobnie już w maju możliwe będzie uruchomienie połączeń lotniczych między nimi a lotniskami w obwodzie kaliningradzkim. Cel? Loty biznesowe, turystyczne i cargo. Turyści zagraniczni — głównie Niemcy — są zainteresowani również zwiedzaniem Kaliningradu. Z Warmii i Mazur do obwodu kaliningradzkiego lot trwa do 25 minut. Pokonanie tej trasy samochodem zajmuje kilka godzin.

Co więc czeka Szymany w najbliższej przyszłości? Prezes spółki Mazury-Szczytno jest optymistą.

— W najbliższych latach będzie to turystyczno-logistyczne centrum regionu — uważa Tomasz Maria Starowieyski.