Maklerzy kupią nowe systemy

Tomasz Furman
opublikowano: 2000-04-06 00:00

Maklerzy kupią nowe systemy

Warset i Internet wymuszają na brokerach zakup programów

W tym roku biura maklerskie muszą sporo zainwestować w nowe oprogramowanie. Dla spółek informatycznych może to być okazja do znalezienia dodatkowych źródeł dochodu.

Od dawna już oprogramowanie uczestników rynku nie musiało ulec tak znacznej przebudowie.

Tomasz Bogucki, współwłaściciel Zeto-Rodan (dostawcy systemów dla biur maklerskich), wylicza, że w tym roku firmy maklerskie będą dostosowywać oprogramowanie do nowego systemu giełdy Warset. Ponadto muszą się przygotować do rozliczania krótkiej sprzedaży oraz opcji. Wreszcie wszyscy bez wyjątku muszą też myśleć o modułach pozwalających na obsługę przez Internet.

Po pierwsze Warset

Uruchomienie głośnego już Warsetu przesunięto z II kwartału na II półrocze, ale czasu dla biur pozostało i tak niewiele.

Producenci systemów nie liczą na to, że biura będą kupować całkowicie nowe oprogramowanie.

— Ze względu na ciągłe udoskonalanie i monitorowanie współpracy systemów biur z Warsetem nikt raczej nie zaryzykuje zmiany podstawowego oprogramowania. Moim zdaniem, ten proces może rozpocząć się dopiero w 2001 roku — uważa Tomasz Bogucki.

Główną barierą jest koszt takiej inwestycji, który w zależności od wielkości biura wyniósłby od 0,5 mln zł do 1,5 mln zł. Dlatego obecny podział rynku dostawców szybko się nie zmieni.

— Nadal pozycję dominującą będą na nim miały firmy Aram, Projekty Bankowe Polsoft, Prokom i Zeto-Rodan — uważa Dariusz Maik, prezes PB Polsoftu.

Siła Internetu

Duże możliwości mają natomiast spółki IT oferujące oprogramowanie do obsługi zleceń internetowych. Wprawdzie dotychczas tylko siedmiu brokerów udostępniło tego typu usługę, ale co najmniej drugie tyle podpisało już stosowne umowy.

Mimo to rynek dostawców jest już bardzo ciasny. Wystarczy spojrzeć na obecnych dostawców tego oprogramowania, wśród których są: ComArch, Prokom, Optimus i Zeto-Rodan, który niebawem zostanie włączony do grupy Softbanku. Zaawansowane prace w tej dziedzinie prowadzą PB Polsoft, ComputerLand i prawdopodobnie Aram.

Walka o kontrakty

Tak duża konkurencja nie powinna jednak zbytnio dziwić. W ocenie specjalistów każdy komu teraz nie uda się wejść ze swoim oprogramowanie internetowym do obsługi zleceń maklerskich, raczej nigdy nie zaistnieje na tym rynku, a jest o co walczyć. Obecni dostawcy oceniają sam koszt wprowadzenia tego narzędzia od 0,5 mln zł do 2 mln zł. Do tego dochodzą opłaty za licencję etc.

Zdaniem Dariusza Maika, wkrótce maklerzy będą potrzebowali nowych udogodnień. Będą należeć do nich m.in. systemy internetowe umożliwiające wykorzystanie telefonów komórkowych.