Mała stabilizacja wśród małych i średnich firm

Wojciech KowalczukWojciech Kowalczuk
opublikowano: 2013-12-30 00:00

Rok 2012 i pierwsze kwartały roku 2013 nie zachęcały przedsiębiorców do intensywnego inwestowania i rozwijania firm, ale to już raczej historia.

Ranking Gazele Biznesu 2013 powstał na podstawie wyników firm z lat 2010-12, gdy nasza gospodarka rozpędzała się po spowolnieniu jednoznacznie kryzysowych lat 2008-09. Można więc było oczekiwać, że lista będzie dłuższa niż rok wcześniej, a przyrosty obrotów, które są podstawowym kryterium decydującym o miejscach firm, bardziej spektakularne. Rzeczywistość okazała się jednak inna.

Bez fajerwerków

Lista rankingowa liczy 4272 firmy, czyli o 70 mniej niż rok wcześniej. Znalazły się na niej tylko dwa przedsiębiorstwa, które w rozpatrywanym okresie pomnożyły swoje obroty ponad dziesięciokrotnie, podczas gdy na listach z lat poprzednich liczba takich przedsiębiorstw wynosiła zwykle około dziesięciu. Czy brak spektakularnych postępów powinien nas martwić? Niekoniecznie. Lista, owszem, jest krótsza od ubiegłorocznej, ale dłuższa była tylko raz w swojej czternastoletniej historii. Jeśli zaś chodzi o umiarkowaną liczbę rekordowych przyrostów, to tłumaczy ją przebieg koniunktury gospodarczej w latach 2010-12.

Przypomnijmy, że o ile w latach 2010 i 11 gospodarka dość intensywnie przyspieszała po kryzysowym załamaniu, o tyle rok 2012 charakteryzował się pogorszeniem nastrojów i ponownym hamowaniem. Ponadto był to czas, gdy wielu przedsiębiorców nie narzekało, co prawda, na brak kapitału, ale w obawie przed niekorzystnym rozwojem sytuacji gospodarczej powstrzymywało się przed jego inwestowaniem. Wskaźniki makroekonomiczne z miesięcy bezpośrednio poprzedzających publikację naszej listy zwiastują zakończenie stagnacji, jednakże wyniki firm z tego okresu nie są uwzględnione w naszym zestawieniu i znajdą odzwierciedlenie dopiero w następnej edycji.

Nowe branże na liście

Jak co roku na liście Gazel Biznesu widać pewne branżowe tendencje. Mamy więc kolejny ranking z mniejszą niż w czasach gospodarczego ożywienia liczbą firm budowlanych. Ubyło zarówno tych, które specjalizują się we wznoszeniu różnego rodzaju budynków (mieszkalnych i komercyjnych), jak i tych, których domeną jest szeroko pojmowane budownictwo drogowe. A warto przypomnieć, że w ostatnich latach firmy związane z budownictwem drogowym były licznie reprezentowane wśród Gazel Biznesu. To wyraźny znak, że kończy się prorozwojowy wpływ, jaki na naszą gospodarkę wywarły fundusze unijne z perspektywy finansowej 2007-13. Mimo to wśród Gazel Biznesu nadal nie brakuje deweloperów i firm budowlanych, co potwierdza przykład tegorocznego zwycięzcy.

Przybyło natomiast wśród Gazel Biznesu przedstawicieli branży rolno-spożywczej. Jeżeli wziąć pod uwagę, że wewnętrzny popyt na jej wyroby jest mniej więcej stały, można wnioskować, że jej przedstawiciele coraz lepiej radzą sobie na rynkach zagranicznych, znacznie zwiększając obroty. To z kolei potwierdza dość powszechne wśród laureatów rankingu opinie, że pozyskanie kontraktów eksportowych w ostatnich latach zapewniało firmom stabilne działanie i dawało szanse na rozwój.

Oprócz firm rolno-spożywczych mamy na tegorocznej liście wiele Gazel Biznesu, które w nazwach lub charakterystykach działalności umieszczają przyrostek „eko”. To także pewien znak czasów i wskaźnik zmian zachodzących nie tylko w krajowej, ale w światowej gospodarce, coraz bardziej nastawionej na wykorzystanie ekologicznych źródeł energii i nowoczesne gospodarowanie materiałami i odpadami.

Wczytanie się w tegoroczną listę rankingową pozwala również zauważyć, że przybywa na niej przedsiębiorstw prowadzących działalność bardzo zaawansowaną technologicznie. O ile jednak jeszcze kilka lat temu powodem do dumy było wykorzystanie nowoczesnych technologii i konstrukcji opracowywanych w innych krajach, o tyle dzisiaj wiele Gazel Biznesu samodzielnie projektuje nowoczesne rozwiązania, które sprzedaje odbiorcom z innych krajów. Wiele ma również własne laboratoria i działy badawcze. Ta tendencja powinna nas napawać szczególnym optymizmem. Dowodzi bowiem, że siłą przetargową polskich małych i średnich firm jest już nie tylko rozsądna cena produktów i usług, ale także trudna do osiągnięcia jakość.

Eksport zamiast budżetu

Już w ubiegłorocznym rankingu dawało się zaobserwować, że problemy budżetowe państwa przekładają się na kondycję sektora małych i średnich firm. Po prostu w zestawieniu ubyło przedsiębiorstw, których działalność finansowana była z budżetu. W tym roku to się nie zmieniło, widać jednak, że przedsiębiorcy którzy w coraz mniejszym stopniu mogą liczyć na zlecenia finansowane przez państwo, coraz skuteczniej znajdują możliwości eksportu swoich towarów i usług.

To kolejna dobra wiadomość, wskazująca na to, że polskie małe i średnie firmy w znacznym stopniu potrafią się uniezależnić od zmian koniunktury i elastycznie dostosowywać do sytuacji, w której przychodzi im działać. I niezależnie od tego, czy w przyszłym roku lista rankingowa będzie znów trochę dłuższa, czy trochę krótsza, to o kondycję polskiego sektora MŚP nie należy się martwić. Jeżeli oczywiście rządzący nie przesadzą z pomysłami na ratowanie trzeszczącego w szwach budżetu przez wprowadzanie kolejnych rozwiązań niekoniecznie sprzyjających rozwojowi biznesu. Wystarczy chociażby wspomnieć utrzymanie hamujących popyt wewnętrzny podwyższonych stawek podatku VAT czy też skali podatkowej z progami dochodowymi zamrożonymi na poziomie z 2009 r.

To tylko dwa przykłady spraw, na które zwracają uwagę przedsiębiorcy, choć lista przepisów, których coraz bardziej skrupulatne egzekwowanie nie ułatwia im życia, jest nieporównanie dłuższa. Pocieszające w tym wszystkim jest to, ze nasi przedsiębiorcy już niejedno przetrwali i z pewnością niejedno jeszcze przetrwają.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface