Żadna polska firma nie zainwestowała jeszcze w Malezji — twierdzi Ministerstwo Gospodarki (choć NBP podaje, że nasze nakłady w tym egzotycznym kraju wyniosły 68 mln EUR). Wkrótce jednak wzajemna współpraca może się ożywić.
![DYSTANS DO NADROBIENIA: W 2012 r. eksport z Malezji do krajów UE z wyjątkiem Polski spadł. Wciąż zajmujemy dalekie, 53., miejsce na liście partnerów handlowych tego kraju, ale — jak twierdzi Nor Aida Wasir, komisarz ds. handlu Ambasady Malezji i biura MATRADE — i tak jest najwyższe spośród krajów Europy Środkowej. [FOT. WM] DYSTANS DO NADROBIENIA: W 2012 r. eksport z Malezji do krajów UE z wyjątkiem Polski spadł. Wciąż zajmujemy dalekie, 53., miejsce na liście partnerów handlowych tego kraju, ale — jak twierdzi Nor Aida Wasir, komisarz ds. handlu Ambasady Malezji i biura MATRADE — i tak jest najwyższe spośród krajów Europy Środkowej. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/45a8188d-93eb-4e25-b933-3c3f55c420b0/b03ccf18-65c4-5d19-a092-16131850cdb8_w_830.jpg)
— Rozważamy budowę zakładu w Malezji. Od kilku lat mamy klientów w Tajlandii, Indonezji, Singapurze czy Korei. Koszty transportu są wysokie, a termin dostaw długi — mówi Robert Kurowski z firmy S. i A. Pietrucha.
Azjatyckie eldorado
Spółka jest producentem parapetów z PVC i wyrobów z tworzyw sztucznych dla budownictwa. Ma zakład profili PVC w Ksawerowie pod Łodzią, kilka tygodni temu dostała zezwolenie z Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej na jego rozbudowę: wyda 1,2 mln zł i powiększy zespół z 36 do 42 pracowników. Na razie firma zbiera informacje o dostępności i cenach surowców.
— W maju jedziemy do Malezji, by sprawdzić dostępność hal, bo rozważamy budowę zakładu lub wynajęcie gotowych obiektów. Chcemy się też spotkać z dostawcami. Wstępna wartość inwestycji to 1,5 mln USD. W zakładzie mogłyby pracować 3-4 osoby z Polski i 12 lokalnych pracowników. Jeśli zdecydujemy się na ten projekt, do końca roku rozpoczniemy produkcję — mówi Robert Kurowski.
Za wyborem Malezji przemawia kilka argumentów. — Cały region rozwija się bardzo silnie, a Malezja ma najbardziej przyjazne warunki do inwestowania. Przede wszystkim nie trzeba mieć lokalnego wspólnika, możemy być właścicielem fabryki. Poza tym dostajemy ulgi inwestycyjne i szeroko zakrojoną pomoc państwa, np. wyjazd do Malezji organizuje MIDA, malezyjska agencja inwestycji — opowiada Robert Kurowski.
Będzie się działo
S. i A. Pietrucha nie jest jedyną firmą, która rozważa inwestycję w Malezji.
— Nie możemy jeszcze podawać szczegółów, ale firm zainteresowanych współpracą z Malezją jest znacznie więcej — mówi Nor Aida Wasir, komisarz ds. handlu Ambasady Malezji i biura MATRADE, rządowej organizacji malezyjskiej wspierającej handel. Nie ukrywa, że to m.in. efekt pracy MATRADE, który obsługiwał wcześniej Europę Środkową i Wschodnią z Budapesztu, a w 2011 r. przeniósł się do Warszawy. W ubiegłym roku MATRADE odpowiedział na 4 tys. zapytań, które biuro otrzymało od dostawców z Malezji i importerów z krajów naszego regionu, głównie Polski.
— W tym roku spodziewamy się o 200- 300 proc. więcej zapytań — przewiduje Nor Aida Wasir.
Zabiorą i umówią
MATRADE organizuje dla polskich firm misje do Malezji.
— Na wiosnę jest to wyjazd na Halal, targi producentów żywności, a jesienią — na targi dla wszystkich branż — mówi Nor Aida Wasir. W ubiegłym roku na wiosenne i jesienne targi pojechało 19 firm. W tym roku na targi Halal ostatecznie zgłosiła się tylko jedna firma, bo impreza wypada w Wielkanoc. W tym roku MATRADE umożliwił też dwóm polskim przedsiębiorcom udział w targach rzemiosła w Kuala Lumpur.
— Produkty rzemiosła artystycznego Malezji są bardzo wartościowe, unikatowe i wysokiej jakości. To nie jest chińszczyzna, a tkaniny są lepsze niż indyjskie. Jako architekt nie jestem w stanie zajmować się handlem, ale byłoby świetnie, gdyby istniały firmy importujące z Malezji elementy wystroju wnętrz. Mam nadzieję, że ktoś taki się znajdzie — mówi Aleksandra Grzonka, architekt z firmy projektowej Cechownia.
MATRADE organizuje też spotkania indywidualne dla polskich firm zainteresowanych konkretnymi partnerami.
— Jeśli polska firma chce sprawdzić malezyjskiego partnera albo ma trudności w kontaktach, pomożemy. Chętnie zorganizujemy też firmom spotkania w Malezji — mówi Nor Aida Wasir. Polskie firmy, które mają doświadczenia z MATRADE, polecają współpracę.
— Braliśmy udział w kilku misjach do Malezji. Po ostatniej jest szansa na kontrakty na import biomasy, czekamy na stronę malezyjską. Jeśli współpraca się powiedzie, będziemy otwierać biuro w tym kraju — mówi Adrian Urban z Trade Trans.
Czym handlować
Według danych MATRADE, eksport z Malezji do wszystkich krajów UE poza Polską spadł w 2012 r. Do Polski urósł o 6,2 proc. Malezyjskie firmy sprzedają wyroby elektroniczne, gumowe, z drzewa egzotycznego, motory, rowery, perfumy, kosmetyki, produkty z oleju kokosowego i przyprawy. Polskie firmy eksportują do Malezji mięso, sztućce, maszyny biurowe, półprzewodniki, komponenty do produkcji oświetlenia LED czy nawozy.