W Polsce transport drogowy zdominował przewozy. Mimo to firmy, takie jak PKP Cargo czy PKP LHS, oferujące tranzytowe przewozy towarów, odnotowują zyski.
Długość krajowej sieci kolejowej to 20,1 tys. km i nie ma konieczności jej rozbudowy.
— Potrzebne są intensywne prace modernizacyjne głównych tras i terminali przeładunkowych — mówi Jerzy Śmiałkowski, wiceprezes Cargosped, firmy przewożącej samochody ciężarowe koleją.
Największe utrudnienia dla tranzytu wynikają z niezgodności technicznych. Przewożąc towar na Wschód należy na granicy dokonać przeładunku. Z tym wiąże się wyrobienie nowych dokumentów przewozowych, a to spowalnia tranzyt.
Bez dokonań
Blisko 90 proc. przewozów tranzytowych realizuje PKP Cargo. Inne firmy zajmują się tym od 2-3 lat i dopiero organizują się, nabywają sprzęt i wzmacniają struktury. Większość z nich realizuje przede wszystkim przewozy krajowe bądź skupia się na rynkach wschodnich. Jednak w ciągu kilku-kilkunastu lat dotrą także na Zachód.
— Ekspansja, mimo że jesteśmy w Unii, wcale nie będzie łatwiejsza — ocenia Piotr Juś, prezes PKP LHS.
Jak twierdzi Marcin Ścisło, dyrektor Chem Trans Logistic Południe, przedsiębiorcy boją się wkraczać na zachodnie rynki, bo nie znają dobrze tamtejszych procedur i warunków w poszczególnych krajach. Szansą może być skupienie się na tranzycie do państw bliżej położonych. Nie będą zatem znaczącą konkurencją dla tamtejszych przewoźników.
Koleją oszczędniej
Szansą dla kolei ma być przewóz ciężarówek. Akcja „TIR-y na tory”, propagowana od kilku lat, nie przynosi na razie znaczących efektów. Taki transport jest realizowany w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i szczątkowo w Polsce. W Szwajcarii TIR-y mogą tylko w ten sposób przemierzać Alpy, wymagają tego bardzo restrykcyjne przepisy ochrony środowiska.
— Idea jest słuszna i możliwa do zrealizowania, trzeba tylko ją umiejętnie przeprowadzić. Ministerstwo Infrastruktury podeszło do niej z drugiej strony — zamiast zachęcić przedsiębiorców do korzystania z kolei, odstraszył o ich wysokimi opłatami za tego typu transport — mówi Marcin Ścisło.
Od kwietna 2003 r. Cargosped realizuje tego typu przewozy.
— Koszty są zbliżone do wydatków na transport drogowy, ale za koleją przemawiają znaczące plusy, m.in. oszczędza się sprzęt, paliwo i czas. Zmniejsza się też natężenie ruchu, a to szczególnie ważne dla ochrony środowiska i poprawy bezpieczeństwa na drogach — ocenia Jerzy Śmiałkowski.