Drużyna tzw. Czerwonych Diabłów, po tym jak drugi raz w ciągu czterech sezonów nie zakwalifikowała się do Ligi Mistrzów UEFA szacuje, że roczne przychody spadną nawet o 11 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Tym samym klub może w tym roku zostać prześcignięty przez konkurentów, Manchester City oraz Liverpool. Oznaczałoby to wypadnięcie popularnego ”ManU” z czołówki brytyjskiego sportu po raz pierwszy od 23 lat, odkąd firma doradcza Deloitte zaczęła opracowywanie raportu „Money League” na temat dochodów z piłki nożnej.

Eksperci podkreślają, że lokalni rywale połączyli dobre wyniki na boisku z inwestycjami w stadiony i infrastrukturę komercyjną w celu zapewnienia trwałego wzrostu przychodów.
Tymczasem jeden z najbardziej znanych klubów piłkarskich w Anglii, Manchester United wydaje się zbaczać z kursu, mimo że łączne przychody 20 najlepszych drużyn europejskich wzrosły o 11 proc. w sezonie 2018-2109. Stawce – zgodnie z zestawieniem Deloitte – przewodzi hiszpańska FC Barcelona (pierwszy raz na topie) z rekordowymi przychodami rzędu 841 mln EUR, która zdetronizowała w rankingu innego hiszpańskiego giganta, Real Madryt. .
Zdaniem specjalistów, jednym z największych problemów ManU jest pozyskanie odpowiedniego trenera, który byłby w stanie powtórzyć sukcesy jakie klub notował w czasie 26-letniego okresu kierowania przez trenera sir Alexa Fergussona. Odkąd odszedł on ze stanowiska w 2013 r. Czerwone Diabły jedynie raz zdobyły znaczący sukces, którym była wygrana w Lidze Europy, jednak nieporównywalnie mniejszy niż choćby udział w rozgrywkach grupowych Ligii Mistrzów, nie mówiąc już o awansie do kolejnej fazy tych lukratywnych rozgrywek.