Manufaktura w Bolesławcu tęskni za Japonią

Jacek PerzyńskiJacek Perzyński
opublikowano: 2025-04-02 20:00

Producent ceramiki ze słynnego Bolesławca stopniowo odbudowuje sprzedaż na Daleki Wschód, osłabioną pandemią i kryzysem energetycznym. Liczy, że Expo w Osace pomoże mu wrócić do gry.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak pandemia Covid-19 wpłynęła na eksport Manufaktury w Bolesławcu do Japonii
  • jakie nadzieje ma zakład na tegoroczne Expo w Japonii
  • na jakie rynki zamierza wejść ceramika z Bolesławca
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Dolnośląski Bolesławiec słynie jako krajowe zagłębie ceramiczne, w którym działa ponad 40 firm. Jedną z nich jest Manufaktura w Bolesławcu, czyli rodzinna firma, która nieprzerwanie działa od 1992 r. Jej wyroby są dobrze znane azjatyckim konsumentom, a firma wybiera się na tegoroczne Expo w Osace.

- Nasze rękodzieło jest znane na Dalekim Wschodzie od 20 lat - podkreśla Paweł Zwierz, prezes Manufaktury w Bolesławcu.

Drogi gaz to drogie opłaty

Zagraniczny popyt na wyroby Manufaktury kwitł aż do pandemii, która wybuchła w Europie na początku 2020 r. Krótko potem kryzys energetyczny mocno odbił się na zakładzie, przez co ucierpiał fundament jego działalności, czyli eksport.

- Przez rosnące ceny gazu koszty produkcji wzrosły nam o 50 proc. w porównaniu do 2019 r. Główny kontrahent na Dalekim Wschodzie przerwał z nami współpracę - mówi Paweł Zwierz.

W szczytowym momencie, w 2018 r., aż 90 proc. produkcji Manufaktury w Bolesławcu wysyłane było za granicę. W 2023 r. eksport spadł do 30 proc., co przełożyło się na tąpnięcie przychodów z ponad 19 mln zł do 4 mln zł. Przed pandemią do Kraju Kwitnącej Wiśni firma wysyłała 10 proc. towarów, a w ubiegłym roku było to zaledwie 1 proc.

Jednym z powodów jest też to, że Japonia - rynek tradycyjnie bardzo protekcjonistyczny - wymaga certyfikatów, których koszt powiązany jest z wartością towarów.

- Nasza ceramika musiała spełnić wyśrubowane normy sanitarne, aby zostać dopuszczona do sprzedaży. Koszt uzyskania odpowiedniego certyfikatu wynosi 20 proc. od wartości wysyłki, a to bardzo podbija ostateczną cenę dla konsumentów w sklepach. Przy standardowej wysyłce o wartości 100 tys. USD opłata ta staje się poważnym utrudnieniem, która stawia dalszą działalność eksportową pod znakiem zapytania – tłumaczy Paweł Zwierz.

Dodaje, że do tego dochodzi niemały koszt transportu. Przykładowo, wysyłka drogą lotniczą jednej palety wyrobów ceramicznych kosztowała ponad dwa tysiące USD.

Pół roku w Osace

Manufakturze w Bolesławcu udało się jednak wyjść z pandemicznego dołka, ponieważ przekierowała ofertę do krajowych konsumentów. W 2023 r. przychody ze sprzedaży wyniosły prawie 24,5 mln zł (wzrost o 4,6 proc. r/r), a czysty zysk 589 tys. zł (wzrost o 409 proc.).

Eksport jest jednak nadal na niezadowalającym poziomie. Mimo to szef Manufaktury w Bolesławcu nie powiedział ostatniego słowa, a na horyzoncie widzi pierwsze sygnały poprawy.

- Odbudowujemy sprzedaż eksportową. W ubiegłym roku udało nam się poprawić wyniki o 10 proc. – podkreśla Paweł Zwierz.

Czy jest szansa na powrót na Daleki Wschód? Paweł Zwierz wiąże nadzieje z tegorocznym Expo. Firma planuje uczestniczyć w tej imprezie handlowej od jej rozpoczęcia 13 kwietnia aż do zakończenia w październiku.

- Jest szansa, że w kilka lat odzyskamy pozycję w Japonii, a udział naszego eksportu wzrośnie do 5 proc. Już teraz otrzymujemy od lokalnych dystrybutorów sygnały o zainteresowaniu kupnem naszej ceramiki. Japończycy dobrze znają i cenią ceramikę z Bolesławca - podkreśla Paweł Zwierz.

Stempelkowanie w Pawilonie

W trakcie Expo rękodzieło z bolesławieckiego zakładu zostanie wyróżnione w szczególny sposób. W Pawilonie Polski, w restauracji dla VIP-ów, potrawy będą serwowane na ręcznie malowanych naczyniach. Ponadto odwiedzający będą mogli wziąć udział warsztatach ceramicznych i poznać stempelkową metodę dekorowania.

- Wracamy do gry. Naszą strategią na Expo będzie odświeżenie kontaktów handlowych i ewentualnie znalezienie nowych. Zamierzamy przede wszystkim skupić się na Japonii, ale chcemy też rozwinąć sprzedaż w Korei Południowej i Australii – mówi Paweł Zwierz.