Marazm na GPW utrzyma się przez lata

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2018-10-31 15:23

Bezruch, który zapanował na warszawskiej giełdzie, może trwać latami, zapowiada Cezary Stypułkowski, prezes mBanku.

Od początku roku na warszawską giełdę weszło zaledwie siedem spółek, które zebrały z rynku 301,5 mln zł, wynika z danych GPW. To 25-krotnie mniej niż w rok temu i najmniej od stojącego pod znakiem bessy roku 2015, oblicza agencja Bloomberg. Średnie obroty sesyjne są o 17 proc. niższe niż w 2017 r., a towarzyszy temu spadek indeksu WIG od początku roku o 14 proc. Zdaniem Cezarego Stypułkowskiego, prezesa mBanku, ten marazm szybko nie przeminie. Zmiany obowiązujących w UE regulacji finansowych oraz konsekwencje afery Getbacku, w tym umorzenia przez klientów jednostek funduszy i spadek zainteresowania inwestycjami w akcje, stawiają pod znakiem zapytania sposób, w jaki w ostatnich latach funkcjonował polski rynek kapitałowy, ocenia menedżer.

- Zanim wyłoni się nowy kształt rynku, czekają nas dwa-trzy trudne lata, z niższymi obrotami, mniejszą liczbą emisji akcji i słabszymi nastrojami inwestorów – zapowiada Cezary Stypułkowski, który rozmawiał z dziennikarzami po ogłoszeniu przez mBank wyników kwartalnych.

Jednocześnie prezes instytucji przyznaje, że pewnym bodźcem dla aktywności inwestorów może być wejście w życie w połowie przyszłego roku Pracowniczych Planów Kapitałowych. W trzecim kwartale przychody mBanku z działalności maklerskiej i sprzedaży akcji spadły do 24,8 mln zł. Przyczyna tego najsłabszego wyniku kwartalnego od początku 2014 r. tkwi w spadku obrotów giełdowych oraz niskiej aktywności na rynku pierwotnym. Słaba koniunktura nie skłoni mBanku do aktywnych działań w kierunku konsolidacji branży zarządzania aktywami, zaznacza jednak Cezary Stypułkowski.