Marek Belka nie odpuszcza

ISK
opublikowano: 2011-10-04 00:00

BOHATER DNIA

Narodowy Bank Polski, którego prezesem jest Marek Belka, nie składa broni w obronie złotego. Wczoraj po interwencji NBP na rynku walutowym złoty zyskał w stosunku do euro 0,8 proc. „W godzinach popołudniowych NBP dokonał sprzedaży pewnej ilości walut obcych za złote” — poinformował wczoraj bank centralny w komunikacie. To wystarczyło jednak, by rosnący od rana kurs euro momentalnie spadł z 4,43 do 3,37 zł. Grający na spadek złotego zagraniczni inwestorzy nie dali za wygraną i w ciągu kolejnych godzin udało im się wywindować kurs euro do 4,4 zł.

Poniedziałkowa akcja to już druga w odstępie 10 dni, a trzecia od momentu uwolnienia kursu złotego w 2000 r., interwencja NBP w obronie polskiej waluty. Przed Markiem Belką nasz bank centralny interweniował na rynku tylko raz — w kwietniu 2010 r. Na początku ubiegłego miesiąca szef NBP przekonywał, że osłabienie złotego nam nie zagraża i nie ma potrzeby interweniować. Gdy jednak w połowie miesiąca kurs EUR/PLN przebił 4,5, bank centralny zmienił zdanie.

Marek Belka ostrzegł, że kurs złotego oddalił się od zdrowych fundamentów polskiej gospodarki. Kilka dni później nastąpiła pierwsza w jego kadencji interwencja NBP na rynku walutowym. „Jak ktoś chce ryzykować, grać na osłabienie złotego, to musi wiedzieć, że może zderzyć się z interwencją NBP” — tłumaczył szef banku centralnego. W poniedziałek dotrzymał słowa, ale zamiast prawdziwego zderzenia doszło jedynie do drobnej stłuczki.