Matematycy UW oszacowali przebieg jesiennej fali COVID-19

Ignacy Morawski
opublikowano: 2021-06-28 20:00

Pytanie o ryzyko kolejnej fali pandemii COVID-19 ma bardzo duże znaczenie dla decyzji operacyjnych podejmowanych przez firmy. Dlatego warto przytoczyć najnowsze szacunki Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego (ICM UW), które pokazują, jakie mogą być ścieżki epidemii w Polsce.

Przeczytaj komentarz Ignacego Morawskiego i dowiedz się:

  • jakie są prognozy matematyków dotyczące jesiennej fali COVID19,
  • jak kolejna fala może wpłynąć na gospodarkę.

Wniosek negatywny jest taki, że kolejna fala raczej wystąpi, choć bardzo trudno (chyba jest to wręcz niemożliwe) precyzyjnie określić jej zasięg. Wniosek pozytywny jest zaś taki, że wiele wskazuje, iż nie powinna ona być tak wysoka jak poprzednie fale. Nie sądzę, by taka fala była w stanie wywołać recesję, choć możliwe, że jakieś restrykcje będą potrzebne i zagrożone branże nie są w pełni wolne od ryzyka.

Matematycy UW, należący do najlepszych zespołów prognostycznych, analizują kilka scenariuszy - w zależności od stopnia immunizacji społeczeństwa czy zakładanego stopnia obecnego rozprzestrzenienia wariantu Delta (najbardziej zaraźliwy dotychczas wariant koronawirusa). We wszystkich scenariuszach wariant Delta osiąga 90-100 proc. udziału w zakażeniach do końca roku. Wszystkie scenariusze łączy też założenie, że na jesieni nie będą obowiązywały żadne restrykcje.

W scenariuszu negatywnym liczba osób hospitalizowanych z tytułu COVID-19 wyniesie w szczycie ok. 30 tys., w scenariuszu łagodnym natomiast będzie to ok. 9 tys. Warto przypomnieć, że w szczycie wiosennej fali w szpitalach przebywało 34 tys. osób, a pojemność systemu była szacowana na niecałe 40 tys. Obecnie w szpitalach przebywa około tysiąca pacjentów z covidem.

Od czego zależy, który scenariusz będzie realizowany? Między innymi od odsetka obywateli, którzy nabyli odporność na chorobę – w wyniku przebytego już zakażenia lub szczepienia. Naukowcy UW zakładają, że na jesieni jakąś odporność będzie miało 75-83 proc. populacji. Warto zauważyć, że bardzo mała różnica w zakładanym stopniu immunizacji przekłada się w modelu na bardzo dużą różnicę w ścieżkach pandemii. To oznacza, że o ostatecznym przebiegu jesiennej fali mogą decydować czynniki bardzo drobne, które trudno jest uchwycić w dokładnym pomiarze.

Patrząc na ogromny wpływ drobnych różnic w immunizacji na przebieg fali, trudno nie czuć obaw związanych z niskim stopniem zaszczepienia w Polsce. Odsetek obywateli, którzy otrzymali co najmniej jedną dawkę szczepionki, wynosi 44 proc. (dane OurWorldInData.com). Średnia dla Unii Europejskiej to 50 proc., dla Niemiec – 53 proc., a dla Finlandii prawie 60 proc. O ile na początku roku największym problemem programu szczepień była niska podaż, o tyle teraz jest nim niski popyt. Wiele osób ewidentnie nie chce się szczepić, a rząd nie potrafi znaleźć skutecznych sposobów zachęcania obywateli do szczepień.

Co to wszystko oznacza dla gospodarki? Warto zwrócić uwagę, że nawet w umiarkowanie negatywnym scenariuszu i bez żadnych restrykcji społecznych liczba osób hospitalizowanych nie przekracza zdolności systemu szpitalnego. Obciążenie szpitali może być w takich warunkach ogromne, ale nie powinno dojść do załamania systemu. To z kolei oznacza, że ryzyko lockdownu na miarę wprowadzonego w ubiegłym roku można uznać za relatywnie niskie - przynajmniej na podstawie prezentowanych scenariuszy.

Jednocześnie dość prawdopodobne wydaje się, że jakieś restrykcje się pojawią. Mogą mieć one różny charakter. Najlepsza opcja na okoliczność zagrożenia epidemicznego to ograniczenie możliwości korzystania z niektórych usług (restauracje, bary, hotele, kina, konferencje biznesowe itd.) do osób z potwierdzonym szczepieniem. To będzie jednak trudne politycznie. W gorszej opcji wrócą limity dotyczące zgromadzeń.

Biorąc pod uwagę doświadczenia gospodarki z minionego roku oraz wciąż spore możliwości fiskalne państwa, nie zakładam, by nawet w umiarkowanie negatywnym scenariuszu pandemicznym Polska weszła w recesję.